Józef Kielar: Proszę przypomnieć, czego domagają się pielęgniarki i położne, a przede wszystkim skąd wziąć 15 mld zł na podwyżki płac o czym informował wiceminister zdrowia Marek Kos?
Mariola Łodzińska, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych: Priorytetem dla środowiska pielęgniarek i położnych jest zmniejszenie dysproporcji w wynagrodzeniach pomiędzy poszczególnymi grupami i uznanie posiadanych kwalifikacji. Zarówno w poprzednim, jak i obecnym brzmieniu ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych przyjmuje się, że podstawą ustalenia współczynnika pracy na danym stanowisku jest wymagane wykształcenie, np. w grupie II to magister pielęgniarstwa lub położnictwa albo specjalizacja. Niestety, ustawa nie precyzuje, kto ma te wymagane kwalifikacje stwierdzać i na jakiej podstawie prawnej uwzględniać. Skutek był prosty do przewidzenia, i o tym informowaliśmy ówczesne kierownictwo Ministerstwa Zdrowia: że dojdzie do zmian w zaszeregowaniu pielęgniarek, położnych o określonych kompetencjach do grup z określonymi współczynnikami. Wielu pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych otrzymuje wynagrodzenie niższe, niż wynika to z ich faktycznych kwalifikacji zawodowych, bo pracodawcy tak próbują oszczędzać.
Taki stan jest niespójny z celami ustawy, która miała motywować do rozwoju i podnoszenia kwalifikacji zgodnie z ustawą o zawodach pielęgniarki i położnej, gdzie zgodnie z art. 61. pkt. 1 pielęgniarka i położna mają obowiązek stałego aktualizowania swojej wiedzy i umiejętności zawodowych oraz prawo do doskonalenia zawodowego w różnych rodzajach kształcenia podyplomowego. Dzisiaj to raczej demotywuje. Przepis ten miał także przyciągać młodych, a także powodować jak najdłuższe pozostanie na rynku pracy w zawodach, w których brakuje specjalistów. Niestety, żaden z celów nie jest realizowany. Młodzi, którzy kończą studia pielęgniarskie nie podejmują pracy w publicznej ochronie zdrowia. Trafiają do prywatnego systemu niefinansowanego ze środków publicznych lub do innych zawodów. Nie zatrzymuje się także szczególnie doświadczonych pielęgniarek, które pracują. Dziwi mnie takie podejście w obliczu kryzysu kadrowego, gdzie dynamicznie pogłębia się problem niedoboru kadry pielęgniarskiej: od poziomu 2,5 tys. osób w 2023 roku do prawie 3,9 tys. w 2029 i 3,7 tys. w 2030 roku. Łącznie w latach 2023-2030 wyniesie on ponad 26 tys. osób przy średniej wieku prawie 55 lat w przypadku pielęgniarki i 52 lat w przypadku położnej. Biorąc pod uwagę pogarszającą się sytuację kadrową nie jestem w stanie zrozumieć, na co czekają politycy? Warto podkreślić, że pracownicy wykonujący zawody medyczne, w tym oczywiście pielęgniarki i położne są zobowiązani działać zgodnie z posiadanymi, a nie wymaganymi przez pracodawcę kwalifikacjami zawodowymi. To także kolejny negatywny aspekt działania wadliwej ustawy. Tu nie chodzi o pieniądze, jak próbują zbanalizować tę dyskusję politycy. Problem jest dużo poważniejszy: toczy się dyskusja, jak zapewnić odpowiednie bezpieczeństwo pacjentom. Nie do mnie proszę kierować pytanie o braki finansowe, tylko do tych którzy tworzą prawo i np. przenieśli do Narodowego Funduszu Zdrowia olbrzymie zobowiązania finansowe związane z funkcjonowaniem ratownictwa medycznego. Ono dotyczy wszystkich, a nie tylko ubezpieczonych. Przypominam, że NFZ funkcjonuje w oparciu o składki obywateli.
Czytaj również: Pensja pielęgniarki pensji nierówna
Cena promocyjna: 62.04 zł
|Cena regularna: 85 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 62.04 zł
Dyrektorzy szpitali spotkali się z premierem Donaldem Tuskiem. Alarmowali, że w wielu podmiotach leczniczych 90-95 proc. przychodów przeznaczają na wynagrodzenia i nie będą mieli środków na leczenie pacjentów.
