Choć na froncie ukraińsko-rosyjskim wciąż dochodzi do różnych dramatycznych zdarzeń, to nie zapowiada się, by w czwartek, 25 sierpnia doszło do zasadniczego przełomu w tej wojnie. Będzie to jej sto osiemdziesiąty trzeci dzień. Dla uchodźców, którzy już od pierwszego dnia rosyjskiej agresji zaczęli napływać do Polski i tu pracować, może to jednak być data przełomowa. Minie bowiem okres pobytu, który w pewnych sytuacjach przesądza o tym, że podatek dochodowy od swoich zarobków trzeba płacić już w Polsce, a nie na Ukrainie.

Sprawdź w LEX: Wzory dokumentów w języku ukraińskim >>>

Czytaj też: Uchodźcy z Ukrainy pracujący w Polsce mogą stać się polskimi rezydentami podatkowymi>>
Etat w polskiej firmie - jasna sytuacja

Według polsko-ukraińskiej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania, kto przebywa w Polsce ponad 183 dni, ten co do zasady może się stać polskim rezydentem podatkowym, a wtedy powinien tu się rozliczać z osiągniętych dochodów. Konkretne okoliczności pobytu i pracy danego uchodźcy mogą sprawić, że pozostanie rezydentem ukraińskim (choćby z powodu pozostawienia po drugiej stronie granicy domu i rodziny). Jednak w wielu przypadkach to w Polsce powinno się rozliczać dochody z ukraińskiej umowy o pracę.
Nie ma większego kłopotu z rozliczeniami obywateli Ukrainy zatrudnionych po wybuchu wojny przez polskich pracodawców. Od ich wynagrodzeń są pobierane zaliczki na polski PIT. Jeśli nawet taki pracownik rozwiąże umowę z polskim pracodawcą, wróci na Ukrainę i tam będzie zarabiał - rozliczy się z ukraińskim fiskusem. Odejmie wtedy od należnego ukraińskiego PIT, do dopuszczalnego limitu, kwotę podatku dochodowego zapłaconą w Polsce.

Czytaj też: Pomoc dla Ukrainy – preferencje podatkowe dla pomagających i uchodźców >>>

Umowa nie wszystko przewidziała

W innej sytuacji są Ukraińcy, którzy przyjechali do Polski i wciąż pracują zdalnie na rzecz pracodawców, którzy mają siedzibę na Ukrainie. Po przekroczeniu 183 dni pobytu w Polsce, bez względu na no to, czy zostaną uznani za polskich rezydentów podatkowych (zwłaszcza jeśli pozostaną tu na dłużej) i tu będzie ich centrum interesów życiowych, będą zobligowani do płacenia podatku w Polsce. I to od całego wynagrodzenia uzyskanego za pracę wykonywaną z naszego kraju. Będą się też musieli rozliczyć z polską administracją skarbową. 

 

Tu powstaje pytanie, na które na razie nie ma jasnej odpowiedzi: czy takie osoby będą mogły liczyć na zwrot podatku zapłaconego od tych dochodów dotychczas w Ukrainie od ukraińskich władz skarbowych? Małgorzata Krok, doradca podatkowy w kancelarii DLA Piper przypomina, że wprawdzie nadal obowiązuje umowa między naszymi krajami, wykluczająca podwójne opodatkowanie, ale wojenna sytuacja masowej emigracji nie została w tej umowie przewidziana.

- Ukraińscy pracodawcy mogą się obawiać konsekwencji zaprzestania płacenia zaliczek na podatek za takie osoby na Ukrainie. Jeżeli jednak będą nadal pobierali te zaliczki, to ich pracownicy przebywający obecnie w Polsce mogą w praktyce zapłacić podatek dwa razy, w obu krajach - sugeruje Małgorzata Krok.

Czytaj też: Preferencje dla spółek opodatkowanych ryczałtem od dochodów spółek (tzw. estoński CIT) przekazujących pomoc dla obywateli Ukrainy >>>

Nieco zamieszania spowodowały pisma MF do różnych instytucji ukraińskich, przewidujące, że mimo przekroczenia 183 dni pobytu w Polsce, w warunkach wojennych wciąż uznaje się, że takie osoby mają centrum życiowych interesów na Ukrainie. - Należałoby oczekiwać od MF doprecyzowania jaki wpływ ma w praktyce zachowanie ukraińskiej rezydencji podatkowej na rozliczenia PIT w Polsce - wskazuje Małgorzata Krok.

 

 

Czytaj też: Ustalanie rezydencji podatkowej osób fizycznych w relacjach Polska-Ukraina nie takie oczywiste>> 

Podobny problem może dotyczyć uchodźców, którzy podjęli pracę w Polsce na podstawie umowy zlecenia. Teoretycznie mogą oni w ogóle nie płacić PIT w Polsce, o ile przedstawią ukraiński certyfikat rezydencji. Najczęściej jednak takiego dokumentu nie posiadają, bo w realiach wojennej ewakuacji nie była to dla nich sprawa pierwszej potrzeby. Gdy tego dokumentu nie mają, to po 183 dniach pobytu w Polsce zasadniczo powinni płacić PIT w naszym kraju.

WZORY DOKUMENTÓW:

Agenci do opodatkowania

Dzień upływu 183 dni pobytu w Polsce może być też datą graniczną dla Ukraińców prowadzących indywidualną działalność gospodarczą i współpracujących z partnerami w swojej ojczyźnie (tzw. kontrakty B2B). Ich działalność może się stać tzw. zakładem w rozumieniu umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania i podlegać polskiemu podatkowi dochodowemu.

Jak wskazuje Józef Banach, radca prawny i partner w kancelarii Ontilo, taka sytuacja może też powstać, gdy przebywający w Polsce pracownik ukraińskiej firmy wykonuje zadania związane z pozyskiwaniem kontaktów biznesowych, zawieraniem kontraktów czy innymi formami aktywnego biznesu. - Może być wówczas uznany za "agenta zależnego" w rozumieniu polsko-ukraińskiej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. To może oznaczać powstanie zakładu i tym samym obowiązku płacenia podatku dochodowego w Polsce przez zatrudniającą go ukraińską firmę - zauważa ekspert.

Polsko-ukraińska umowa podatkowa nie przewiduje w takim przypadku ściśle określonego kryterium w postaci np. liczby dni spędzonych przez takiego agenta w innym kraju. - Jednak przyjmuje się, że taki zakład powstaje, gdy czynności np. pozyskiwania klientów mają w danym kraju charakter stały. Może to jednak zależeć od konkretnej sytuacji i rodzaju działań takiej osoby - zauważa Józef Banach. Sugeruje on, by w przypadku wątpliwości wystąpić do Krajowej Informacji Skarbowej o interpretację przepisów podatkowych w tej sprawie.