"W niedzielę jesteśmy zaproszeni na briefing przed eurogrupą i prawdopodobnie wtedy będziemy wiedzieć, czy będziemy brać udział w pracach eurogrupy, czy będziemy tylko briefowani" - powiedział Kotecki.
Poinformował, że propozycja resortu finansów, by Polska podczas prezydencji brała udział w pracach eurogrupy, nie była omawiana indywidualnie z każdym ministrem finansów tego gremium, ale z szefem eurogrupy, premierem Luksemburga Jean-Claudeem Junckerem.
"Obie sytuacje są dla nas komfortowe. Nie jesteśmy uczestnikiem eurogrupy i nie odpowiadamy za jej decyzje w żaden sposób. Ale chcemy być katalizatorem decyzji, ułatwić podejmowanie takich decyzji, które eurogrupa bez Ecofinu, bez wszystkich 27 krajów, nie może podjąć, bo nie pozwala jej na to traktat" - dodał Kotecki.
W poniedziałkowym wywiadzie dla PAP Kotecki poinformował, że polskie przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej chce być traktowane inaczej niż dotychczasowe prezydencje i zostać włączone w dyskusje w ramach spotkań ministrów finansów strefy euro, czyli tzw. eurogrupy. Ma to pozwolić lepiej koordynować np. prace nad nową pomocą UE dla Grecji.
W najbliższą niedzielę, 3 lipca, w Brukseli spotkają się ministrowie finansów eurogrupy, by opracować szczegóły udziału poszczególnych państw i banków w pakiecie nowej pomocy dla Grecji. Oczekuje się, że 5-6 krajów, których banki są najbardziej zaangażowane w greckie obligacje, poinformują wtedy o wynikach negocjacji z bankami na temat wielkości zaangażowania. Chodzi o dobrowolne refinansowanie (tzw. roll overs), czyli wymianę wygasających obecnie greckich obligacji na nowe tego samego typu.
Nowa pomoc UE zależy od tego, czy do czwartku większość parlamentarna rządzącej socjalistycznej partii PASOK uchwali pakiet wymaganych przez Brukselę reform gospodarczych, prywatyzacji i cięć, co ma jej pozwolić na powrót na ścieżkę wzrostu i zrównoważenie finansów.
Zgodnie z oczekiwaniami na ubiegłotygodniowym szczycie UE w Brukseli przywódcy zapewnili, że będą dalej finansować Grecję, która po roku od udzielenia jej 110 mld euro pomocy wciąż nie jest w stanie udźwignąć swoich zobowiązań finansowych. Nowy plan pomocy dla Grecji ma być gotowy w lipcu i ma być finansowany "zarówno ze źródeł publicznych jak i prywatnych", jak domagały się Niemcy. (PAP)