Przypomnijmy, że zaprezentowany we wrześniu projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw (UD89) przewiduje m.in., że odległość elektrowni wiatrowych od budynków mieszkalnych i budynków o funkcji mieszanej nigdy nie może być mniejsza niż 500 metrów. Obecnie obowiązujące przepisy określają tę odległość na 700 metrów. Według Ministerstwa Klimatu i Środowiska, potrzebna jest dalsza liberalizacja.

- Zastosowanie zasady 700 m nadal nie pozwoliło na pełne otworzenie projektów wiatrakowych, które przeszły etap planistyczny i mogły zostać wybudowane w szybszym tempie – napisał resort w uzasadnieniu do projektu.

Stanowiska co do kwestii odległości nie zmienił, chociaż w toku uzgodnień, konsultacji i opiniowania projektu wpłynęło wiele uwag - zarówno podważających sens liberalizacji, jak i postulujących jeszcze dalej idące ułatwienia dla inwestorów.

 

Ministerstwo Rolnictwa przeciwne zasadzie 500 metrów

Przeciw zmniejszaniu odległości z 500 do 700 metrów opowiedziało się m.in. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W jego ocenie w pierwszej kolejności należy umożliwić rozwój tych odnawialnych źródeł energii (OZE), „które umożliwiają stabilną produkcję energii w ciągu doby i całego roku i jednocześnie będą stanowiły podstawę funkcjonowania krajowego systemu elektroenergetycznego”.

- Biorąc powyższe pod uwagę, proponujemy pozostawianie dotychczasowego wymogu odległości w przypadku lokalizowania elektrowni wiatrowych od zabudowań, który w ubiegłym roku został zmniejszony do 700 m – czytamy w uwadze MRiRW, przekazanej przez wiceministra Michała Kołodziejczaka.

Uwaga nie została nieuwzględniona. - Projekt UD89, oprócz liberalizacji zasad lokalizowania elektrowni wiatrowych na lądzie, wprowadza również strategiczne i kluczowe rozwiązania w przedmiocie rozwoju biometanu w Polsce – przypomniał resort klimatu, zaznaczając, że nowe przepisy mają przyczynić się do rozwoju zarówno energetyki wiatrowej jak i „instalacji OZE o większej stabilności profilu”.

Stanowisko MKiŚ w tym zakresie pozytywnie odbiera branża. W ocenie Polskiego Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW), ustawa pozwoli na szybkie udrożnienie inwestycji w lądową̨ energetykę̨ wiatrową.

- Tylko sama zmiana odległości minimalnej z 700 na 500 metrów przyniesie nawet 41 GW mocy z wiatru do 2040 roku. Jesteśmy pełni optymizmu, bo osiągnęliśmy konsensus społeczny, polityczny i środowiskowy dla dynamicznego rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce – komentuje Małgorzata Żmijewska-Kukiełka, menedżer ds. komunikacji w PSEW.

Z drugiej strony nieuwzględniona została też propozycja Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów, by na niektórych obszarach minimalną odległości od zabudowań jeszcze bardziej zmniejszyć – np. gdy postanowią tak mieszkańcy w referendum.

Czytaj także: Ministerstwo Klimatu: Wiatraki 500 m od domów, nie będzie wysiedleń

Zobacz także w LEX: TSUE rozstrzygnął sprawę polskich wiatraków i ustawy 10h. Omówienie wyroku TS z dnia 28 maja 2020 r., C-727/17 (ECO-Wind Construction) > >

 

Nie będzie ograniczeń dla wiatraków przy drogach

Nieuwzględniona została propozycja Ministerstwa Infrastruktury, aby unormować odległość wiatraków od dróg publicznych. Chodziło o kwestie bezpieczeństwa w ruchu. Resort infrastruktury zwrócił uwagę, że obracające się łopaty wiatraków i ich migające czerwone światła mogą rozpraszać kierowców, zaś upadek na drogę oblodzenia z łopaty lub elementów elektrowni wiatrowej (np. w wyniku jej uszkodzenia przez wiatr) grozi wypadkiem lub katastrofą.

