Spółka z o.o. jest najpopularniejszą, po jednoosobowej działalności gospodarczej, formą prowadzenia biznesu w Polsce. Mimo to, wspólnicy tych spółek nie doczekali się regulacji pozwalającej na zwrócenie się do sądu z powództwem umożliwiającym im wyjście ze spółki w sytuacji naruszania ich praw przez pozostałych wspólników. Brak instrumentów prawnych umożliwiających wspólnikowi mniejszościowemu wyjście ze spółki, prowadzi nierzadko do sytuacji, w których nie ma on żadnych korzyści z posiadania udziałów w spółce, jego prawa są naruszane, a jednocześnie nie może się z niej wycofać. Taką sytuację określa się często „uwięzieniem” w spółce. Możliwe jednak, że w najbliższym czasie ulegnie to zmianie.

Czytaj też: Mniejszościowy wspólnik w spółce z.o.o. pozbędzie się szybko udziałów, jest taka propozycja

Przecież wiedział, na co się pisze

Wspólnik spółki z o.o. musi liczyć się z tym, że jego pozycja oraz zakres uprawnień są ściśle uzależnione od proporcji posiadanych udziałów w kapitale zakładowym oraz postanowień umowy spółki. Można zatem powiedzieć, że wspólnik mniejszościowy powinien wiedzieć na co się godzi obejmując mniejszościowy pakiet udziałów, niezapewniający mu niemal żadnego wpływu na to, co dzieje się w spółce.

W wielu przypadkach dochodzi jednak do wykorzystania przez wspólników większościowych swojej przewagi w celu rażącego pokrzywdzenia wspólnika mniejszościowego. Zdarza się bowiem, że wspólnicy większościowi całkowicie marginalizują wspólnika mniejszościowego, często działając nielojalnie i z wyraźnym zamiarem uzyskania korzyści kosztem wspólnika. W takiej sytuacji wspólnik mniejszościowy nie tylko nie ma możliwości wywierania jakiegokolwiek wpływu na sprawy spółki, lecz również nie czerpie żadnych korzyści z tytułu posiadania udziałów w spółce. Przykładem takich działań jest podjęcie decyzji o braku wypłaty dywidendy, przy jednoczesnym otrzymywaniu przez wspólników większościowych wysokiego wynagrodzenia, np. z tytułu sprawowania funkcji w zarządzie spółki.

Nawet w skrajnie krzywdzących sytuacjach wspólnik mniejszościowy może mieć „związane ręce”. Polskie prawo nie przewiduje bowiem skutecznych instrumentów, które umożliwiałyby wspólnikowi zwrócenie się do sądu w celu doprowadzenia do opuszczenia spółki za spłatą odpowiadającą rzeczywistej wartości jego udziałów. 

 

Nowość
Kodeks spółek handlowych. Komentarz
-40%

Cena promocyjna: 179.4 zł

|

Cena regularna: 299 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 149.5 zł


Wspólnik „uwięziony” w spółce

Podstawową możliwością wyjścia ze spółki jest sprzedaż należących do wspólnika udziałów. Z ekonomicznego punktu widzenia trudno sobie jednak wyobrazić sytuację, w której potencjalny inwestor byłby zainteresowany nabyciem mniejszościowego pakietu udziałów od wspólnika, którego prawa są notorycznie naruszane. W takim wypadku faktyczna możliwość zbycia udziałów mniejszościowych ogranicza się do ich sprzedaży na rzecz większościowego wspólnika. Z uwagi na przymusowe położenie mniejszościowego wspólnika, cena uzyskana ze sprzedaży udziałów wspólnikowi większościowemu rzadko jest jednak satysfakcjonująca.

Ponadto, nawet gdyby wspólnik mniejszościowy znalazł zewnętrznego inwestora, w umowie spółki przewidziane są najczęściej ograniczenia dotyczące zbywania udziałów, takie jak wymóg uzyskania zgody zarządu albo zgromadzenia wspólników spółki. W takiej sytuacji wspólnicy większościowi mają możliwość skutecznego blokowania wyjścia wspólnika mniejszościowego ze spółki. Wspólnik, który nie jest w stanie sprzedać swoich udziałów wobec braku wyrażenia zgody przez większościowych wspólników może wystąpić do sądu z wnioskiem o wyrażenie takiej zgody. Cała ta procedura jest jednak długotrwała, co często może być przyczyną wycofania się inwestora z transakcji. Dodatkowo, wspólnik występujący do sądu z wnioskiem o wyrażenie zgody na zbycie udziałów musi wykazać istnienie ważnych powodów uzasadniających zbycie.

