Tysiące małych i większych firm ucierpiało na skutek powodzi. Od kilku dni rząd składa kolejne obietnice wsparcia  przedsiębiorców. Będą m.in. uproszczenia podatkowe czy odroczenie składek zusowskich. Przepisy jednak są rozproszone po różnych aktach prawnych i niespójne. Nie regulują też wielu ważnych kwestii.  Coraz częściej pojawia się również postulat, by opracować kompleksowy akt prawny. Ustawa z 18 kwietnia 2002 r. o stanie klęski żywiołowej zawiera głównie regulacje pozwalające na ograniczenie praw obywatelskich na czas trwania stanu nadzwyczajnego. Zdaniem prawników nie odpowiada to absolutnie aktualnym potrzebom,  ani oczekiwaniom społecznym. Także ustawa z 16 września 2011 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi i wydawane na jej podstawie rozporządzenia - nie rozwiązują wszystkich problemów. A to nie jedyne przepisy, które dotyczą firm. 

Wsparcie podatkowe będzie, ale... zależne od woli fiskusa

Firmy, które ucierpiały na skutek powodzi będą mogły liczyć na preferencje podatkowe. Ministerstwo Finansów poinformowało w środę, że wydłuży termin zapłaty VAT, PIT i CIT przez przedsiębiorców, których dotknęła powódź. W przypadku VAT, odroczenie zapłaty podatku będzie obowiązywać do 25 stycznia 2025 r. W zakresie PIT i CIT odroczenie dotyczyć będzie zaliczek i podatków za sierpień–grudzień 2024 r. Przedsiębiorcy rozliczą je dopiero w zeznaniu rocznym. Odroczenie dotyczyć będzie również podatku odprowadzanego do urzędu skarbowego za pracowników poszkodowanych firm.

Czytaj też: Ulgi podatkowe dla firm poszkodowanych w powodzi

- To słuszna i oczekiwana w tej sytuacji decyzja. Wcześniej Ministerstwo Finansów informowało, że firmy poszkodowane w wyniku powodzi mogą wystąpić z wnioskiem o ulgi w spłacie podatków. Problem w tym, że uzyskanie ulgi zależy od uznaniowej decyzji urzędnika. Co więcej, przedsiębiorcy informowali nas, że ostatnio coraz trudniej uzyskać decyzję o odroczeniu czy rozłożeniu zapłaty podatku na raty. Dlatego dobrze się stało, że Ministerstwo Finansów wydało jednoznaczny komunikat o wydłużeniu terminów zapłaty podatków oraz szykuje rozwiązania legislacyjne. Dzięki temu przedsiębiorcy będą mogli się skupić na odbudowie biznesu – mówi Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy, dyrektor departamentu podatkowego Konfederacji Lewiatan.

Wyjaśnia, że bez odroczenia terminów przedsiębiorcy znaleźliby się w jeszcze trudniejszej sytuacji. Przykładowo przedsiębiorca, który sprzedał w ubiegłym tygodniu partię towaru, a teraz powódź zniszczyła mu fabrykę, musiałby zapłacić VAT do 25 października. Nie miałby wówczas środków na wznowienie działalności ani na wypłaty dla pracowników.

- W wielu przypadkach odroczenie może jednak nie wystarczyć. Jeśli przedsiębiorca stracił cały majątek i możliwość kontynuacji działalności gospodarczej, to za pół roku również nie będzie miał z czego zapłacić danin. Dlatego w takich sytuacjach naczelnicy urzędów skarbowych powinni przychylnie rozpatrywać wnioski o umorzenie zapłaty. Trudno było uregulować podobne sytuacje w akcie prawnym, ponieważ zależy to od indywidualnej sytuacji firmy, ale warto by szef KAS wydał w tej sprawie zalecenia administracji skarbowej – mówi Przemysław Pruszyński.

Czytaj też w LEX: Ulgi w spłacie zobowiązań podatkowych na przykładach >

Według Agnieszki Durlik, dyrektora Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izby Gospodarczej, rozwiązania proponowane przez MF są dobre, ale mogą okazać się niewystarczające.

- Na pewno brakuje rozwiązań systemowych, które pozwalałyby w sytuacji takiej jak powódź umorzyć zapłatę podatków. Jednak należałoby wówczas ściśle określić warunki takiego umorzenia, by uniknąć nadużyć. Być może dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie ustandaryzowanych wniosków o umorzenie podatków, w oparciu o ściśle określone procedury, by pomoc rzeczywiście trafiła do poszkodowanych, czyli tych których działalność została przez powódź dotknięta, np. z uwagi na faktyczne miejsce prowadzenia biznesu. Musimy pamiętać oczywiście o tym, aby wszelkie wnioski, czy tez formularze były proste, czytelne, a najlepiej zautomatyzowane  – mówi Agnieszka Durlik.

