Dług Skarbu Państwa na koniec września wyniósł 704,7 mld zł. Państwowy dług publiczny na koniec września wyniósł 746,1 mld zł, deficyt sektora finansów publicznych oscyluje już wokół 8 proc. PKB. Samo Ministerstwo Finansów przyznaje, że w bieżącym roku istnieje ryzyko przekroczenia drugiego progu ostrożnościowego. Mamy więc do czynienia z sytuacją, w której spełnienie kryteriów konwergencji w najbliższych latach będzie niemożliwe, a ewentualne zachwianie równowagi w otoczeniu zewnętrznym Polski może doprowadzić do tego, że przekroczony zostanie drugi próg ostrożnościowy (bariera 55 proc. relacji kwoty państwowego długu publicznego do PKB), co oznaczałoby niepokoje społeczne i hamulec dla naszego rozwoju gospodarczego. Stąd pomysł, by uzyskać 120 mld zł na reformie systemu emerytalnego. - Wcześniej rząd m.in. podniósł stawki VAT i zabrał środki z Funduszu Pracy. Teraz Ministerstwo Finansów planuje wprowadzenie podatku bankowego, co nie ma żadnego uzasadnienia. Taki podatek wprowadzono co prawda w krajach Europy zachodniej, ale tam banki były wcześniej zasilone szerokim strumieniem pieniędzy publicznych – przypomina ekspert Pracodawców RP, Piotr Rogowiecki. Pracodawcy RP zwracają uwagę, że resort finansów jedynie w minimalnym stopniu prowadzi działania ukierunkowane na stabilizację finansów publicznych po stronie wydatkowej budżetu.|
Pracodawcy RP zgadzają się, że reformy należy wprowadzać stopniowo. Przez ostatnie trzy lata można i trzeba było to zrobić. - Oszczędności można szukać w administracji, wydatkach socjalnych czy też systemie emerytur mundurowych. Tymczasem resort finansów, uśpiony mitem „zielonej wyspy” zapewniał, że z finansami publicznymi kłopotu nie ma – podkreśla Piotr Rogowiecki. Jednocześnie, wydaje się nie wiedzieć, że właściwa polityka ekonomiczna powinna być acykliczna. W bieżącym roku mamy osiągnąć dynamikę PKB na poziomie ok. 4 proc. Powinien być to więc czas ograniczania wydatków budżetu – koniunktura nie potrzebuje dodatkowej stymulacji.