„W sezonie letnim tradycyjnie rośnie zapotrzebowanie na pracowników w takich branżach jak rolnictwo, ogrodnictwo, gastronomia, turystyka, handel, budownictwo czy infrastruktura. Ponadto coraz mniej firm planuje zwolnienia. Gospodarstwa domowe nie obawiają się utraty pracy i chętnie wydają pieniądze na zakup różnych artykułów. Sprzedaż detaliczna w kwietniu była najwyższa od ponad trzech lat. Wysoki popyt konsumpcyjny pozytywnie wpływa na przychody i wyniki finansowe przedsiębiorstw, a dzięki temu są one bardziej skłonne do zatrudniania nowych pracowników.
Mimo poprawy na rynku pracy sytuacja grup najsłabszych (długotrwale bezrobotni, osoby starsze, z niskimi kwalifikacjami, absolwenci) będzie trudna. Mają one małe szanse na znalezienie zatrudnienia na otwartym rynku pracy, a instrumenty aktywne finansowane z Funduszu Pracy są bardzo ograniczone. Moim zdaniem powinno to skłonić rząd do przeznaczenia dodatkowych środków na ten cel” – dodaje Małgorzata Rusewicz.