Sytuację ma poprawić przyjęte 22 marca przez Radę Ministrów rozporządzenie w sprawie dróg krajowych lub ich odcinków, na których pobiera się opłatę elektroniczną oraz wysokości stawek opłat elektronicznych. W myśl rozporządzenia, od 1 lipca 2011 r. zacznie obowiązywać opłata elektroniczna za korzystanie z blisko 1600 km dróg zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Opłacie będzie podlegało prawie 600 km autostrad, ponad 550 km dróg ekspresowych oraz ok. 430 km dróg krajowych. Rząd zakłada, iż w 2014 roku system opłaty elektronicznej obejmie blisko 2900 km dróg.
Według szacunków rządu, w okresie 2011-2018 wpływy z opłaty elektronicznej wyniosą 14,2 mld zł, wzbogacając konto Krajowego Funduszu Drogowego, który z kolei finansuje inwestycje drogowe.
Przy utrzymaniu dotychczasowego tempa inwestycji wydaje się jednak, że może zabraknąć pieniędzy na remonty już istniejących dróg. Problem ten w szczególności dotyczy samorządów, które mają na utrzymaniu zdecydowaną większość sieci drogowej. Co prawda istotne znaczenie ma tylko część tych dróg, jednak jednostek samorządu terytorialnego już teraz nie stać na odpowiednie inwestycje w ich utrzymanie. Co więcej - trudno spodziewać się znaczącej poprawy w tej materii. Samorządy są bowiem obarczane przez władze centralne coraz większą liczbą zadań oraz odpowiedzialnością, za którymi nie idą w parze odpowiednie środki finansowe. Najtrudniejsza jest sytuacja powiatów. Ich budżety są relatywnie niewielkie, a mają na utrzymaniu ponad 100 tys. km dróg.
Również na szczeblu krajowym mogą pojawić się problemy. - Wydaje się, że nawet istotne wpływy z opłaty elektronicznej za korzystanie z części dróg krajowych nie pokryją całości wydatków na ich utrzymanie – mówi ekspert Pracodawców RP, Piotr Wołejko. Tymczasem drogi krajowe stanowią szkielet, na którym opiera się nie tylko transport w Polsce, ale też tranzyt Wschód-Zachód. Są one intensywnie użytkowane i odpowiednio szybciej się zużywają. Wymagają więc częstszych prac remontowych i to wykonywanych na bieżąco.
Sprawa wymaga pilnego rozwiązania zarówno na szczeblu centralnym, jak i samorządowym. Drogi stanowią podstawową infrastrukturę, od której zależy aktualny i przyszły wzrost gospodarczy. Dlatego należy zapewnić odpowiednie środki budżetowe nie tylko na budowę nowych, lecz także utrzymanie już istniejących dróg.
Mając na uwadze już istniejące podatki oraz wprowadzaną od 1 lipca opłatę elektroniczną, funduszy na utrzymanie dróg w należytym stanie należy w pierwszym rzędzie szukać w zmniejszeniu strony wydatkowej budżetu państwa. - Jak w większości przypadków, poważne problemy mogą być rozwiązane jedynie poprzez kompleksową reformę finansów publicznych. Musi ona nie tylko zracjonalizować wydatki i wskazać priorytetowe obszary finansowania przez państwo, ale również wzmocnić finansowo samorządy, by mogły we właściwy sposób wykonywać ustawowo nałożone na nie obowiązki – podkreśla Piotr Wołejko.
Według szacunków rządu, w okresie 2011-2018 wpływy z opłaty elektronicznej wyniosą 14,2 mld zł, wzbogacając konto Krajowego Funduszu Drogowego, który z kolei finansuje inwestycje drogowe.
Przy utrzymaniu dotychczasowego tempa inwestycji wydaje się jednak, że może zabraknąć pieniędzy na remonty już istniejących dróg. Problem ten w szczególności dotyczy samorządów, które mają na utrzymaniu zdecydowaną większość sieci drogowej. Co prawda istotne znaczenie ma tylko część tych dróg, jednak jednostek samorządu terytorialnego już teraz nie stać na odpowiednie inwestycje w ich utrzymanie. Co więcej - trudno spodziewać się znaczącej poprawy w tej materii. Samorządy są bowiem obarczane przez władze centralne coraz większą liczbą zadań oraz odpowiedzialnością, za którymi nie idą w parze odpowiednie środki finansowe. Najtrudniejsza jest sytuacja powiatów. Ich budżety są relatywnie niewielkie, a mają na utrzymaniu ponad 100 tys. km dróg.
Również na szczeblu krajowym mogą pojawić się problemy. - Wydaje się, że nawet istotne wpływy z opłaty elektronicznej za korzystanie z części dróg krajowych nie pokryją całości wydatków na ich utrzymanie – mówi ekspert Pracodawców RP, Piotr Wołejko. Tymczasem drogi krajowe stanowią szkielet, na którym opiera się nie tylko transport w Polsce, ale też tranzyt Wschód-Zachód. Są one intensywnie użytkowane i odpowiednio szybciej się zużywają. Wymagają więc częstszych prac remontowych i to wykonywanych na bieżąco.
Sprawa wymaga pilnego rozwiązania zarówno na szczeblu centralnym, jak i samorządowym. Drogi stanowią podstawową infrastrukturę, od której zależy aktualny i przyszły wzrost gospodarczy. Dlatego należy zapewnić odpowiednie środki budżetowe nie tylko na budowę nowych, lecz także utrzymanie już istniejących dróg.
Mając na uwadze już istniejące podatki oraz wprowadzaną od 1 lipca opłatę elektroniczną, funduszy na utrzymanie dróg w należytym stanie należy w pierwszym rzędzie szukać w zmniejszeniu strony wydatkowej budżetu państwa. - Jak w większości przypadków, poważne problemy mogą być rozwiązane jedynie poprzez kompleksową reformę finansów publicznych. Musi ona nie tylko zracjonalizować wydatki i wskazać priorytetowe obszary finansowania przez państwo, ale również wzmocnić finansowo samorządy, by mogły we właściwy sposób wykonywać ustawowo nałożone na nie obowiązki – podkreśla Piotr Wołejko.