Organy podatkowe masowo korzystają z instrumentów, jakie dają im art. 89 i art. 71a par. 9 ustawy z 19 czerwca 1966 r. o postępowaniu egzekucyjnym w administracji (Dz. U. z 2023 r. poz. 2505, dalej jako: „u.p.e.a.”). Z tego pierwszego przepisu wynika, że – co do zasady - organ egzekucyjny dokonuje zajęcia wierzytelności pieniężnej przez przesłanie do dłużnika zobowiązanego zawiadomienia o zajęciu wierzytelności pieniężnej zobowiązanego. Jednocześnie wzywa się dłużnika zajętej wierzytelności, aby należnej od niego kwoty do wysokości egzekwowanej należności (wraz z odsetkami z tytułu niezapłacenia należności w terminie i kosztami egzekucyjnymi) nie uiszczał zobowiązanemu bez zgody organu egzekucyjnego, lecz należną kwotę przekazał organowi egzekucyjnemu na pokrycie należności.

Jeśli więc podatnik zalega fiskusowi np. z zapłatą podatków VAT, PIT bądź CIT, to organ podatkowy, który wszczął wobec niego egzekucję, zajmuje mu nie tylko rachunki bankowe, ale także – posiadając informacje o kontrahentach zadłużonego – kieruje do nich pisma (tzw. zawiadomienia o zajęciu wierzytelności) i dzięki temu to od nich może ściągnąć swoje należności. - Rozporządzenie wierzytelnością po jej zajęciu nie jest możliwe. Skuteczność zawiadomień o zajęciu wierzytelności (…) następuje z datą ich odbioru przez dłużnika zajętej wierzytelności – przypomina Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) w wyroku z 21 kwietnia 2023 r. (III FSK 1975/21).

Czytaj też: Fiskus zagląda na rachunki bankowe, RPO pisze do resortu finansów

 

Stali kontrahenci fiskalną kopalnią złota

To jednak nie wszystko, gdyż – dzięki JPK VAT - oprócz dostępu do informacji o kontrahentach zalegającego z podatkami fiskus ma też wobec tych kontrahentów instrumenty przymusu. Artykuł 71a par. 9 u.p.e.a. przewiduje, że jeżeli w wyniku kontroli urzędnicy stwierdzą, że dłużnik zajętej wierzytelności – czyli np. spółka, której kontrahenta ściga urząd skarbowy - bezpodstawnie uchyla się od przekazania części lub całości zajętej wierzytelności, to wtedy wydadzą postanowienie, w którym określą wysokość nieprzekazanej kwoty. Orzecznictwo sądowe ułatwia zadanie fiskusowi, gdyż w wielu przypadkach uznaje za zbędne stacjonarne kontrole w firmach i pozwala fiskusowi na wystawianie postanowień określających wysokość nieprzekazanej kwoty jedynie w oparciu o zgromadzone już w sprawie dokumenty.

Gdy dostajemy zawiadomienie o zajęciu wierzytelności, to organ egzekucyjny wzywa nas jednocześnie do tego, aby w ciągu siedmiu dni złożyć oświadczenie o uznaniu zajętej wierzytelności zobowiązanego. Oprócz tego trzeba m.in. zadeklarować przekazywanie z zajętej wierzytelności kwoty na pokrycie należności lub wskazać, z jakiego powodu odmawia się tego przekazania. Możliwość odmowy dotyczy nielicznych sytuacji. -Skuteczne uchylenie się dłużnika od przekazania zajętej wierzytelności ma miejsce w sytuacji wystąpienia okoliczności natury prawnej, np. przedawnienia, potrącenia, wygaśnięcia, nieistnienia wierzytelności – wskazuje sędzia Wojciech Stachurski w uzasadnieniu wyroku NSA z 3 listopada 2022 r. (III FSK 1054/21).

