- Kluczową zmianę, jaką jest określenie minimalnej odległości turbin wiatrowych od zabudowań na poziomie 500 metrów (co jest kontynuacją konsensusu wypracowanego z szerokim gronem interesariuszy), uważamy za rozwiązanie umożliwiające rozpoczęcie nowych inwestycji wiatrowych w naszym kraju - napisał w swojej opinii Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW). Zgodności co do nowych przepisów nie ma jednak nawet w rządzie.

 

Ministerstwa niezgodne w sprawie wiatraków

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi proponuje pozostawienie dotychczasowego wymogu odległości 700 m elektrowni wiatrowych od zabudowań. W jego ocenie „należy w pierwszej kolejności umożliwić rozwój tych źródeł OZE, które umożliwiają stabilną produkcję energii w ciągu doby i całego roku i jednocześnie będą stanowiły podstawę funkcjonowania krajowego systemu elektroenergetycznego”.

- Radykalne zmniejszenie odległości od istniejącej zabudowy przy realizacji siłowni wiatrowych (...)  może powodować nieodwracalne skutki degradujące dla wielu obszarów o wysokich walorach kulturowych – napisało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zaproponowało, aby do regulacji włączyć obowiązek uwzględnienia uwarunkowań dotyczących ochrony dziedzictwa kulturowego i zabytków, co najmniej w stopniu analogicznym, jak ma to miejsce przy ochronie przyrody.

- Pominięto kwestie odległości elektrowni wiatrowych od granicy pasa drogowego lub krawędzi jezdni, w szczególności drogi krajowej, a tym samym elektrownie takie mogą być lokalizowane niemalże bezpośrednio za granicą pasa drogowego, przy zachowaniu odległości określonych w art. 43 ustawy o drogach publicznychnapisało Ministerstwo infrastruktury.

W jego opinii rodzi to m.in. następujące zagrożenia:

  • obrót łopat oraz migające czerwone światło umieszczone w routerze mogą rozpraszać uwagę kierowców;
  • oderwanie się oblodzenia z łopaty i jego upadek na pas drogowy grozi wypadkiem lub wręcz katastrofą w ruchu lądowym;
  • takie samo zagrożenie wystąpi w przypadku pojawiania się elementów elektrowni wiatrowej w pasie drogowym lub wręcz na jezdni, co może nastąpić w efekcie katastrofy budowlalnej elektrowni wiatrowej (związanej choćby z pożarem routera czy silnymi wiatrami).

 

Obawy akustyków i stołecznego ratusza

- Przy określaniu minimalnej odległości od zabudowy należy posługiwać się wynikami przeprowadzanych analiz akustycznych w połączeniu z informacją o funkcji terenu, od której zależą standardy akustyczne - uważa dr inż. Tomasz Malec, przewodniczący sekcji ds. akustyki środowiska przy Polskim Towarzystwie Akustycznym. W jego ocenie niewystarczającym ograniczeniem jest zapis o odległości wynoszącej 500 m.

 

Nowość
Prawo ochrony środowiska. Przed egzaminem
-10%
Nowość

Anna Barczak, Anna Haładyj, Marta Woźniak

Sprawdź  

Cena promocyjna: 44.1 zł

|

Cena regularna: 49 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 49 zł


Sceptyczne stanowisko zaprezentował też warszawski ratusz.

-  W ocenie skutków projektowanej regulacji i uzasadnieniu nie odniesiono się do wpływu tych inwestycji na zdrowie ludzi i zwierząt. Naszym zdaniem takie analizy są konieczne w celu podjęcia decyzji o zmniejszeniu odległości ich lokalizowania z 700 do 500 metrów – wskazała Patrycja Stawiarz, zastępca dyrektora biura ochrony środowiska Urzędu m. st. Warszawy. Przytoczyła opinię z 2016 r. Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny, który zalecił zachowanie aż 2 km odległości między wiatrakiem a zabudowaniami przeznaczonymi na pobyt stały ludzi.

Wprowadzenia dwukilometrowej odległości „domaga się” Fundacja Łyński Kamień z woj. zachodniopomorskiego, zwracając uwagę, że elektrownie wiatrowe nie generują miejsc pracy i przynoszą gminom minimalne dochody podatkowe.

Na przeciwległym biegunie znalazła się propozycja Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów, by umożliwić zmniejszenie odległości od zabudowań do 250 m - za zgodą większości lokalnej społeczności.

Przeczytaj także: Rząd ustali odrębne ceny maksymalne dla różnych obszarów morskich farm wiatrowych

Zobacz w LEX: Zobowiązania - umowa dzierżawy - pożytki naturalne i cywilne - przetwarzanie energii wiatrowej na energię elektryczną za pomocą turbin wiatrowych posadowionych na gruncie oddanym w dzierżawę. Glosa do wyroku SN z dnia 5 października 2012 r., IV CSK 244/12 > >


Wiatraki a Natura 2000

Wiele wątpliwości budzą przepisy wyłączające możliwość budowy wiatraków na obszarach Natura 2000 i w strefach buforowych wokół nich.

