Projekt ustawy o zmianie ustawy o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych oraz ustawy o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej (wersja z 29 listopada 2024) w istotnej części w sposób właściwy transponuje przepisy Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2022/2381 z 23 listopada 2022 r. w sprawie poprawy równowagi płci wśród dyrektorów spółek giełdowych oraz powiązanych środków. Szczególne znaczenie z punktu widzenia efektywności celów dyrektywy ma regulacja art. 5 tego aktu.

 

Równowaga płci: dwa warianty

Zgodnie z jego brzmieniem państwa członkowskie zapewniają nałożenie na spółki giełdowe obowiązku osiągnięcia do dnia 30 czerwca 2026 r. któregokolwiek z poniższych celów:

  • a) zajmowanie przez osoby należące do niedostatecznie reprezentowanej płci co najmniej 40 proc. stanowisk dyrektorów niewykonawczych;
  • b) zajmowanie przez osoby należące do niedostatecznie reprezentowanej płci co najmniej 33 proc. wszystkich stanowisk dyrektorskich, w tym zarówno dyrektorów wykonawczych, jak i niewykonawczych.

W myśl przepisu art. 3 pkt 4 dyrektywy „dyrektor wykonawczy” oznacza członka organu spółki w systemie monistycznym, który jest zaangażowany w bieżące zarządzanie spółką giełdową, lub – w przypadku systemu dualistycznego – członka organu spółki, który pełni funkcje zarządcze w spółce giełdowej. Z kolei norma art. 3 pkt 5 dyrektywy określa, że „dyrektor niewykonawczy” oznacza członka organu spółki w systemie monistycznym niebędącego dyrektorem wykonawczym lub – w lub w przypadku systemu dualistycznego – członka organu spółki, który pełni funkcje nadzorcze w spółce giełdowej.

CZYTAJ TAKŻE: Feminatywów w ustawie o równowadze płci nie ma i nie będzie

Co ważne, prawodawca unijny stworzył państwom członkowskim możliwość wyboru pomiędzy dwoma różnymi wariantami.

Zgodnie z pierwszą opcją krajową, spółki giełdowe powinny zapewnić, że osoby należące do niedostatecznie reprezentowanej płci zajmą co najmniej 40 proc. stanowisk dyrektorów niewykonawczych. Z kolei alternatywa (wybrana przez Polskę) przewiduje konieczność obsadzenia przez osoby należące do niedostatecznie reprezentowanej płci co najmniej 33 proc. wszystkich stanowisk dyrektorskich, w tym zarówno dyrektorów wykonawczych, jak i niewykonawczych.

Biorąc pod uwagę uwarunkowania krajowe (w tym wynikające z zaszłości historycznych i kulturowych), rozwiązanie polskiego ustawodawcy jest godne zdecydowanej aprobaty. Moje wieloletnie doświadczenie zawodowe potwierdza, że w Polsce wybór kobiet na niektóre wysokie stanowiska nie jest opcją preferowaną, ale dolegliwą koniecznością, podyktowaną np. powierzchownymi potrzebami wizerunkowymi. Aby mogła zajść zmiana (także mentalna i organizacyjna), niektóre rozwiązania trzeba przekonywująco uzasadnić, a następnie (po upływie czasu na wdrożenie) konsekwentnie wyegzekwować.

Zaangażowanie kobiet na stanowiskach decyzyjnych i liniowych (innych niż np. w obszarze zarządzania kadrami czy prawa) ma wciąż pomijalny charakter. Z kolei ewentualny wybór pierwszej opcji (w ramach której osoby należące do niedostatecznie reprezentowanej płci zajmą co najmniej 40 proc. stanowisk dyrektorów niewykonawczych) tylko by taką marginalizację i traktowanie jako zła koniecznego w Polsce utrwalił i usankcjonował.

