- W przyszłym tygodniu rozpocznie się wypłacanie różnic w płacach nieprawidłowo zaniżonych po wejściu w życie reformy podatkowej - oświadczył w sobotę na konferencji prasowej rzecznik rządu Piotr Müller. Wyjaśnił, że każda osoba, która otrzymała wynagrodzenie „nie w takiej wysokości, w jakiej powinna, a powinna otrzymać wyższe, otrzyma dodatkowy przelew, korygujący różnicę”. Jak podkreślał  „sercem reformy” wprowadzonej 1 stycznia są „wyższe pensje poprzez obniżone podatki”, jednak zdarzyła się taka sytuacja, że w sposób nieprawidłowy wypłacono niższe wynagrodzenia, podczas gdy powinny one być wyższe. Wiceminister finansów Jan Sarnowski zapewnił, że wynagrodzenia wypłacane pracownikom na rękę netto nie będą niższe niż w ubiegłym roku tak długo, jak te osoby zarabiają do 12800 zł brutto.  - Jeśli zdarzy się, że pracownik otrzyma w styczniu niższą pensję niż miesiąc wcześniej, to wtedy niezwłocznie taka osoba dostanie wyrównanie kolejnym przelewem.  Pracodawcy są zobowiązani do tego, aby ich działy księgowości dokonały takiej właśnie korekty w trybie pilnym - podkreślił. Tyle, że księgowe mówią wprost: to niemożliwe, by w przyszłym tygodniu ruszyły wypłaty, a doradcy podatkowi ostrzegają przed kłopotami przez stosowanie rozporządzenia. 

Zobacz nagrania w LEX:
Polski Ład pod lupą ekspertów - cykl szkoleń online >>
Kalkulator wynagrodzeń - porównanie 2021/2022 r. >>

 

Co zmienia rozporządzenie

Rozporządzenie ministra finansów z 7 stycznia 2022 r. w sprawie przedłużenia terminów poboru i przekazania przez niektórych płatników zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw w piątek wieczorem, pod pozycją numer 28. Obowiązuje od soboty 8 stycznia - z dniem następującym po dniu ogłoszenia. Zostało ono wydane na podstawie art. 50 ordynacji podatkowej. Zgodnie z nim minister  finansów może, w drodze rozporządzenia, przedłużać terminy przewidziane w przepisach prawa podatkowego z wyjątkiem kilku terminów określonych. Rozporządzenie przedłuża terminy obliczania zaliczki na podatek (art. 31 ustawy o PIT), przekazania zaliczki ( art. 38 ust. 1), poboru zaliczki (art. 41 ust. 1) i odprowadzenia zaliczki (art. 42 ust. 1) od przychodów ze stosunku pracy, ale także rent i emerytur m.in. z ZUS i KRUS (art. 34) w części stanowiącej nadwyżkę zaliczki w roku 2022 nad zaliczkę w roku 2021.  Wszystko to po to, aby w przypadku, gdy płatnik w styczniu 2022 r. pobrał zaliczkę w części odpowiadającej nadwyżce i nie przekazał jej na rachunek urzędu skarbowego, niezwłocznie zwrócił nadwyżkę podatnikowi.  Przedłużony termin pobrania zaliczki upływa w momencie uzyskania określonych w art. 31 i art. 34 ust. 1 ustawy o PIT oraz z umów zlecenia określonych w art. 13 pkt 8 ustawy o PIT w miesiącu, w którym wystąpiła ujemna różnica między zaliczką pobraną w 2022 roku, a jaka byłaby pobrana w 2021 roku. W praktyce księgowe wynagrodzenia wypłacane w styczniu 2022 roku, nawet za grudzień 2021, rozliczały według zasad Polskiego Ładu. I choć 10 stycznia, w poniedziałek mija termin wypłat wynagrodzeń z tytułu umowy o pracę, powinny jeszcze raz je przeliczyć według zasad z 2021 roku, i gdy wyjdzie różnica na niekorzyść podatnika, wypłacić ją.

Eksperci zwracają jednak uwagę, że księgowe nie mają fizycznie jak tak szybko naliczyć "różnicy ujemnej" i ją wypłacić, płatnik, który zastosuje się do rozporządzenia ponosi odpowiedzialność podatkową i karno-skarbową, a podatnik naraża się na ogromne dopłaty w 2023 roku. 