To państwo powinno wypłacać pensje pracownikom

Luki w przepisach widzą również prawnicy zajmujący się prawem pracy. Ich zdaniem to państwo powinno przejąć wypłatę wynagrodzeń dla pracowników firm na terenach objętych powodzią. Wszystko po to, aby pracodawcy posiadane pieniądze mogli przeznaczyć na odbudowanie przedsiębiorstwa, które zapewnia miejsca pracy. Potrzebna jest więc pilna zmiana prawa. 

Jak mówi serwisowi Prawo.pl dr Magdalena Rycak, radca prawny w Rycak Kancelaria Prawa Pracy i HR, adiunkt w Katedrze Prawa Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Uczelni Łazarskiego w Warszawie, pracodawcy na zalanych terenach nie powinni być dodatkowo obciążani koniecznością wypłaty wynagrodzeń dla pracowników.

Czytaj też: Państwo powinno przejąć wypłatę wynagrodzeń na terenach objętych powodzią

W sytuacji gdy przedsiębiorcy tracą dorobek życia i swoje biznesy, konieczność wypłaty w tym czasie wynagrodzeń dla pracowników jest dla nich bardzo często przysłowiowym gwoździem do trumny. Dlatego uważam, że w takiej szczególnej sytuacji państwo powinno przejąć wypłatę wynagrodzeń – podkreśla dr Rycak.

I przypomina, że wypłata wynagrodzenia ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych dotyczy tylko sytuacji, gdy pracodawca utracił już możliwość finansowania wynagrodzeń. Zgodnie bowiem z ustawą o FGŚP fundusz ten wypłaca pracownikom zaległe wynagrodzenia, odprawy oraz inne świadczenia w sytuacji niewypłacalności pracodawcy.

Jednak jak twierdzi dr Rycak, jeszcze większym problemem jest istnienie istotnej luki w skutecznej ochronie prawnej dla osób poszkodowanych przez powódź, które wykonują pracę na podstawie umów cywilnoprawnych, takich jak umowy zlecenia czy umowy o dzieło.

- Tego rodzaju osoby osobiście świadczące pracę, choć formalnie nieobjęte ochroną przepisów prawa pracy, są w równym stopniu co pracownicy narażeni na negatywne skutki klęski żywiołowej. Warto też w trybie pilnym rozważyć wprowadzenie odpowiednich regulacji, które zapewniłyby im większą ochronę, zwłaszcza w sytuacjach, gdy nie mogą wykonywać pracy z przyczyn niezależnych od siebie – podkreśla dr Magdalena Rycak.

Czytaj też w LEX: Uprawnienia pracowników i pracodawców z tytułu powodzi >

Zawieszenie działalności i upadłość, tu też potrzebne zmiany

Firmy z terenów dotkniętych powodzią mogą zawiesić prowadzenie działalności gospodarczej. Dzięki temu nie będą musiały płacić składek i podatków. Mówi o tym ustawa z 18 kwietnia 2002 r. o stanie klęski żywiołowej. Jej przepisy nie wprowadzają natomiast żadnych przywilejów dla przedsiębiorców dotkniętych stanem klęski żywiołowej. Nic nie ma też o upadłości czy restrukturyzacji. 

- Prawo upadłościowe i prawo restrukturyzacyjne również nie wprowadza wprost żadnych ułatwień w związku ze stanem klęski żywiołowej. Oczywiście stan klęski żywiołowej może być wskazany we wniosku o restrukturyzację czy o upadłość jako podstawa faktyczna wniosku - tłumaczy prof. Rafał Adamus, radca prawny oraz wykładowca Uniwersytetu Opolskiego.

Czytaj też: Pomoc firmom pilnie potrzebna, ale i one muszą działać

W jego opinii w przypadku stanu klęski żywiołowej, a także innych stanów nadzwyczajnych, powinno się wprowadzić rozwiązania systemowe: np. zawieszenie obowiązku złożenia wniosku upadłość na czas trwania klęski żywiołowej. Warto też wprowadzić terminowy rodzaj ochrony przeciwegzekucyjnej dla podmiotów dotkniętych stanem klęski żywiołowej. Automatyczne zawieszenie wykonywania układu na czas trwania klęski żywiołowej; zawieszenie naliczania odsetek w stosunku do podmiotów dotkniętych stanem klęski żywiołowej - postuluje prof. Rafał Adamus. 

Według niego w tej ustawie przydałoby się również automatyczne zawieszenie spłaty kredytu na czas trwania klęski żywiołowej. Przydatne byłyby rozwiązania takie jak: zawieszenie obowiązku płatności składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne przez przedsiębiorców dotkniętych skutkami klęski żywiołowej przez cały czas jej trwania, a później także możliwość ich umorzenia. Oprócz pomocy bezpośredniej, państwo powinno stworzyć fundusz pożyczkowy z preferencyjnym oprocentowaniem dla przedsiębiorców dotkniętej klęską żywiołową. 

Jest wprawdzie ustawa z dnia 16 września 2011 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi. Ale wspiera ona firmy jedynie pożyczkami. Nie wiadomo jednak do końca, czy do ich wypłaty wystarczy sama ustawa, czy też rząd musi jeszcze wydać rozporządzenie w tej sprawie.