Oczywiście obecnie obowiązująca ordynacja podatkowa nie jest idealna. Czas napisać nową, skoro jest to najważniejszy akt prawa podatkowego. Jej celem jest zagwarantowanie podatnikom, że kontrola wpływu należnych państwu podatków odbywała się będzie z poszanowaniem konstytucyjnych praw obywatelskich, co stwarza warunki do stabilnego rozwoju przedsiębiorczości. Do napisania nowej ordynacji należy jednak podejść naprawdę profesjonalnie.

 

 

Projekt trafi do kosza?

Projekt nowej ordynacji podatkowej, który 13 października 2019 r. wyląduje w koszu na śmieci (tego dnia skończy się kadencja Sejmu), jest dziełem powołanej jeszcze w 2014 r. Komisji Kodyfikacyjnej Ogólnego Prawa Podatkowego. W założeniu miała być remedium na niejasne i niestabilne prawo podatkowe, które od lat uprzykrza życie przedsiębiorcom. Efektem prac piętnastoosobowego zespołu, w którego składzie byli urzędnicy, sędziowie, uczeni i doradcy podatkowi jest projekt, który pomimo kilku rozsądnych rozwiązań szczegółowych, nie dawał absolutnie żadnej szansy na realną naprawę pozycji podatnika w stosunkach z aparatem skarbowym. A w wersji, jakiej trafił do Sejmu całkowicie pozbawił złudzeń, że rządzącym rzeczywiście chodzi o poprawę sytuacji podatników i namacalne zwiększenie poczucia pewności prawa wśród obywateli. Oczywiście cały czas takie deklaracje ze strony Komisji Kodyfikacyjnej i Ministerstwa Finansów padały. Ale to niestety tylko słowa.

 

Podstawowe prawa podatnika

Warto przypomnieć, że podstawowe prawa podatnika to: prawo do zrozumiałych, jednoznacznych przepisów (podatnik musi wiedzieć, jaki i kiedy ma zapłacić podatek) i prawo do porządnej i rzetelnej (działającej sprawnie i przestrzegającej prawa) administracji. Prawo do sądu ma być tylko/aż gwarancją przestrzegania wyżej wymienionych praw.

Czytaj w LEX: Zmiana zasad wydawania interpretacji indywidualnych >

Rząd, powołując prawie pięć lat temu Komisję Kodyfikacyjną Ogólnego Prawa Podatkowego, która miała przygotować projekt nowej ordynacji nie postawił przed nią jasno określonych celów. Napisanie nowych przepisów nie jest celem, a jedynie środkiem do realizacji celu, którego nie znamy. Wzmocnienie pozycji podatnika i zwiększenie efektywności poboru podatków to tylko slogany. Należało dokładnie, co jest złe w obecnej ordynacji, czemu jest złe i jakimi środkami zostanie to w nowej ordynacji naprawione. Nigdy tego nie opinii publicznej nie przedstawiono.

Zobacz również:
Rząd chce uprościć rozstrzyganie sporów podatkowych >>

Dobre prawo jest korzystne dla państwa i przedsiębiorców >>
Prezes odpowie za długi podatkowe spółki nawet bez wpisu do KRS >>
 

Niereprezentatywny skład komisji?

Niereprezentatywny jest też skład komisji. Jak można było pisać projekt ustawy o prawach podatników bez choćby udziału Rzecznika Praw Obywatelskich? Bez ani jednego specjalisty prawa konstytucyjnego. Bez udziału tych dla których jest ta ustawa? Czyli bez podatników. Oczywiście nie chodzi o to, co do prac nad ustawą mógłby wnieść szewc lub piekarz. Chodzi o przedstawicieli organizacji zrzeszających podatników, którzy naprawdę znają problemy podatników. Nieporozumieniem jest twierdzenie, że doradcy podatkowi byli właśnie tymi reprezentantami. Przecież doradcy podatkowi mają zupełnie inne interesy niż podatnicy. Bo doradcy chcą wygrywać spory podatkowe, a podatnicy chcą nie mieć żadnych sporów z aparatem podatkowym. Warto też zauważyć, że w składzie komisji nie było ani jednego przedstawiciela z wiodących ośrodków naukowych zajmujących się prawem podatkowym takich jak Łódź, Toruń czy Kraków. Natomiast nadreprezentowany był ośrodek z Białegostoku, który specjalizuje się w niszowych podatkach lokalnych. Komu to w ogóle mogło przyjść do głowy?

 


Prawa podatników są łamane

Nie wyciągnięto wniosków z faktu powszechnego łamania praw podatników zapisanych całkiem poprawnie w obecnie obowiązującej ordynacji podatkowej, a w szczególności co jest tego przyczyną, że prawa podatników są łamane. Np. dlaczego pomimo ustawowych terminów przewidzianych na prowadzenie postępowania podatkowego są one w sposób dowolny przedłużane przez organy podatkowe i w efekcie czas trwania postępowania określa nie ustawa a urzędnik? A prawem podatnika jest bierne przyglądanie się takiemu stanowi?

