Najnowszy projekt nowelizacji ustawy o CIT nakłada na podatników obowiązki dokumentacyjne z zakresu cen transferowych. Ich realizacja w praktyce może jednak okazać się niewykonalna. Z projektu wynika, że dotychczasowy wymóg dokumentowania transakcji z podmiotami z rajów podatkowych (o rocznej wartości przekraczającej 100 tys. zł netto) zostanie rozszerzony na transakcje, w przypadku których podmiot z raju podatkowego nie stanowi drugiej strony, ale występuje w charakterze rzeczywistego właściciela (z ang. beneficial owner).

Aby ułatwić fiskusowi stosowanie projektowanego przepisu, przewidziane zostało domniemanie, iż rzeczywistym właścicielem jest podmiot z raju podatkowego, jeżeli druga strona transakcji dokonuje z takim podmiotem „rozliczeń” w trakcie roku podatkowego. W rezultacie, aby prawidłowo określić obowiązki dokumentacyjne, podatnik będzie musiał dowiedzieć się, czy każdy z kontrahentów, z którymi zawierał transakcje o wartości przekraczającej 100 tys. zł, dokonywał rozliczeń z jakimkolwiek podmiotem z raju podatkowego.

Podatnik sprawdzi klientów swoich kontrahentów

- Pojawia się jednak pytanie, w jaki sposób podatnik ma taką wiedzę zdobyć. Pozyskanie informacji na temat tego, czy nasz kontrahent dokonywał rozliczeń z podmiotami z rajów podatkowych może być trudne do wykonania nawet w przypadku podmiotów powiązanych. Pozyskanie takich informacji od podmiotów niepowiązanych będzie praktycznie niewykonalne. Niezależny kontrahent nie ma obowiązku przekazywania nam takich informacji – zwraca uwagę Piotr Prokocki, doradca podatkowy i radca prawny. Dodaje, że nawet w sytuacji gdy wykaże się dobrą wolą i nam je przekaże, nie będziemy mieli pewności, czy nie dokona takich rozliczeń w późniejszym okresie.

Oznacza to, że jeżeli transakcję zawrzemy np. w marcu, a nasz kontrahent dokona rozliczeń z podmiotem z raju podatkowego w październiku, obowiązek sporządzenia dokumentacji dla cen transferowych za ten rok się pojawi. Na to wskazuje literalne brzmienie projektowanych przepisów.

Zobacz również:
Spółka nieruchomościowa zapłaci podatek według nowych zasad >>

Od stycznia duże zmiany w rozliczaniu cen transferowych >>
 

Problematyczna należyta staranność i pojęcie rzeczywistego właściciela

Zdaniem Piotra Prokockiego, takie rozwiązanie nie powinno zostać wprowadzone w życie. Ekspert podkreśla, że uszczelnianie systemu podatkowego nie może odbywać się w drodze nakładania na podatników niewykonalnych obowiązków, których naruszenie obwarowane jest wysokimi sankcjami.

Tymczasem projektowana konstrukcja prawna przerzuca na podatnika tak duży ciężar trudności interpretacyjnych (przeniesienie do obszaru cen transferowych pojęć rzeczywistego właściciela i należytej staranności) i technicznych (konieczność pozyskania informacji, do których podatnik nie ma dostępu), że wywiązanie się z przewidzianego w niej obowiązku będzie praktycznie nierealne.

 

Cena promocyjna: 119.2 zł

|

Cena regularna: 149 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 149 zł


- Jeżeli te przepisy wejdą w życie, podatnicy już nigdy nie będą mieli pewności, czy dysponują kompletną dokumentacją cen transferowych. Pozostanie im jedynie dbanie o dochowanie należytej staranności w tym zakresie – zauważa Piotr Prokocki. Ale to jednak nie koniec problemów.

MF wypacza pojęcie rzeczywistego właściciela

W projektowanym art. 11o ust. 1b ustawy o CIT domniemanie występowania rzeczywistego właściciela prowadzi do wypaczenia tego pojęcia. Jak podkreśla Piotr Prokocki, przepis nie przewiduje bowiem wymogu, aby rozliczenia dokonywane przez naszego kontrahenta z podmiotem z raju podatkowego miały jakikolwiek związek z zawieraną przez nas transakcją. W takim kształcie domniemanie może zatem znaleźć zastosowanie w sytuacji, gdy nasz kontrahent dokonuje z podmiotem z raju podatkowego jakichkolwiek rozliczeń (np. sprzedaje na jego rzecz takie same towary jak dla nas). Przyjmowanie, iż w takim przypadku podmiot z raju podatkowego będzie rzeczywistym właścicielem w ramach transakcji, którą zawieramy z naszym kontrahentem, jest sprzeczne z dotychczasowym rozumieniem tego pojęcia, ukształtowanym m.in. na podstawie definicji z art. 4a pkt 29 ustawy o CIT.

- Domniemanie można oczywiście obalić, ale może się to okazać zbyt trudnym zadaniem dla podatnika, dysponującego ograniczonym zakresem informacji o transakcjach zawieranych przez jego kontrahenta – podkreśla ekspert.

 

Należytej staranności dla cen transferowych nie da się dochować

Jak w takim razie uzyskać informację, czy rzeczywisty właściciel, z którym podatnik prowadzi transakcję ma rezydencję w raju podatkowym?

- Przychodzi na myśl konieczność każdorazowego posiadania oświadczenia o posiadaniu bądź nie rezydencji w tzw. raju podatkowym – zwraca uwagę Beata Rawa, transfer pricing manager w Instytucie Cen Transferowych. Ekspertka podkreśla, że mając na uwadze niski próg obligujący podatników do sporządzenia dokumentacji cen transferowych dla transakcji z rajami podatkowymi (100 tys. zł netto), będzie to wymuszało prowadzenie dość szczegółowej ewidencji realizowanych transakcji. - Jednocześnie błędnym kołem jest, że w tym samym projekcie zaproponowano, że podatnicy, w celu zmniejszenia obowiązków dokumentacyjnych, będą zwolnieni z konieczności posiadania oświadczenia podatnika o przeprowadzeniu korekty cen transferowych – podkreśla Beata Rawa.

W uzasadnieniu do projektu wskazano zaś, że użycie pojęcia rzeczywistego właściciela będzie mniej wątpliwe interpretacyjnie z uwagi na pojęcie zdefiniowane ustawowo, mające oparcie w bogatym dorobku doktryny. Tymczasem, jak przypomina Beata Rawa, chociażby wyrok WSA w Gliwicach z 30 stycznia 2020 r. (sygn. I SA/Gl 1491/19), poruszający pojęcie rzeczywistego właściciela na gruncie podatku dochodowym od osób prawnych, pokazuje, że pojęcie nie jest do końca aż tak oczywiste, jak by się mogło wydawać.

- W praktyce zatem podatnicy dopiero w trakcie kontroli podatkowej dowiedzą się, czy prawidłowo ocenili, czy właściwie dochowali należytej staranności – podkreśla Beata Rawa.