W zależności od sądu sprawa frankowicza może potrwać i długie lata
Tajemnicą poliszynela jest to, że pełnomocnikom zdarza się sugerować frankowiczom fikcyjną przeprowadzkę do rodziców, by sprawę dotyczącą kredytu skierować do mniej obciążonego sądu. Problem jednak w tym, że coraz trudniej znaleźć taki sąd, a kłamstwo może mieć krótkie nogi. Trzeba więc przygotować się na coraz dłuższy czas oczekiwania na poszczególne czynności - począwszy od zabezpieczeń, a skończywszy na rozprawach. Sprawy mogą trwać w obu instancjach nawet pięć lat.