Skoro podstawowym prawem podatnika jest prawo do dobrej administracji, a w ordynacji podatkowej zasadniczym mechanizmem, który wymusza efektywną i zgodną z prawem pracę aparatu podatkowego jest instytucja przedawnienia. Niestety ta instytucja, za pomocą kreatywnego orzecznictwa, na wzór kreatywnej księgowości, została w obecnie obowiązującej ordynacji podatkowej doprowadzona do fikcji. I dziś nic w zasadzie nie zmusza do szybkiej i zgodnej z prawem pracy aparatu skarbowego, ponieważ sądy akceptują instrumentalne wykorzystywanie przez aparat skarbowy przepisów, które powodują, że przedawnienia nie ma.

Czytaj w LEX: Uprawnienia organów w kontroli podatkowej przedsiębiorców >

Efekty tego dla podatników i budowy zaufania obywateli do organów państwa muszą być i są fatalne. Zaproponowana w nowej ordynacji kompletna zmiana przepisów dotyczących przedawnienia sytuację podatników jeszcze bardziej pogorszy. Komisji udała jej się trudna sztuka skomplikowania przepisów, które we wszystkich innych dziedzinach prawa takich jak prawo cywilne, karne, gospodarcze, są jasne i nie budzą żadnych wątpliwości interpretacyjnych. Jeśli zostałyby uchwalone, to już żaden podatnik nie będzie ich rozumiał. A urzędnicy dalej mogliby prowadzić postępowania całymi latami, co dezorganizuje życie każdego kontrolowanego podatnika. W projekcie proponuje się likwidację jednych „wytrychów” (np. bezzasadne wszczynanie postępowań karnych skarbowych, które i tak wskutek następującej „zmiany linii orzeczniczej sądu administracyjnego” wkrótce uznane zostaną za nie mające wpływu na przedłużenie przedawnienia) i jednocześnie proponuje się zastąpienie ich innymi wytrychami dużo łatwiejszymi do nadużywania przez organy podatkowe i oczywiście groźniejsze dla podatników. Po uwzględnieniu powyższych uwag warto kontynuować pracę nad nową ordynacją podatkową, aby dobrą ustawę uchwalić w następnej kadencji Sejmu. 

Czytaj w LEX:

Raportowanie schematów podatkowych przez biura rachunkowe >

Ujawnianie schematów podatkowych a tajemnica zawodowa doradcy podatkowego >

Jest lepsze rozwiązanie niż ordynacja?

Jeżeli następnemu rządowi faktycznie zależeć będzie na naprawie systemu podatkowego i odbudowaniu zaufania przedsiębiorców do organów państwa, to powinien wstrzymać prace nad nową ordynacją podatkową do czasu uzdrowienia sądownictwa administracyjnego. W tym celu należy bezzwłocznie naprawić przepisy dotyczące postępowania przed sądami administracyjnymi. Tych zmian nie potrzeba wiele, można ich dokonać w krótkim czasie.

Czytaj w LEX: Elektronizacja postępowania administracyjnego – sądownictwo administracyjne 2.0 >

Po pierwsze - sąd powinien mieć obowiązek uchylania zaskarżonej decyzji zawsze, gdy stwierdzi naruszenie prawa, a nie tylko, gdy miało to naruszenie istotny wpływ na wynik postępowania. Często nie wiadomo, jaki wpływ miało dane naruszenie. Ponadto przepisy nie mogą zachęcać nikogo do łamania prawa. Po drugie - należy zdefiniować niewykonanie wyroku przez organ, aby sprawy nie trafiały do sądu wielokrotnie. Po trzecie - niedopuszczalne jest również przyzwolenie ze strony sędziów i sądu administracyjnego na funkcjonowanie różnych linii orzeczniczych. W przypadku jakichkolwiek rozbieżności obowiązkiem sądu jest jak najszybsze skierowanie zagadnienia na skład poszerzony i jednoznaczne wyjaśnienie sprawy. Po czwarte – zmienić treść przepisu o związaniu NSA zarzutami skargi kasacyjnej. Ten przepis z uwagi na zbyt długi czas oczekiwania na rozpoznanie skargi kasacyjnej w połączeniu ze zmieniającymi się liniami orzeczniczymi nie spełnia założonych funkcji.

Czytaj w LEX: Wpływ zmian prawa podatkowego 2019 na praktykę notarialną >

Oczywiście trzeba dokonać więcej zmian w ustawie o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, ale już tylko zrealizowanie tych powyżej przedstawionych, co jest zadaniem dość łatwym do zrealizowania i chyba niekontrowersyjnym, spowoduje, że organy podatkowe zaprzestaną intencjonalnego łamania praw podatników. Bo im się to po prostu nie będzie opłacać. A o to przecież chodzi!