Jakie badania może zlecić lekarz rodzinny?
Lekarz rodzinny, o ile uzna to za słuszne, może zlecić pacjentowi szereg badań. Pacjent udając się do przychodni NFZ może dostać skierowanie na badania hematologiczne, moczu, kału, hormonów.
Lekarz rodzinny, o ile uzna to za słuszne, może zlecić pacjentowi szereg badań. Pacjent udając się do przychodni NFZ może dostać skierowanie na badania hematologiczne, moczu, kału, hormonów.
Wiosenna sesja egzaminów specjalizacyjnych dla lekarzy będzie wznowiona w czerwcu. Resort zdrowia zdecydował jednak, że odstąpi częściowo od egzaminów ustnych zaś główną formą sprawdzania wiedzy u przyszłych specjalistów będzie pisemny test.
Ministerstwo Zdrowia w ramach kolejnego etapu odmrażania gospodarki zarekomenduje zgodę od początku czerwca na organizację wesel do 50 uczestników, a Ministerstwo Rozwoju prowadzi konsultacje w sprawie wytycznych dla branż, które czekają na odmrożenie, m.in. eventowej, ślubnej oraz z właścicielami parków rozrywki.
Czasy, gdy pytanie "jak tam zdrowie?" słyszeliśmy jedynie od znajomych i lekarza, minęły bezpowrotnie. Teraz o objawach chorobowych, które wystąpiły w ostatnim czasie, informować trzeba będzie właściwie wszędzie - u dentysty, u kosmetyczki, u fryzjera, na lotnisku i w hotelu. A kłamstwo w tej materii może drogo kosztować.
W czasie epidemii osobiste wizyty u lekarzy zastąpione zostały w dużej mierze konsultacjami telefonicznymi. Zdania na temat ich jakości i skuteczności są podzielone, ale największym problemem może być to, że lekarze udzielający takich porad zostali zobowiązani do przechowywania dokumentacji medycznej zaledwie przez 30 dni.
Epidemia koronawirusa nie wpłynęła na zwiększenie śmiertelności w naszym kraju. Zgonów nie jest więcej, bo m.in. spadła liczba wypadków na drogach, a szpitale nie wykonywały w tym czasie operacji planowych, które czasem kończą się powikłaniami i śmiercią pacjenta. Mniej jest także w tym okresie samobójstw.
Od środy w Unii Europejskiej obowiązuje zakaz sprzedaży papierosów mentolowych i z kapsułką smakową. Nowe regulacje zostały wprowadzone na mocy unijnej dyrektywy tytoniowej, która została przyjęta w UE w 2014 roku i przewiduje także ostrzeżenia przed skutkami nałogu w postaci np. zdjęć chorych organów muszą zajmować dwie trzecie powierzchni paczki.
Dyrektorzy placówek medycznych apelują do ministra zdrowia, by na nowo wycenił procedury medyczne, gdyż w czasie epidemii koszty ich wykonania wzrosły. Jak wyliczają, trzeba było np. kupić więcej i droższych środków ochrony osobistej. Jednak eksperci sugerują, że szpitale nie powinny narzekać, bo dostawały te same pieniądze z NFZ, a wykonywały mniej procedur.
Personel medyczny zaangażowany w zwalczanie epidemii koronawirusa zobowiązany jest do ograniczenia swojej pracy tylko do tego miejsca, a za straty wynikające z rezygnacji z innych kontraktów może liczyć na rekompensatę. Kłopot w tym, że wysokość kwot należnych medykom nie określają przepisy umowa szpitala z NFZ, z której ciężko będzie wywieść roszczenia
Konieczne jest zapewnienie nauczycielom i pracownikom placówek oświatowych dostępu do bezpłatnych i szybkich testów na obecność koronawirusa - zaapelował we wtorek do premiera Związek Nauczycielstwa Polskiego w związku z z decyzją rządu o stopniowym uruchamianiu m.in. przedszkoli i szkół.
Medycy bezpośrednio zaangażowani w leczenie pacjentów z COVID-19 otrzymają dodatek, mający być rekompensatą za pracę tylko w placówkach zajmujących się pacjentami zakażonymi lub podejrzewanymi o zakażenie. NFZ opublikował wyjaśnienia komu i w jakiej wysokości przysługuje ten dodatek.
Lekarze i pielęgniarki z Polski pracujący w przygranicznych szpitalach w innych państwach mogą przekraczać już granicę bez konieczności poddawania się kwarantannie po przyjeździe do kraju. Inni zatrudnieni w ten sposób zostali z tego obowiązku zwolnieni już wcześniej, ale pracowników służby zdrowia to nie dotyczyło.
Placówki medyczne mają ogromne zaległości wykonywaniu zabiegów przez przestój z powodu epidemii. W chirurgii liczba przeprowadzonych w kwietniu operacji spadła o 70 procent, w porównaniu do ubiegłego roku. Dyrektorzy szpitali nadal nie wiedzą czy będą musieli szybko "nadrabiać" te operacje, skoro NFZ za nie płacił, a nie zostały wykonane.
Ministerstwo Zdrowia zapowiada ograniczanie liczby szpitali jednoimiennych, czyli w całości przeznaczonych do leczenia zarażonych koronawirusem. Z informacji resortu wynika, że analizowana jest także możliwość uruchomienia w niektórych szpitalach jednoimiennych innej działalności szpitalnej.
Lekarze rodzinni przeszli na tryb teleporad i ich statystki dowodzą, że do przychodni chce zgłaszać się znacznie mniej rodziców z małymi dziećmi. A lekarze obserwują, że maluchy mniej chorowały w marcu i w kwietniu, czyli w czasie corocznego natężenia zachorowalności, bo nie chodziły do szkół i przedszkoli, a tym samym nie przenosiły infekcji.
Ponieważ zdaniem epidemiologów wkraczamy w kolejną fazę epidemii, to należy odejść od systemu szpitali jednoimiennych, które świecą pustkami i stworzyć w każdej placówce powiatowej oddział, na którym mogliby być hospitalizowani pacjenci z COVID19 z danego terenu.
Minister zdrowia upublicznił zalecenia dotyczące udzielania usług medycznych w kilkunastu dziedzinach medycyny. Te wskazują, że np. dentyści powinni przyjmować tylko tych pacjentów, którzy pilnie potrzebują pomocy, a odwołać wszelkie wizyty związane ortodoncją czy protetyką.
Ujednolicenie prowadzonych kontroli i działań nadzorczych i wzmocnienie działań prowadzonych przez inspektorów, w ramach służb podległych Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji - to cel połączenia działającej w ramach tego resortu inspekcji z Państwową Inspekcją Sanitarną.
Wpływy ze składki zdrowotnej zmalały o 1 mld zł w kwietniu 2020 roku porównaniu z kwietniem 2019 r. Dyrektorzy szpitali martwią się o finanse, ale jeśli Narodowy Fundusz Zdrowia będzie miał coraz mniej, rząd ma obowiązek go dotować w ramach przepisów o dochodzeniu do poziomu 6 proc. PKB w 2024 r.
Ubezpieczeniem na życie w związku z pracą przy epidemii koronawirusa zostali objęci przez rząd tylko pracownicy szpitali jednoimiennych i oddziałów zakaźnych. Tymczasem z powodu COVID-19 umierają na razie tylko medycy z innych szpitali, którzy nie są odpowiednio zabezpieczeni w środki ochrony osobistej. A ich rodziny nie dostaną rekompensat, bo nie były ubezpieczone.