- Wprowadzenie postulowanej zmiany, z punktu widzenia projektodawcy, to kolejne ograniczenia obszaru Polski pod inwestycje wiatrakowe, bez szczegółowej analizy, na ile potencjalne ryzyka przedstawione w uwadze są prawdopodobne (…) – czytamy w stanowisku MKiŚ.  

Nie znalazła akceptacji także propozycja zgłoszona przez sekcję ds. akustyki środowiska przy Polskim Towarzystwie Akustycznym, aby oprócz kryterium 500 m stosować kryterium wynikające z przeprowadzonych obliczeń akustycznych. MKiŚ wyjaśniło, że już dziś hałas turbiny wiatrowej bierze się pod uwagę w ramach wydawania decyzji środowiskowej. - Nie trzeba dodawać do przepisu kryterium, które już obecnie jest brane pod uwagę na etapie wydawania decyzji środowiskowej, tylko dlatego że wynika ono z przepisów innej ustawy – czytamy.

 

Nowość
Prawo ochrony środowiska. Przed egzaminem
-10%
Nowość

Anna Barczak, Anna Haładyj, Marta Woźniak

Sprawdź  

Cena promocyjna: 44.1 zł

|

Cena regularna: 49 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 34.3 zł


Wiatraki a Natura 2000

Resort nie zmienił również stanowiska co do obszarów Natura 2000 – zakaz budowy wiatraków ma obowiązywać zarówno na nich, jak i w strefach buforowych wokół nich. Projekt przewiduje, że bufor ten będzie wynosił minimum 5000 metrów i będzie mógł zostać zwiększony w konkretnym przypadku, biorąc pod uwagę rozstrzygnięcia zawarte w decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Mimo wielu uwag krytyczny, MKiŚ nadal broni tej propozycji, tłumacząc ją troską o ptaki i nietoperze. W odpowiedzi na uwagę Konfederacji Lewiatan resort napisał, że „wprowadzenie takiego buforu w sposób minimalny wpływa na dostępność obszarów pod inwestycje wiatrakowe”. Obecnie wiatraki można budować na 15,7 proc. powierzchni kraju, projekt zwiększy ten areał do 24 proc., ewentualna rezygnacja z buforu wokół Natury 2000 spowodowałaby zwiększenie powierzchni do 25 proc.

W ocenie PSEW, pomysł wprowadzenia buforów wokół Natury 2000 jest „dyskusyjny”. Małgorzata Żmijewska-Kukiełka przypomina, że zakazy lokalizacyjne dotyczą też parków narodowych i rezerwatów przyrody (wraz z buforami) oraz parków krajobrazowych. - Obecnie energetyka wiatrowa jako jedyna technologia w Polsce ma tak restrykcyjne zasady co do lokalizowania instalacji – mówi ekspertka z PSEW. - Pamiętajmy również, że wszystkie projekty poddawane są obowiązkowej, odrębnej ocenie odziaływania na obszary Natura 2000, będącej częścią, oceny oddziaływania na środowiska projektów. Wprowadza to dodatkowe niepewności inwestycyjne i może przyczynić się do eliminacji kolejnych megawatów mocy zainstalowanej, a tym samym może zakłócać realizację ambitnych celów unijnych w zakresie OZE – dodaje.

Na uwagę Związku Przedsiębiorców i Pracodawców co do potrzeby dalszego uproszczenia i przyspieszenia procedur administracyjnych dla inwestorów resort odpowiedział, że postulat ten zostanie wdrożony projektem ustawy implementującym dyrektywę 2023/2413.

Sprawdź w LEX: Budowle w energetyce i telekomunikacji a podatek od nieruchomości w świetle orzecznictwa podatkowego > >