Dr Tomasz Teluk z Instytutu Globalizacji podkreślił na czwartkowej konferencji prasowej, że Polacy płacą coraz więcej podatków, a państwo zabiera nam więcej niż wydajemy na ubrania, żywność, opiekę zdrowotną, edukację i opłaty. Ocenił, że dane raportu "Cena państwa 2013" są szokujące.
"Paradoksalnie, jeśli myślimy o dobrej emeryturze na starość, to jedynym rozwiązaniem jest nie inwestowanie w ZUS, ani w OFE, ale praca na tzw. umowy śmieciowe" - powiedział Teluk.
Również w opinii eksperta Instytutu Globalizacji Marka Łangalisa, dyskredytowane przez związki zawodowe "umowy śmieciowe" są znacznie korzystniejsze dla pracujących, niż umowy o pracę. "Osoba zatrudniona na umowę zlecenie bez składek (otrzymująca przeciętne wynagrodzenie krajowe - PAP) dostałaby do ręki o 12 tys. 600 zł rocznie więcej, niż gdyby pracowała na podstawie umowy o pracę" - podkreślił.
Jak mówił, gdyby osoba zatrudniona na umowę zlecenie, dobrowolnie opłacająca składkę zdrowotną w Narodowym Funduszu Zdrowia (ok. 300 zł zamiast 1000 zł na składkę zdrowotną i emerytalną) odłożyła miesięcznie resztę tej kwoty (713 zł zł) na swoją emeryturę, to przez 44 lata zgromadziłaby 627 tys. zł. Z tego - zdaniem eksperta Instytutu Globalizacji - mogłaby wypłacać sobie przez 20 lat emeryturę w wysokości 3 tys. 800 zł miesięcznie.
Z raportu wynika, że osoba zarabiająca przeciętną pensję płaci ok. 27 tys. 19 zł podatków rocznie, co stanowi ok. 53 proc. wypracowanego przez nią dochodu.
Według raportu, państwo najwięcej wydaje na emerytury wypłacane przez ZUS - ponad 119,5 mld zł rocznie. Na drugim miejscu są wydatki na leczenie poprzez Narodowy Fundusz Zdrowia - 66, 3 mld zł, a na trzecim - obsługa długu publicznego (43,5 mld zł).
Łangalis podkreślił, że najwięcej przeciętny polski podatnik płaci na renty i emerytury - 8 tys. 734 zł rocznie. Na leczenie i zasiłki chorobowe trafia 4 tys. 153 zł. Wydatki na naukę, szkolnictwo wyższe oraz oświatę to 2 tys. 905 zł.
Na bezpieczeństwo wewnętrzne (wymiar sprawiedliwości, policja, straż pożarna) przeciętny podatnik przeznacza 2 tys. 322 zł, a na obsługę długu publicznego - 2 tys. 84 zł. Z kolei koszt utrzymania administracji publicznej oraz partii politycznych to dla podatnika 1031 zł rocznie.
Łangalis wskazał, że od 2012 r. średnie wynagrodzenie netto wzrosło o 85 zł, a koszty pracy o 147 zł. "W 2013 roku przeciętnie zarabiający Polak zapłaci o 236 zł więcej z tytułu podatków VAT i akcyzy niż rok wcześniej" - powiedział. Ze wszystkimi podatkami będzie to o 987 zł więcej niż rok temu.
W 2012 r. osoba zarabiająca średnią pensję krajową zapłaciła o 10 proc. wyższe podatki niż w 2011 r. W ocenie Łangalisa, w 2013 r. wzrost ten wyniesie 4 proc. "2012 rok był czasem podnoszenia podatków od pracy, co przełożyło się na wyższe koszty pracy i wzrost bezrobocia" - podkreślił.
Ekspert Instytutu Globalizacji zwrócił też uwagę, że w 2012 roku po raz drugi z rzędu wydatki państwowe rosły wolniej od wzrostu gospodarczego i wyniosły 673 mld zł. Mimo tego - jak mówił - od 2000 roku wydatki państwowe wzrosły o ok. 389 mld zł.
Instytut Globalizacji powstał w 2006 r. w Gliwicach; zajmuje się edukacją społeczeństwa na rzecz wolnego rynku. Należy do dwóch największych sieci wolnorynkowych instytutów spraw publicznych: amerykańskiej ATLAS Economics Research Foundation i europejskiej Stockholm Network.
dol/ drag/