Z naszych informacji wynika, że za zmianę przepisów, która pozwoli na częściowe wyprowadzenie akcji paragonowej, jak o niej od lat się mówi, poza administrację skarbową, odpowiedzialny jest wiceminister finansów i zastępca Szefa Krajowej Administracji Skarbowej Paweł Cybulski. Jak ustaliliśmy, na jednym ze spotkań w Radzie Dialogu Społecznego wiceminister finansów poinformował, że akcje paragonowe będą wygaszane i  że trwają prace nad tym, by tymi kwestiami zajęły się również inne służby.   

 

Bogumił Brzeziński, Krzysztof Lasiński-Sulecki, Wojciech Morawski

Sprawdź  

Cena promocyjna: 111.2 zł

|

Cena regularna: 139 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Mandat wystawi Inspekcja Handlowa, nie skarbówka 

Ministerstwo Finansów nie chce na razie mówić o szczegółach. W odpowiedzi na nasze pytania Wydział ds. Komunikacji KAS w Ministerstwie Finansów poinformował, że projekt nowelizacji ustawy Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych ustaw jest aktualnie na etapie uzgodnień wewnętrznych, nie został jeszcze przedstawiony do uzgodnień międzyresortowych oraz konsultacji społecznych.

Zobacz również:
MF przygotowuje wielką reformę egzekucji administracyjnej >>

RODO dobrą wymówką w sporze z urzędem >>

Organy podatkowe będą mogły nadużywać prawa >>

Według naszych informacji, kontrole podatników pod kątem wywiązywania się przez nich z obowiązku ewidencjonowania obrotu za pomocą urządzeń rejestrujących miałaby w części przejąć m.in. Państwowa Inspekcja Handlowa oraz Straż Miejska. Chodzi o uprawnienie do karania mandatami osób nieewidencjonujących  przychodów za pośrednictwem kas fiskalnych w trybie Kodeksu karnego skarbowego.

Zaawansowane prace nad zmianą przepisów

Urzędnicy administracji skarbowej, z którymi rozmawialiśmy przyznają, że przygotowywana przez MF zmiana prawa to prawdopodobnie efekt narastającego niezadowolenia w służbach podległych ministrowi finansów, którego ministerstwo jest świadome. ‒ Mandaty karne skarbowe to jeden z mierników oceniania pracowników i ich przełożonych. Każą nam co chwilę „chodzić na mandaty”, nie nazywając tego jakąś specjalną nazwą. Po prostu, pracownicy mają iść i sprawdzać ‒ mówi nam jeden z urzędników, prosząc o anonimowość.

Inny nasz rozmówca z kolei zapewnia ‒ Sprawa akcji paragon jest dla pracowników równie nieprzyjemna, jak dla podatników. Po prostu, co jakiś czas, MF nakazuje to robić i pracownicy muszą, mimo że za tym nie przepadają.

 

‒ Ten temat podejmowaliśmy kilkukrotnie na posiedzeniach podzespołu problemowego ds. Krajowej Administracji Skarbowej Rady Dialogu Społecznego. Ministerstwo Finansów obiecało nam, że odciąży nas z tego obowiązku ‒ potwierdza Tomasz Ludwiński, przewodniczący Rady Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej NSZZ „Solidarność”. Twierdzi, że temat jest bardzo drażliwy z kilku powodów. ‒ Na kontrole wysyłani są pracownicy, którzy na co dzień tym się nie zajmują. Ludzie są  odrywani od swoich codziennych zajęć i często nie do końca są przeszkoleni w tym, co mają robić. Wysyłani są na mandaty nawet w soboty i w niedziele. Potem to przeżywają, bo kontrole i rozmowy z karanymi sprzedawcami nie należą do łatwych i przyjemnych i nie każdy pracownik ma predyspozycje do takich działań. Tylko dla nielicznych wystarczyło też pieniędzy na ewentualne dodatki zadaniowe z tego tytułu ‒ podkreśla Tomasz Ludwiński.

Ministerstwo Finansów nie odpowiedziało nam, kto jest pomysłodawcą zintensyfikowania działań mandatowych w administracji skarbowej. - Kontrole są tylko jednym z działań  zmierzających do ograniczenia szarej strefy i wyrównania szans wszystkich przedsiębiorców. Nakładane, co do zasady zgodnie z prawem i w uzasadnionych przypadkach, mandaty są niezbędnym narzędziem do walki z nieuczciwymi praktykami gospodarczymi. Kierownictwo KAS nie zalecało urzędom skarbowym koncentrowania się na jednym z narzędzi wykorzystywanych do walki z szarą strefą. Wskazywano na podejmowanie różnych działań:  edukacyjnych, zapobiegawczych, kontrolnych. Decyzja o sposobie działania w danej sprawie podejmowana była przez urząd adekwatnie do konkretnej sytuacji ‒ czytamy w odpowiedzi.

