"Polska, jeśli chodzi o II kwartał, będzie na pewno w trójce najlepszych państw w Europie, na pewno to powód do satysfakcji i to już nie jest przypadek. Od pierwszych dni kryzysu, od pierwszego sygnału po upadku Lehman Brothers Polska z konsekwencją lokuje się w absolutnej czołówce państw UE jeśli chodzi o wzrost PKB i jest w czołówce w wymiarze globalnym" - mówił na konferencji prasowej Tusk.
Podkreślał, że to wcale nie łagodzi wszystkich negatywnych skutków kryzysu, jeśli chodzi o odczucia zwykłego człowieka. "Statystykami się nie nakarmimy" - powiedział, dodając, że jednak nikt nie może kwestionować tego pozytywnego fenomenu polskiej gospodarki, "który potwierdza się każdego kwartału w ostatnich trzech latach, szczególnie w tym czasie najgorszego kryzysu".
Mówiąc o niektórych prognozach, mówiących o ponad 4-proc. wzroście szef rządu stwierdził, że nie wydaje mu się, by prognozy "przesadnie optymistyczne były uzasadnione". "Są pojedynczy eksperci, którzy uważają, że ponad 4 proc. to już norma, a poniżej 4 proc. to katastrofa, w czasie gdy średnia UE oscyluje wokół zera" - dodał Tusk.
Dane na temat wzrostu gospodarczego Polski w II kwartale 2011 r. GUS ma podać w przyszłym tygodniu. W I kwartale br. wzrost PKB wyniósł 4,4 proc.(PAP)