Minister nauki Dariusz Wieczorek uważa, że o ile nie budzi sprzeciwu zakaz lokalizacji turbin wiatrowych w granicach parków narodowych i rezerwatów, „to już rozciągnięcie tego zakazu na parki krajobrazowe (8 proc. powierzchni kraju), ponadto wszystkie rodzaje obszarów Natura 2000 (20 proc. powierzchni kraju) (…) wydaje się podejściem nazbyt restrykcyjnym”.

- Podkreślić należy, że zakazów takich nie wprowadzono dla żadnej innej formy działalności gospodarczej, a sama koncepcja wprowadzenia systemu Natura 2000 w krajach UE zakładała, że na terenach tych prowadzona może być aktywność gospodarcza, o ile nie będzie ona wpływać negatywnie na cele ochronne danego obszaru Natura 2000. Decyzja czy dany rodzaj działalności jest w określonym miejscu dopuszczalny powinna być zawsze przedmiotem oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko i oceny kompetentnego organu jakim jest Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska – uważa Dariusz Wieczorek.

Podobny argument przedstawiła Federacja Przedsiębiorców Polskich. Jej zdaniem „harmonijny rozwój energetyki wiatrowej z poszanowaniem wartości przyrodniczych chronionych obszarów” umożliwi „zastosowanie nowoczesnych metod oceny wpływu na środowisko, wyłącznie na podstawie ustaleń z raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko, uwzględniającego wyniki przyrodniczych obserwacji terenowych”.  Ograniczenie dotyczące Natury 2000 „za nieefektywne i nadmiarowe” uważa Konfederacja Lewiatan.

- Polskie rozwiązania w zakresie ochrony obszarów Natura 2000 już teraz są daleko idące i bardziej restrykcyjne niż w innych krajach. W Niemczech na przykład turbiny można stawiać nawet na obszarach Natura 2000 - zwróciło uwagę stowarzyszenie firm rodzinnych Family Business Network Poland.

- Sztywna granica 500 m od obszarów Natura 2000 jest odgórnym ograniczeniem, które nie znajduje uzasadnienia ani prawnego, ani technicznego - uważa Jarosław Hieronim Ptaszek z firmy JMP Flowers, największego w Polsce producent kwiatów ciętych oraz orchidei, który planuje budowę własnej elektrowni wiatrowej i może ją ulokować wyłącznie między swoimi szklarniami a obszarem Natura 2000.

Fundacja Instrat zwróciła uwagę, że ocena skutków regulacji nie przytacza analiz, które wskazywałyby na konsekwencje wyznaczenia stref buforowych wokół obszarów Natura 2000. Izba Małej Energetyki Odnawialnej zaproponowała, by wprowadzić odstępstwo pozwalające na przedstawienie badań środowiskowych, które wskazują na brak negatywnego oddziaływania na obszar Natura 2000.

Czytaj także w LEX: Budowle w energetyce i telekomunikacji a podatek od nieruchomości w świetle orzecznictwa podatkowego > >

 

Sprzeczne oczekiwania co do wiatraków

Organizacje ekologiczne (m.in. Fundacja WWF Polska oraz Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków) co do zasady poparły zmniejszenie odległości wiatraków od zabudowań, opowiedziały się natomiast za bardziej restrykcyjną ochroną w przypadku m.in. parków narodowych i krajobrazowych.

Różnorakie i wzajemnie wykluczające się uwagi pojawiły się w ramach uzgodnień z Komisją Wspólną Rządu i Samorządu Terytorialnego. Jedna zmierzała do rozważenia zwiększenie odległości posadowienia turbin wiatrowych od zabudowań mieszkalnych do 1000 m, inna – do pozostawienia odległości 700 m. Padły też głosy, by odległość od obszaru parku narodowego skrócić z 1500 m do 1000 m.

- Mimo wprowadzenia przepisów dotyczących zmniejszenia minimalnych odległości wiatraków od zabudowań, wciąż brakuje istotnych ułatwień administracyjnych, które mogłyby znacząco przyspieszyć rozwój sektora energetyki wiatrowej – napisał Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. 

Rządowe Centrum Legislacji zakwestionowało przepis, z którego wynika, że nawet jeżeli w obowiązującym już miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego określono minimalną odległość elektrowni wiatrowej od budynków mieszkalnych, to od dnia wejścia w życie projektowanej nowelizacji będzie można lokalizować elektrownie wiatrowe z zachowaniem minimalnej odległości od budynków mieszkalnych wynoszącej 500 m. - Omawiane rozwiązanie budzi zastrzeżenia Rządowego Centrum Legislacji biorąc pod uwagę z jednej strony gwarantowaną samodzielność jednostek samorządu terytorialnego, a z drugiej strony charakter miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który jest aktem prawa miejscowego obowiązującym na obszarze działania organu, który go ustanowił – czytamy w uwadze RCL.

Sprawdź w LEX: Umowa o korzystanie z gruntu na cele farmy wiatrowej jako umowa dzierżawy > >