Zmiana koncepcji

O planowane przez Ministerstwo Finansów scedowanie obowiązku kontroli na inne służby, w tym Państwową Inspekcję Handlową, zapytaliśmy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który ją nadzoruje.   ‒ Nie znamy jeszcze założeń projektu. Na temat nowych propozycji będziemy się wypowiadać, jak go dostaniemy ‒ powiedziała nam Małgorzata Cieloch, dyrektor Biura Prasowego, rzecznik prasowy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, dodając: ‒ W ubiegłym roku pojawił się pomysł włączenia Inspekcji Handlowej do działań skarbowych. Obok policji i straży miejskiej inspektorzy mieliby sprawdzać przestrzeganie obowiązku sprzedaży towarów w ramach kas rejestrujących.

Tyle tylko, że wtedy projekt zaproponowany ‒ i skonsultowany w łonie rządu i z partnerami społecznymi ‒ przez Ministerstwo Rozwoju i Finansów, na czele którego stał wówczas obecny premier Mateusz Morawiecki, zakładał uzupełnienie dotychczasowego  katalogu wykroczeń w kodeksie wykroczeń o nowe wykroczenie. Zgodnie z proponowanym brzmieniem dodawanego art. 137a, miało ono polegać na niedopełnieniu obowiązku zaewidencjonowania sprzedaży przy zastosowaniu kasy rejestrującej albo niewydaniu dokumentu z kasy rejestrującej, stwierdzającego dokonanie sprzedaży, za który to czyn ‒ jeżeli wartość towaru lub usługi nie przekracza ½ minimalnego wynagrodzenia ‒ groziłaby kara grzywny.

Ten sam projekt (a chodzi o projekt nowelizacji ustawy kodeks wykroczeń, ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz ustawy o transporcie drogowym z 17 października 2017 r.) zakładał również, że w przypadku stwierdzenia naruszenia przepisów w działalności przedsiębiorcy posiadającego zezwolenie na sprzedaż napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia w miejscu lub poza miejscem sprzedaży, organ dokonujący kontroli w tym zakresie przesyłałby w terminie trzech dni roboczych informację o stwierdzonym naruszeniu przepisów prawa do organu wydającego zezwolenie.

Jak tłumaczyło Ministerstwo Finansów w uzasadnieniu projektu, wiedza Krajowej Administracji Skarbowej zdobyta na podstawie dotychczasowych działań i analiz wskazuje na potrzebę wdrożenia nowych rozwiązań w zakresie zwalczania niedozwolonych mechanizmów. Na potwierdzenie swoich racji MF podało, że w 2015 r. finansowe organy postępowania przygotowawczego, tj. urzędy skarbowe, inspektorzy kontroli skarbowej nałożyli 27 047 mandatów karnych za wykroczenia skarbowe z art. 62  ustawy – kodeks karny skarbowy, natomiast w 2016 r. ‒ 20 240 mandatów.

Teraz najwyraźniej Ministerstwo Finansów całkowicie zmieniło koncepcję. Zamiast tworzyć nowe wykroczenie na gruncie kodeksu wykroczeń, resort postanowił rozszerzyć zakres organów uprawnionych do kontroli obowiązku ewidencjonowania obrotu za pomocą urządzeń rejestrujących, przyznając im jednocześnie uprawnienia do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego skarbowego.

Zobacz również:
Od stycznia fiskus nałoży wyższe kary >>

Jak prawidłowo oznaczać na paragonie fiskalnym rodzaj sprzedawanych towarów? >>

Czy można odliczyć VAT od paragonu fiskalnego? >>

‒ Jeżeli już jest taka potrzeba, to jest to rozwiązanie lepsze ‒ ocenia dr Adam Bartosiewicz, radca prawny, doradca podatkowy z kancelarii EOL. I dodaje: ‒ Robienie z tego osobnego wykroczenia na gruncie kodeksu wykroczeń jest niepotrzebnym mnożeniem bytów. W opinii dr Adama Bartosiewicza, uzupełnienie katalogu czynów zabronionych o ten czyn i dublowanie kary grzywny wiązałoby się z koniecznością pouczenia sprawcy o konieczności zapłaty tej wyższej, nałożonej na niego kary grzywny, tak jak ma to miejsce przy zbiegu idealnym. ‒ Zmiana właściwości rzeczowej jest rozwiązaniem czystszym systemowo ‒ podkreśla dr Adam Bartosiewicz.