Podobnie jak wcześniejsza wersja projektu, ten również nie przewiduje deficytu budżetowego. Dochody i wydatki mają wynieść po 435,3 mld zł, czyli o ok. 5 mld więcej niż planowano we wrześniu ubiegłego roku.
- Jak przypomniała kancelaria premiera, w 2008 roku deficyt wyniósł 24,3 mld zł, w roku 2010 deficyt urósł do 44,6 mld zł, w 2013 wyniósł 42,2 mld zł, rok później spadł do 29 mld zł, następnie w roku 2015 ponownie wzrósł do 42,6 mld zł, a w 2016 r. do 46,2 mld zł. W roku 2017 spadł do 25,4 mld zł, a w 2018 r. zmniejszył się o kolejne 15 mld osiągając poziom 10,4 mld zł. W 2019 r. deficyt znowu się zwiększył do kwoty 14,4 mld zł. Natomiast w tym roku deficyt budżetu państwa ma wynieść 0 zł - wskazano.
- Projekt budżetu na 2020 rok jest racjonalny, oszczędny; świadczy o dyscyplinie fiskalnej, ale jednocześnie nie jest pozbawiony wrażliwości społecznej - oświadczył minister finansów Tadeusz Kościński, prezentując w Sejmie projekt ustawy budżetowej. Jak podkreślał Kościński, projekt gwarantuje stabilność i bezpieczeństwo finansów publicznych, a jednocześnie wspiera tych, którzy potrzebują pomocy oraz potencjał gospodarki.
Pierwszy projekt był we wrześniu
W końcu września ubiegłego roku Rada Ministrów skierowała do Sejmu projekt budżetu państwa na 2020 rok, bez deficytu budżetowego. Projekt oparty był na założeniu, że zniesiony będzie górny limitu przychodu, do którego płaci się składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, który wynosi 30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce - miało to przynieść dodatkowe 7,1 mld zł. Wobec sprzeciwu Porozumienia wicepremiera Jarosława Gowina, PiS wycofał projekt likwidacji limitu 30-krotności przy składkach ZUS.
Obecny projekt zakłada też, że deficyt sektora finansów publicznych w 2020 r. (według metodologii unijnej) na wynieść 1,2 proc. PKB, a gospodarka urosnąć - ujęciu realnym - o 3,7 proc, czyli podobnie jak we wrześniu. Taka sama jak w projekcie wrześniowym ma być też prognozowana inflacja - 2,5 proc. - Zrównoważenie budżetu państwa, który stanowi rdzeń finansów publicznych, przy jednocześnie niskim deficycie całego sektora finansów publicznych, świadczy o dyscyplinie fiskalnej i gwarantuje niskie koszty obsługi długu publicznego - podsumował minister Kościński, apelując jednocześnie do posłów o poparcie projektu
Jak uzasadnia rząd, na prognozowane dochody będzie miał wpływ m.in. wzrost gospodarczy, przewidywany poziom inflacji, a także efekt już wdrożonych i aktualnie przygotowywanych zmian systemowych, m.in. dotyczących dalszego uszczelnienia systemu podatkowego. Chodzi tu m.in. o wdrożenie systemu teleinformatycznego izby rozliczeniowej (STIR) i mechanizmu analizy ryzyka wykorzystywania działalności banków i SKOK, dalsze efekty wprowadzenia tzw. mechanizmu podzielonej płatności, wprowadzenie kas on-line oraz tzw. wirtualnych kas rejestrujących oraz działania dotyczące rozwoju systemu monitorowania przewozu drogowego i kolejowego towarów.
Zobacz również: Od stycznia 2020 roku droższe papierosy i alkohol >>
Znaleziono dodatkowe dochody
W prognozie dochodów uwzględniono również: zmiany stawek akcyzy na używki – tj. alkohol etylowy, piwo, wino, napoje fermentowane, wyroby pośrednie, wyroby tytoniowe, susz tytoniowy, płyn do papierosów elektronicznych oraz wyroby nowatorskie. Na dochody wpływać będą także działania związane ze zmniejszeniem PIT w 2019 r. - zwolnienie z podatku przychodów z pracy i umów zlecenia osób poniżej 26 roku życia do kwoty 85.528 zł (od sierpnia 2019 r.), obniżenie stawki podatkowej dla pierwszego progu podatkowego na skali podatkowej z 18 do 17 proc. (od października 2019 r.), podwyższenie pracowniczych kosztów uzyskania przychodu (od października 2019 r.). Na dochody sektora finansów publicznych oddziaływać będzie ponadto przebudowa modelu funkcjonowania OFE. W 2020 r., w stosunku do 2019 r., zostanie ponownie zwiększony udział gmin we wpływach z podatku PIT. Wzrośnie on z 49,9 proc. w 2019 r. do 50 proc. w 2020 r. W przypadku podatku CIT, udział samorządów pozostanie na poziomie z 2019 r., tj. 22,8 proc.