To ja odwrócę pana pytanie… Jak to jest możliwe, że są szpitale, w których jest wypłacane wynagrodzenie zgodnie z wykształceniem, jakie posiadają pracownicy medyczni, radzą sobie bardzo dobrze? Może warto przyjrzeć się zarządzaniu szpitalami? Może warto zrobić rzetelną analizę kosztów utrzymania różnych grup zawodowych? Dziś wynagrodzenia to nie tylko pieniądze wypłacane ze stosunku pracy, ale często na podstawie innych umów. Proszę wybaczyć, ale dziś wielu pracodawców nie wie, jakie kompetencje i kwalifikacje mają pielęgniarki i położne. Zakładają, że wszystkie pielęgniarki robią to samo. Bez względu na doświadczenie i wykształcenie. To jest łamanie prawa i olbrzymia niegospodarność. Apeluję: pozwólmy pielęgniarkom i położnym realizować pełnię ich kompetencji. To olbrzymie wsparcie dla „kulawego” systemu. Konieczne są zmiany systemowe, ale także w zarządzaniu podmiotami leczniczymi.
Czytaj w LEX: Diagnoza pielęgniarska w kontekście samodzielnego ordynowania leków – usprawnienie leczenia czy bezmyślność ustawodawcy? > >
Andrzej Sośnierz, były prezes NFZ, powiedział niedawno, że trzeba być naprawdę geniuszem, by przy tak znacznym wzroście środków spływających do Funduszu ze składki zdrowotnej doprowadzić do narastającego braku pieniędzy. Najbardziej ogólną przyczyną jest stopniowa centralizacja zarządzania w ochronie zdrowia, całkowite ubezwłasnowolnienie NFZ i obsadzanie funkcji ministerialnych przez bezwolne marionetki. Co Pani na to?
Nie chcę brać udziału w politycznej walce i komentować słów polityków skierowanych do opozycji politycznej. Postulaty, które zgłaszamy, są oparte na naszym profesjonalnym doświadczeniu i wiedzy. Decentralizacja jest konieczna. Wzmacnianie i porządkowanie kompetencji pielęgniarek i położnych również. Postulujemy, żeby wzorem innych państw rozwijać Zaawansowaną Praktykę Pielęgniarki i Położnej. Ten model sprawdza się na świecie, u nas niestety wciąż brakuje podstaw prawnych, żeby się rozwijał. System ochrony zdrowia od dawna ledwie zipie, ale wciąż obserwuję brak woli politycznej do głębokiej reformy. Rok temu mieliśmy duże nadzieje, dzisiaj widzimy, że nadal stosuje się protezy do protez, zamiast rzetelnej i prawdziwej reformy.
Ile naprawdę zarabiają pielęgniarki i położne i jak oceniają pomysł wypłacania ustawowych podwyżek na raty?
Pielęgniarki i położne zarabiają zgodnie z zaszeregowaniem do grup. Problemem jest sposób zaszeregowania, bo nie odzwierciedla on ich realnego wykształcenia. Dzisiaj pracodawcy celowo obniżają wymagania stanowiskowe, żeby mniej płacić pielęgniarkom i położnym. A zakres czynności faktycznie wykonywanych pozostaje bez zmian. To jest realny problem. I widzą go sądy, które coraz częściej zasądzają odszkodowania dla pielęgniarek i położnych z tego tytułu.
W związku z olbrzymimi kosztami usuwania skutków katastrofalnej powodzi, podwyższanie wynagrodzeń w ochronie zdrowia będzie coraz trudniejsze, a dyrektorzy szpitali mówią wręcz o zawieszeniu obowiązującej ustawy o płacach…
Podobne słowa wypowiedziała także ministra zdrowia. Ja skwituję krótko: nie chcę myśleć o konsekwencjach i perturbacjach. Myślę, że to „świetny” pomysł, który przyczyni się do całkowitego rozkładu systemu ochrony zdrowia. Mogę tylko apelować: pochylmy się nad całościową reformą. My jako pielęgniarki i położne przedstawiłyśmy ministrze Izabeli Leszczynie szereg propozycji systemowych zmian. Wiele z nich nie generuje dodatkowych kosztów. Rząd musi też patrzeć na zdrowie i na jego koszty w szerszym kontekście. Inwestycje na zdrowie w jednym miejscu ograniczają koszty w innych miejscach, np. w liczbie hospitalizacji, kosztach opieki społecznej, itd. My jednak nie stosujemy profilaktyki, edukacji, za mało jest opieki długoterminowej. Ciągle za to walczymy z kryzysami. I pamiętajmy, szczególnie w dobie starzejącego się społeczeństwa i wzrostu zapotrzebowania na usługi medyczne: to nie maszyny, farmaceutyki leczą, tylko ludzie. Medycy, którzy wiedzą jak korzystać ze sprzętu czy leków. A właśnie ludzi w medycynie brakuje nam najbardziej.
Sprawdź także w LEX: Zasady uznawania kwalifikacji zawodowych pielęgniarek będących obywatelami państw członkowskich Unii Europejskiej w Polsce > >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.