W środę, 18 grudnia, Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie w sprawie wykazu podmiotów podlegających ochronie oraz właściwych dla nich organów kontroli. Akt ten realizuje wcześniejszą zapowiedź premiera Donalda Tuska o rozszerzeniu wykazu spółek, które nie mogą być zbyte bez zgody rządu (a ściślej: właściwego ministra, najczęściej aktywów państwowych), o stacje telewizyjne TVN i Polsat.
Ostatecznie wykaz, który obejmował dotąd 17 podmiotów, został powiększony o nie dwie, a aż o sześć spółek. Zgodnie z zapowiedzią, znalazła się w nim TVN S.A. (numer KRS: 0000213007). W przypadku Polsatu, wpisana została zarówno spółka-matka Cyfrowy Polsat S.A. (numer KRS: 0000010078), jak i spółka-córka Telewizja Polsat sp. z o.o. (numer KRS: 0000388899). Ponadto rząd uzupełnił listę o operatorów telefonii komórkowej P4 Sp. z o.o. (operator sieci Play) oraz T Mobile Polska S.A., a także o spółkę WB Electronics S.A. z sektora zbrojeniowego.
Telewizja a ustawa o kontroli niektórych inwestycji
Podstawą do wydania rozporządzenia jest art. 4 ust. 2 ustawy z 24 lipca 2015 r. o kontroli niektórych inwestycji. Akt ten określa ramy państwowej kontroli niektórych transakcji, odwołując się do ochrona porządku publicznego lub bezpieczeństwa publicznego opisanego w unijnych traktatach. Przewiduje m.in., że ochroną (w domyśle: przed wrogim przejęciem) mogą zostać objęte podmioty prowadzące działalność gospodarczą, której przedmiot został wymieniony w art. 4 ust. 1 ustawy.
Przepis wspomnianego art. 4 ust. 1 wymienia 14 przedmiotów działalności gospodarczej, właściwych m.in. dla sektora paliwowego, energetyki, przemysłu chemicznego czy zbrojeniówki. Na liście nie ma wprost wymienionej – co podnosili krytycy rozporządzenia – działalności medialnej czy telewizyjnej. Jest natomiast działalność telekomunikacyjna, która w ocenie niektórych prawników (m.in. prof. Michała Romanowskiego) obejmuje działalność telewizyjną.
- W mojej ocenie przepisy ustawy o kontroli niektórych inwestycji stanowią wyjątek od przewidzianej przez prawo publiczne zasady swobody gospodarczej. W konsekwencji przepisy te powinny być intepretowane ściśle. Z tego względu zakwalifikowanie takich spółek jak TVN S.A. oraz Telewizja Polsat sp. o.o. jako podlegających pod regulację art. 4 ustawy o kontroli niektórych inwestycji wydaje mi się nieuprawnione - mówi Krzysztof Łyszyk, radca prawny, partner w LWW Łyszyk Wesołowski i Wspólnicy sp.k.
Ministerstwo Aktywów Państwowych w uzasadnieniu do projektu rozporządzenia (nota bene opublikowanym już po przyjęciu rozporządzenia), wyjaśniając kwestię wpisania na listę TVN i Telewizji Polsat stwierdziło natomiast wprost, że „usługa telewizyjna stanowi usługę telekomunikacyjną”.
Przeczytaj także: TVN i Polsat jako spółki strategiczne? Plan Tuska nie taki prosty prawnie
MAP sięga po prawo komunikacji elektronicznej
Ministerstwo, uzasadniając projekt uznało również, że „do działalności telewizyjnej stosować się powinno prawo telekomunikacyjne”. Ustawa o takim tytule już nie obowiązuje – 10 listopada br. zastąpiło je prawo komunikacji elektronicznej (dalej: PKE). Nowa ustawa, jak czytamy dalej w uzasadnieniu do projektu rozporządzenia, „wprost wskazuje, że działalnością telekomunikacyjną jest świadczenie publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych, dostarczanie publicznych sieci telekomunikacyjnych, w tym sieci i usług służących rozpowszechnianiu lub rozprowadzaniu programów radiofonicznych i telewizyjnych lub świadczenie powiązanych usług”.
Definicję podaną przez MAP znajdujemy w art. 1 ust. 1 pkt 1 lit. a PKE - odnosi się do jednego z rodzajów „działalności komunikacji elektronicznej”, zwanej dalej w tejże ustawie „działalnością telekomunikacyjną”.
Ta sama ustawa – jak zauważa prof. Rafał Adamus, radca prawny, wykładowca w Katedrze Prawa Gospodarczego i Finansowego Uniwersytetu Opolskiego – definiuje jednak również pojęcie „telekomunikacji” (z art. 2 pkt 70 PKE). Zgodnie z tym przepisem, telekomunikacja to „nadawanie, odbiór lub transmisja informacji, niezależnie od ich rodzaju, za pomocą przewodów, fal radiowych lub optycznych lub innych środków wykorzystujących energię elektromagnetyczną”.
Prof. Adamus zwraca uwagę, że podobnie pojęcie telekomunikacji rozumiane jest w ustawie o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych czy w ustawie o obronie Ojczyzny.
- Zgodnie z prawidłami języka polskiego „telekomunikacja” to przesyłanie dźwięku i obrazu na odległość. Kluczowe znaczenie ma tu komponent techniczny. Z kolei działalność stacji telewizyjnej nie polega jedynie na przesyłaniu na odległość dźwięku i obrazu. W działalności stacji telewizyjnej istotna jest tworzona przez nią treść. Kluczowe znaczenie w przypadku działalności nadawczej ma zatem komponent merytoryczny – dodaje.