Zobacz w LEX: Kontrola prawidłowości realizacji zastosowanego środka egzekucyjnego u dłużnika zajętej wierzytelności lub zobowiązanego >

 

Zarządzanie ryzykiem bankowym
-20%

Małgorzata Iwanicz-Drozdowska

Sprawdź  

Cena promocyjna: 61.32 zł

|

Cena regularna: 84 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 61.32 zł


Organy podatkowe chętnie wystawiają zawiadomienia o zajęciu wierzytelności tym przedsiębiorcom, którzy mają stałe kontrakty z dłużnikami na jakieś roboty, usługi bądź dostawy. Ulubieńcami fiskusa są stali płatnicy różnorakich dostawców, wynajmujących, importerów. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź znajdziemy w art. 89 par.  2 u.p.e.a. Przepis ten zastrzega, że zajęcie wierzytelności jest dokonane z chwilą doręczenia zawiadomienia o zajęciu. Jednak w przypadku dostaw, robót i usług takie zajęcie dotyczy również wierzytelności, które nie istniały w chwili jego dokonywania, a dopiero powstaną w przyszłości. Wystarczy, że jest podstawa do powstania wierzytelności przyszłych. Potwierdza to orzecznictwo sądowe. -Zajęcie przyszłych wierzytelności z tytułu dostaw, robót i usług może mieć miejsce w sytuacji, gdy w chwili zajęcia istnieje już stosunek prawny, z którego wynikałyby te wierzytelności – czytamy w wyroku WSA w Kielcach z 21 grudnia 2023 r. (I SA/Ke 522/23). Przedsiębiorca będący najemcą albo mający stałego dostawcę różnego rodzaju dostaw i usług (od materiałów budowlanych, przez sprzątanie, catering, na księgowości kończąc) musi się więc liczyć z tym, że zapłaty za przyszłe faktury otrzymane od kontrahenta nie powinien dokonywać jemu bezpośrednio, ale kierować na wskazany w zawiadomieniu o zajęciu wierzytelności rachunek bankowy fiskusa. Musi o tym pamiętać zwłaszcza księgowość i służby finansowe.

Sprawdź w LEX: Czy przyznana pracownikowi pomoc finansowa z ZFŚS podlega egzekucji administracyjnej? >

A co jeśli przedsiębiorca jest uparty i uchyla się bezpodstawnie od przekazywania fiskusowi zajętych wierzytelności? Wtedy mogą być one ściągnięte w trybie egzekucji administracyjnej. Dostaniemy tytuł wykonawczy - tak wynika z art. 71b u.p.e.a. Przepis ten przewiduje, że jeśli dłużnik zajętej wierzytelności bezpodstawnie uchyla się od przekazania zajętej wierzytelności (albo jej części) organowi egzekucyjnemu, to zaległość taka może być przymusowo od niego ściągnięta. Podstawą wystawienia tytułu wykonawczego jest postanowienie określające wysokość nieprzekazanej kwoty (na podstawie art. 71a par. 9 u.p.e.a.). Finalnie więc świadome - albo nawet dokonane przez pomyłkę - przekazanie zajętej wierzytelności do dłużnika zamiast do organu podatkowego może spowodować konieczność zapłaty jej ponownie, tym razem już na konto fiskusa.

Zobacz w LEX: Bezpodstawność uchylania się od przekazania zajętej wierzytelności w związku ze zmianą terminu spełnienia świadczenia. Glosa do wyroku II FSK 1031/13 >

 

Nieliczni zwycięzcy w nierównej walce

Z fiskusem wygrała jedna z firm na Lubelszczyźnie. Co jakiś czas robiła ona zamówienie na materiały budowlane u tego samego dostawcy, ale nie miała z nim stałej umowy, a zlecenia były dokonywane w miarę potrzeb i opłacane gotówką, a nie przelewami na rachunek bankowy. Organy podatkowe próbowały te transakcje podciągnąć pod dostawę objętą jakoby stałą współpracą obu przedsiębiorców – a więc nie wymagającą kolejnego, wyraźnego zajęcia wierzytelności.

Sąd był jednak innego zdania. W uzasadnieniu wyroku NSA z 30 stycznia 2024 r. (III FSK 3448/21) sędzia Agnieszka Olesińska pisze, że „aby doszło do zajęcia wierzytelności przyszłej, już w chwili dokonywania zajęcia musi istnieć stosunek zobowiązaniowy, na mocy którego jedna ze stron zobowiązuje się do wykonania jakiejś czynności (dostawy, roboty czy usługi), a druga ma z tego tytułu dokonać zapłaty. Pomiędzy stronami musi już istnieć stosunek prawny, z którego następnie będzie wynikać wierzytelność - będzie to na moment dokonywania zajęcia wciąż jeszcze wierzytelność przyszła, jednak o tym, że ona powstanie, nie mogą świadczyć wyłącznie przypuszczenia niepoparte istniejącym już stosunkiem prawnym”.