Po wygaśnięciu umowy pieniądze wracają do klienta wraz z zyskami. Bez podatku. Tylko niewielka, często wręcz symboliczna część składki przeznaczana jest na ochronę ubezpieczeniową.
Zdaniem resortu nie ma żadnego uzasadnienia, aby tego rodzaju produkty inwestycyjne – tylko opakowane w umowę ubezpieczeniową – nie były objęte podatkiem dochodowym, a ściślej 19-proc. podatkiem Belki. Budżet mógłby zyskać na tym około 70 mln zł rocznie.
Problem w tym, że z brzmienia przepisów, które zaproponowało Ministerstwo Finansów (projekt nowelizacji ustawy o PIT i CIT z 12 lutego 2013 r.), a które miałyby wejść w życie z początkiem 2014 r., wynika, że opodatkowane mogą być również inne świadczenia wypłacane przez towarzystwa ubezpieczeniowe – z tradycyjnych polis na życie czy dożycie.