- W mojej ocenie powoływanie się na przepisy prawa komunikacji elektronicznej, to trochę takie budowanie podstawy prawnej na siłę. Na koniec dnia może się okazać, że wcale nie chodzi o wprowadzenie mocnej regulacji prawnej, a jedynie o odstraszenie potencjalnych „niechcianych” inwestorów – mówi mec. Łyszyk.
Jego zdaniem w działalności Polsatu i TVN można znaleźć specyficzne wycinki działalności związanej z telekomunikacją czy komunikacją elektroniczną, ale – jak podkreśla - z punktu widzenia prawa publicznego są to przede wszystkich nadawcy telewizyjni, a tacy nie są objęciu zakresem art. 4 ust. 1 ustawy o kontroli niektórych inwestycji.
- Moim zdaniem jedyna dopuszczalna interpretacja tego przepisu to objęcie jego zakresem tylko tych przedsiębiorców, którzy jako główną i faktyczną działalność prowadzą jedną lub kilka działalności w nim wymienionych. W przeciwnym razie powstanie niebezpieczny precedens – władza będzie mogła blokować sprzedaż praktycznie każdego dużego biznesu – kontynuuje mec. Łyszyk. - Myślę, że polscy przedsiębiorcy, rozumiejąc potrzebę ochrony TVN S.A. oraz Telewizja Polsat sp. o.o. przed wrogim przejęciem, mają jednocześnie obawę, że ten mechanizm może być wykorzystywany w przyszłości w jeszcze mniej oczywistych przypadkach.
Resort dowodzi, że telewizja to telekomunikacja, także tym, że spółki telewizyjne zostały ujęte w rejestrze przedsiębiorców telekomunikacyjnych, prowadzonym przez prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Argument ten jest podawany przy TVN i Cyfrowym Polsacie, ale już nie przy Telewizji Polsat, która we wskazanym rejestrze nie figuruje. Prof. Adamus wskazuje tymczasem liczne przykłady dowodzące, że w systemie prawa działalność nadawczą stacji telewizyjnej odróżnia się od działalności jedynie telekomunikacyjnej:
- Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (organ konstytucyjny) nie zajmuje się technicznym „przesyłaniem dźwięku i obrazu” przez stację telewizyjną, ale treściami nadawanymi przez stację telewizyjną.
- Podmiot wykonujący działalność tylko telekomunikacyjną nie podlega prawu prasowemu. Nie zatrudnia redaktora naczelnego czy dziennikarzy.
- Działalność telekomunikacyjna nie wymaga uzyskania koncesji. Działalność nadawcza w dziedzinie radiofonii i telewizji jest działalnością koncesyjną.
- PKD nie utożsamia działalności nadawczej stacji telewizyjnej z działalnością telekomunikacyjną.
- To odrębne pojęcia także w prawie podatkowym. Przepis art. 2 pkt 25a i 25b ustawy o podatku od towarów i usług odróżnia usługi telekomunikacyjne od usług nadawczych.
- Różnice między działalnością telekomunikacyjną a koncesjonowaną działalnością nadawczą są widoczne także w Kodeksie wykroczeń (art. 63 par. 1 i 60[1] par. 1).
Elżbieta Chojna-Duch, Hanna Elżbieta Litwińczuk, Elżbieta Kornberger-Sokołowska
SprawdźCena promocyjna: 84.16 zł
|Cena regularna: 99 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 69.3 zł
KRRiT zarzuca rządowi wchodzenie w jej kompetencje
To jednak nie koniec wątpliwości związanych z rozporządzeniem rządu. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji w opublikowanym w środę wieczorem stanowisku określiła rozszerzenie wykazu podmiotów podlegających ochronie jako „bezprawne”. Rada zasugerowała, że premier i członkowie rządu uzurpują sobie kompetencje KRRiT w dziedzinie kontroli rynku medialnego w Polsce, rozporządzenie zostało bowiem przyjęte „z pominięciem konstytucyjnej i ustawowej roli KRRiT jako jedynego konstytucyjnego organu kontroli państwowej i ochrony prawa stojącego na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji”.
- Mogą więc powstać wątpliwości prawne czy rozporządzenie mieści się w delegacji ustawowej i w konsekwencji czy dopisanie TVN S.A. oraz Telewizja Polsat sp. o.o. na listę jest prawnie skuteczne. Nie zdziwiłbym się, gdyby w tej sprawie za chwilę zainterweniował Trybunał Konstytucyjny, próbujący przyjść z odsieczą KRRiT, która jak już słyszeliśmy podnosi, że ma miejsce spór kompetencyjny – komentuje Krzysztof Łyszyk.
Jego zdaniem nie jest natomiast problemem złożona struktura spółek medialnych, np. fakt kontrolowania TVN przez właściciela ze Stanów Zjednoczonych za pośrednictwem spółki z Niderlandów.
- Przepisy ustawy o kontroli niektórych inwestycji dotyczą zarówno przejęcia bezpośredniej kontroli w Polsce, jak również osiągnięcia pozycji dominującej nad polską spółką. Jeśli więc do transakcji dojdzie znacznie wyżej (zostanie na przykład sprzedana zagraniczna spółka holdingowa a nie polska spółka operacyjna), przepisy ustawy będą nadal znajdować zastosowanie. Ich zakres jest w tym sensie bardzo szeroki – wskazuje mec. Łyszyk.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.