Czytaj w LEX: PIT 2022 - przewodnik po zmianach >

Księgowe mają rzucić wszystko i naprawiać błąd rządu

-  Ministerstwo finansów po pierwsze stworzyło bubel legislacyjny, a po  drugie testuje jakiś nowy system operacyjny, bo tymi programami, które używają firmy przepisów rozporządzenia nie da się wdrożyć - ocenia Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich. I dodaje, że zrozumienie rozporządzenia i wyliczenie "ujemnej różnicy" można porównać do zorganizowania przez zwykłego człowieka lotu w kosmos, a przecież płatnikami są także mikro i małe firmy. - Nie ma szans, aby biura rachunkowe zgodnie z zapowiedzią rządu naliczyły różnice, a firmy zaczęły ich wypłaty - mówi Prawo.pl właścicielka biura. - Może w budżetówce dadzą radę jak rzucą wszystkie siły do liczenia tego bałaganu, ale sektor prywatny  - nie.  Potrzebne są nakładki na programy, producenci oprogramowania muszą je zrobić, trzeba je wgrać, wszystko przeanalizować i policzyć. Ponadto mamy w tym czasie inne obowiązki i nie możemy ich zostawić, a klientom powiedzieć, że wyliczenia VAT, JPK, PIT4, ZUS i inne za grudzień dostaną później, bo musimy poprawić to, co rząd zepsuł - dodaje.

Jeden z uczestników Live Czatu, który MD zorganizował w sobotę o godz. 18 zapytał: Jak mamy przeliczyć listy płac jeżeli w programach kadrowych nie przewidziano możliwości zastosowania starych przepisów w nowym roku, bo rozporządzenie weszło wczoraj? Czy mamy liczyć każdego pracownika ręcznie? Inny pyta: Czy Ministerstwo udostępni narzędzia do wyliczenia wynagrodzeń do wypłaty na 10.01? Nasze programy kadrowe jeszcze nie mają aktualizacji? Jak mamy to zrobić w ciągu jednego dnia dla 200 pracowników? A kolejny chce wiedzieć: czy przepisy prawne przewidują wydłużenie terminu wypłaty wynagrodzeń pracownikom? Mamy na 10 ale w związku ze zmianą przepisów może nie być to możliwe?  Zdaniem ekspertów jednak nawet jakby ktoś chciał liczyć różnice w zaliczkach, to musi się dobrze zastanowić, czy warto. 

Rozporządzeniem nie można zmienić zasad poboru zaliczki i obowiązku jej wpłaty

- Rozporządzenie przekracza delegację ustawową, a tym samym nie może inaczej określać zasad poboru i odprowadzenia zaliczki przez płatnika - tłumaczy prof. Adam Mariański, przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych, partner w Mariański Group. - Nie można w drodze rozporządzenia zmienić zasad poboru zaliczki i obowiązku jej wpłaty. Można było zmienić, co najwyżej termin, czyli np. zamiast 20 następnego miesiąca na inny miesiąc. Nie można jednak nakazać płatnikowi, aby nie wykonał obowiązku ustawowego. To jest zwykłe podżeganie do popełnienia przestępstwa. Płatnicy nie mogą stosować tego rozporządzenia, bowiem narażają się na odpowiedzialność podatkową za nieodprowadzone zaliczki (pracownik wykazać będzie mógł zaliczki zapłacone), a także odpowiedzialność karno-skarbową - podkreśla prof. Mariański. 

Zgodnie z art. 30 ordynacji wyłączną odpowiedzialność za obliczenie, pobranie oraz odprowadzenie podatku ponosi płatnik, chyba że podatek nie został pobrany z winy podatnika. Dodatkowo ponosi odpowiedzialność karno-skarbową za niepobranie i odprowadzenie podatku (zaliczki). Ministerstwo Finansów zapewnia Prawo.pl, że rozporządzeniem nie zmienia zasad systemu podatkowego, które są regulowane ustawowo. - Przedłuża jedynie terminy na pobranie zaliczek na podatek, do czego go uprawnia ordynacja podatkowa. Przedłużenie terminów jest rozwiązaniem korzystnym dla podatników - podkreśla resort.