W praktyce zatem wspólnik mniejszościowy może stać się “więźniem” spółki. Mimo że udziały są często najcenniejszym składnikiem jego majątku, nie może on ich spieniężyć, a jednocześnie nie otrzymuje ze spółki żadnych korzyści. W takiej sytuacji, właściwie jedynym instrumentem prawnym przysługującym wspólnikowi mniejszościowemu jest wniesienie powództwa o rozwiązanie spółki.  Praktyka orzecznicza pokazuje jednak, że sądy niechętnie rozwiązują spółki na wniosek wspólnika mniejszościowego, tym bardziej takie, które osiągają zyski i są w stanie prowadzić w sposób niezakłócony działalność. Naruszanie praw wspólnika mniejszościowego i blokada możliwości jego wyjścia ze spółki mogą się okazać w tej sytuacji niewystarczające.

Co prawda, w polskim systemie prawnym funkcjonuje również powództwo o wyłączenie wspólnika ze spółki z o.o., jednakże z powództwem takim mogą wystąpić wyłącznie wspólnicy większościowi chcący wystąpienia ze spółki wspólnika mniejszościowego, a nie pokrzywdzony wspólnik mniejszościowy. Sytuacja jest tym bardziej skomplikowana, że wspólnikom większościowym najczęściej nie zależy, aby sąd określał rzeczywistą wartość przejmowanych udziałów, stąd nie korzystają z tego powództwa.  

W innych spółkach wspólnik nie jest „więźniem”

Pozytywnym sygnałem wskazującym na to, że ustawodawca zauważa opisany problem, było wprowadzenie mechanizmu wystąpienia wspólnika ze spółki z jego inicjatywy w ramach przepisów dotyczących prostej spółki akcyjnej. Nastąpiło to z dniem 1 lipca 2021 roku, wraz z wejściem w życie przepisów regulujących ten nowy rodzaj spółki. W prostej spółce akcyjnej możliwe jest wytoczenie przez mniejszościowego akcjonariusza powództwa o ustąpienie ze spółki. Akcjonariusz chcący skorzystać z tego rozwiązania powinien wykazać, że został rażąco pokrzywdzony przez pozostałych akcjonariuszy bądź przez spółkę.

Warto również podkreślić, że w spółce akcyjnej akcjonariusz mniejszościowy, który utracił wolę dalszego uczestnictwa w spółce, może zainicjować proces przymusowego odkupu jego akcji. Z kolei wspólnicy spółek osobowych, chcący wystąpić ze spółki, mogą skorzystać z uprawnienia do wypowiedzenia umowy spółki.

W polskim systemie prawnym brakuje zatem jedynie regulacji, która umożliwiałaby wyjście ze spółki z o.o. przez wspólnika mniejszościowego. Wprowadzenie jasnych przepisów umożliwiających wystąpienie wspólnika ze spółki z o.o. z ważnych powodów mogłoby wreszcie zakończyć problem „uwięzienia” wspólników mniejszościowych w spółkach z o.o., bez perspektywy wyjścia za otrzymaniem odpowiedniej spłaty.

Możliwa nowelizacja k.s.h. na korzyść mniejszościowych

Sytuacja wspólników mniejszościowych w spółce z o.o. może jednak ulec poprawie. W ramach konsultacji publicznych nad projektem nowelizacji k.s.h. w zakresie prawa holdingowego Kancelaria Prawna PragmatIQ zgłosiła postulat co do wprowadzenia możliwości opuszczenia spółki przez mniejszościowego wspólnika.

Z informacji uzyskanych z Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że prowadzone są analizy i prace koncepcyjne zmierzające do opracowania projektu zmian w k.s.h. w zakresie wprowadzenia możliwości wystąpienia wspólnika mniejszościowego ze spółki z o.o. Mimo że założenia projektu nowelizacji, jak i harmonogram prac, nie są jeszcze znane, to podjęcie prac mających na celu rozwiązanie problemu „uwięzienia” wspólnika w spółce należy ocenić jako krok w dobrą stronę.

Martyna Kunke,  radca prawny w PragmatIQ Kancelaria Prawna Szymkowiak

Martyna Kunke
Tomasz Rutkowski, radca prawny, wspólnik w PragmatIQ Kancelaria Prawna Szymkowiak

Tomasz Rutkowski