Zanim jednak przyjmiemy, czy stworzy on automatyczne i poważne konsekwencje dla polskich leasingodawców i leasingobiorców przyjrzyjmy się przepisowi dyrektywy Rady 2006/112/WE z 28.11.2006 r. w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej (Dz. Urz. WE L 347, s. 1 ze zm.) – dalej dyrektywa 2006/112 – na tle którego zapadł.
Artykuł 14 ust. 2 lit. b dyrektywy 2006/112 przewiduje, że „...za dostawę towarów uznaje się następujące czynności: (…)b) faktyczne przekazanie towaru zgodnie z umową najmu towarów na czas określony lub sprzedaży towaru na warunkach odroczonej płatności, która zawiera klauzulę o przeniesieniu własności w następstwie normalnych zdarzeń nie później niż z chwilą zapłaty ostatniej raty”.
To nie jest nadmiernie precyzyjny przepis – niewątpliwie nie wynika z niego wprost, że leasing finansowy powinien zostać uznany za dostawę towarów, a leasing operacyjny za świadczenie usług.
Bogactwo umów podobnych do klasycznych umów najmu czy leasingu jest bardzo duże (zwróćmy uwagę, że TSUE odniósł się do trzech różniących się kategorii umów stosowanych przez brytyjskich leasingodawców) – i w zasadzie każdorazowo należy zastanowić się nad tym, czy konkretny rodzaj umowy leasingu, najmu etc. spełnia przesłanki uznania jej za dostawę towarów w rozumieniu powyższego przepisu dyrektywy 2006/112, czy raczej należy ją uznać za świadczenie usług.
Jednak z punktu widzenia polskich podatników ma to w gruncie rzeczy niewielkie znaczenie. Wynika to z faktu, że art. 7 ust. 1 pkt 2 w zw. z ust. 9 ustawy z 11.03.2004 r. o podatku od towarów i usług (Dz. U. z 2017 r. poz. 1221) – dalej u.p.t.u. – uznają dany rodzaj leasingu za dostawę towarów w oparciu o przesłanki określone w przepisach dotyczących podatku dochodowego. Kwalifikacja umowy na podstawie przepisów o podatku dochodowym, w istocie rzeczy, przesądza o tym, czy na gruncie VAT dana umowa powinna być klasyfikowana jako dostawa towarów, czy jako świadczenie usług.
Oczywiście wyrok TSUE w sprawie Mercedes-Benz Financial Services UK Ltd wskazuje, że art. 7 ust. 1 pkt 2 i ust. 9 u.p.t.u. nie mają szczególnie mocnego oparcia w przepisach dyrektywy 2006/112.
Dla polskich podatników nie ma to dziś jednak szczególnego znaczenia. Wynika to z faktu, że przedmiotowy wyrok sam w sobie nie tworzy dla polskich leasingodawców i leasingodawców żadnych konsekwencji. Trudno przy tym przyjąć, że powołany przepis dyrektywy 2006/112 był na tyle precyzyjny, że mógłby zostać zastosowany bezpośrednio z pominięciem regulacji krajowych. To zaś oznacza, że polscy podatnicy w praktyce mogą opierać się jedynie na przepisach ustawy o podatku od towarów i usług. W efekcie, dopóki polskie regulacje nie zostaną zmienione (a to nie musi się w ogóle zdarzyć), dopóty podatnicy będą stosowali obecne reguły wynikające z art. 7 u.p.t.u.
Autor: Tomasz Michalik, doradca podatkowy