Czytaj w LEX: Wniosek o nieuwzględnianie ulgi dla klasy średniej >>

 

Cena promocyjna: 152.09 zł

|

Cena regularna: 169 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 126.75 zł


 -  Podstawą rozporządzenie Ministra Finansów z 7 stycznia 2022 r. ma być jakoby art. 50 ordynacji., który pozwala przedłużać terminy ustawowe. Zgodnie z tytułem dotyczyć ono ma jakoby przedłużenia terminu poboru zaliczki oraz przedłużenia terminu przekazania zaliczki na PIT. Tytuł ma zapewnić zgodność z delegacją ustawową, ale treść już wykracza poza ten zakres. W par. 1 zostaje wprowadzony nowy, funkcjonujący obok ustawowego, system obliczania zaliczki miesięcznej od dochodów z pracy, z emerytury oraz z umów zlecenia i o dzieło. Jednak nie skutkuje to odroczeniem terminu wpłaty zaliczki, bowiem zaliczka ma być już nie pobierana. Stanowi swoisty nakaz zaniechania poboru zaliczki, ale sam obowiązek podatkowy w zakresie zaliczki dalej istnieje. Nie można równocześnie zaniechać i niezaniechać poboru podatku - wyjaśnia prof. Mariański. Podobnie uważa dr hab. Adam Bartosiewicz, prof. Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy im. Jana Długosza w Częstochowie. - Płatnik, który nie odprowadza pobranego podatku na rachunek właściwego urzędu skarbowego, podlega karze za przestępstwo skarbowe albo wykroczenie skarbowe - w zależności od kwoty nieodprowadzonego podatku, czy też zaliczek na podatek. 7 stycznia 2022 r. to dzień, w którym ostatecznie upadła legislacja podatkowa. Bo, czy  minister może podżegać do popełnienia czynu zabronionego? Zaliczki zostały już pobrane. Jeśli nie zostały one wpłacone do US, to nie ma podstaw do ich zwrotu podatników. Nie ma żadnej normy ustawowej, która pozwalałaby płatnikowi zwracać podatnikowi pobraną zgodnie z ustawą zaliczkę (w odniesieniu do której ma tylko poczekać dłużej na jej odprowadzenie do US) - mówi dr hab. Bartosiewicz.  - Jeśli Minister Finansów uważa, że wystarczy zatytułować rozporządzenie „w sprawie przedłużenia terminów …” i można nim zmienić prawo podatkowe to „chyba” jest w błędzie i co gorsze nakłania nas księgowych, specjalistów do spraw kadr i płac oraz pracodawców do popełnienia czynu zabronionego tzn. poboru zaliczki na PIT niezgodnie z zapisami ustawy, a w konsekwencji do jej zaniżenia - podkreśla Monika Smulewicz, partner w Grant Thornton. Tyle, że Ministerstwo Finansów patrzy na to inaczej. Na Live Czacie dla księgowych, w sobotę o godzinie 21 padło pytanie, co grozi pracodawcy, który nie wdroży rozporządzenia.  - Pracodawca w ten sposób łamie przepisy obowiązującego prawa - padła odpowiedź.  A to nie jedyny minus rozporządzenia. 

Czytaj w LEX: Możliwe formy opodatkowana i ich konsekwencje dla prawnika w związku z Polskim Ładem >>

Bomba z opóźnionym zapłonem

Zwrot pobranych, ale nie wpłaconych do skarbówki zaliczek grozi podatnikom dopłaceniem w rozliczeniu rocznym za 2022 rok ogromnych kwot. - Nowe rozporządzenie "załatwia" tylko temat miesięcznych zaliczek, a w rozliczeniu rocznym i tak trzeba będzie dopłacić różnicę, bo przepisów podatkowych nie zmieniono tylko przesunięto w czasie zapłatę zaliczki - wyjaśnia Monika Smulewicz. Uważać powinny zwłaszcza osoby, które mają kilka źródeł przychodów. One w szczególności wiosną 2023 roku mogą boleśnie odczuć skutki naprawiania naprędce Polskiego Ładu. Na szczęście paragraf 5 rozporządzenia pozwala podatnikom nie korzystać z rozwiązań przewidzianych w rozporządzeniu. Zgodnie z nim przypadku, gdy podatnik uzyskujący przychody od płatnika, który nie odlicza kwoty stanowiącej 1/12 kwoty zmniejszającej podatek określonej w art. 27 ust. 1 ustawy, złoży temu płatnikowi sporządzony na piśmie wniosek o nieprzedłużanie terminów, wcześniejszych przepisów rozporządzenia nie stosuje się najpóźniej od miesiąca następującego po miesiącu, w którym płatnik otrzymał ten wniosek. Płatnik ma obowiązek odprowadzić zaliczki do 20 dnia następnego miesiąca. Pracownicy i zleceniobiorcy, ale także renciści i emeryci, mogą zatem złożyć odpowiedni wniosek. Anna Kędzierska-Adamczyk, która od lat prowadzi szkolenia z prawa podatkowego i ubezpieczeń społecznych, rekomenduje na swoim profilu na FB, by osoby, które nie złożyły PIT 2, napisały do pracodawcy, że na podstawie par. 5 rozporządzenia proszą o zostawienie ich już wypłaconych wynagrodzeń w spokoju. - Inaczej będą mieć sporą dopłatę w zeznaniu rocznym - wyjaśnia.

Komentarz: Rząd winien, nie księgowi! >>

Nauczyciele dostali niższe wynagrodzenie za styczeń

Potrzeba uregulowania tej sprawy pojawiła się po informacjach, że przedstawiciele niektórych grup zawodowych, m.in. nauczyciele i funkcjonariusze służb mundurowych, którzy wynagrodzenie dostają z góry, za styczeń dostali mniej niż w grudniu. Zgodnie z zapowiedziami rządu, mieli oni nie stracić na zmianach związanych z Polskim Ładem. Przedstawiciele rządu najpierw uznawali takie informacje za nieporozumienie, potem sugerowali pomyłki służb kadrowo - finansowych instytucji zatrudniających takie osoby, a potem przyznali, że trzeba jednak wprowadzić zmiany w przepisach. Bo brak odliczenia kwoty wolnej oraz niewyliczanie ulgi dla klasy średniej przy wyliczaniu zaliczek na podatek dochodowy powoduje, że bieżące wynagrodzenia podatników mogą być niższe. 

Czytaj: Rząd: Problem z niższymi pensjami nauczycieli marginalny, w lutym będzie wyrównanie >>

 

W środę 5 stycznia Ministerstwo Finansów poinformowało, że pracuje nad rozporządzeniem, na podstawie którego:

  • Zarabiający do 12 800 zł brutto miesięcznie, którzy na nowych zasadach musieliby zapłacić w pierwszych miesiącach wyższą zaliczkę niż w zeszłym roku, będą mogli stosować zeszłoroczną, niższą wysokość zaliczki.
  • Wobec osób, które zapłaciły wyższe zaliczki w styczniu, w tym części nauczycieli czy funkcjonariuszy, nadpłata ze stycznia będzie zwrócona – najpóźniej poprzez naliczenie jej na poczet zaliczki z lutego.

Zgodnie z zapowiedzią podatnicy mieli mieć również możliwość złożenia w dowolnym miesiącu roku formularza PIT-2, a także wniosku o zastosowanie preferencji dla klasy średniej. Jeśli stwierdzą, że niepotrzebnie zrezygnowali z ujęcia w zaliczkach kwoty wolnej czy preferencji, będą mogli, z mocą na kolejny miesiąc, wycofać się z tej decyzji. Z przepisów rozporządzenia to jednak nie wynika.

Czytaj: MF zapowiada zmiany w rozliczaniu zaliczek na PIT i składaniu formularza PIT-2 >>

- Chcemy tak skonstruować przepisy, aby zmniejszyć to ryzyko. Jednak rozporządzenie będzie się koncentrować na usprawnieniu techniki poboru podatku, aby wszyscy podatnicy dostrzegli działanie Polskiego Ładu już przy miesięcznej wypłacie pensji, a nie dopiero przy rozliczeniu za cały rok – powiedział Patkowski. Zaznaczył, że złożenie PIT-2 w kilku miejscach pracy może skutkować koniecznością dopłacenia podatku przy rozliczeniu rocznym.