Czytaj w LEX: Równowaga płci w zarządach spółek > >

 

Cena promocyjna: 41.7 zł

|

Cena regularna: 139 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 55.6 zł


Problematyczny przepis w projekcie o ofercie publicznej

Jeśli chodzi o przepis art. 90gc projektu, to w istocie jego analiza nie jest wolna od poważnych wątpliwości. Jestem zdania, że kontrowersje interpretacyjne powinny zostać wyjaśnione już na najwcześniejszym etapie procesu legislacyjnego.

Wskazówką dla wykładni odnośnego unormowania powinno być oczywiście prawo unijne, które stanowi regulacyjną macierz przez wzgląd na zależności traktowe.

W mojej ocenie ust. 1 projektowanego przepisu art. 90gc wskazuje podstawowy obowiązek spółki giełdowej, polegający na zapewnieniu równowagi płci w organach spółki (w postaci zarządu i rady nadzorczej). Dodatkowo unormowanie ust. 1 przewiduje odstępstwo od tej powinności, kiedy liczba wszystkich stanowisk w organach spółki jest mniejsza niż trzy. W praktyce powyższy wyjątek będzie miał martwy charakter, a to z uwagi np. na minimalną ustawową liczbę członków rady nadzorczej spółki publicznej z siedzibą w Polsce, wynoszącą pięciu członków.

W myśl regulacji art. 90gc ust. 2 powyższy standard dotyczący zapewnienia równowagi płci w organach spółki uznaje się za spełniony w przypadku kumulatywnego spełnienia dwóch przesłanek.

Po pierwsze, łączna liczba stanowisk w organach spółki zajmowanych przez osoby należące do niedostatecznie reprezentowanej płci musi być nie mniejsza niż liczba najbardziej zbliżona do 33 proc. liczby wszystkich stanowisk w organach spółki.

Po drugie, osoby należące do niedostatecznie reprezentowanej płci powinny zająć stanowiska w każdym z organów spółki, proporcjonalnie do liczby stanowisk w danym organie. W przypadku równej liczby stanowisk w obu organach spółki, gdy nie jest możliwe ustalenie stanowiska dla jednej osoby należącej do niedostatecznie reprezentowanej płci, spółka decyduje, w którym organie spółki osoba ta zajmie stanowisko.

W mojej ocenie, projektodawca zamierza zobligować spółki giełdowe do zapewnienia proporcjonalnej reprezentacji kobiet zarówno w zarządzie, jak i radzie nadzorczej. O tym, co w rozumieniu prawodawcy oznacza proporcjonalna reprezentacja, decyduje załącznik do dyrektywy. Jest to kluczowy dokument referencyjny, do którego powinny sięgnąć spółki giełdowe, przygotowując się do wdrożenia projektowanych regulacji, a zwłaszcza do pierwszej i trzeciej kolumny załącznika.

Np. w przypadku czteroosobowego zarządu, minimalna liczba kobiet powinna wynosić jeden, a w odniesieniu do sześcioosobowej rady nadzorczej, odnośna liczba wynosi dwóch członków.

Sprawdź w LEX: Zasada parytetu płci w zarządach i radach nadzorczych spółek > >

 

Enigmatyczny passus

Kilku słów komentarza wymaga także fragment: „W przypadku równej liczby stanowisk w obu organach spółki, gdy nie jest możliwe ustalenie stanowiska dla jednej osoby należącej do niedostatecznie reprezentowanej płci, spółka decyduje, w którym organie spółki osoba ta zajmie stanowisko.” W mojej ocenie wskazany passus jest zbyt enigmatyczny, aby mógł pozostać niezmieniony i niedookreślony na dalszych etapach prac nad nowelizacją.

Przypuszczam, że ustawodawcy może chodzić o sytuację, w której np. zgodnie z załącznikiem zarówno w zarządzie i radzie nadzorczej powinny być po dwie kobiety (np. w sześcioosobowym zarządzie i siedmioosobowej radzie nadzorczej).

Następnie, ze względu na obiektywną niemożliwość obsadzenia wakującego stanowiska w zarządzie poprzez wybór kobiety, spółka decyduje się na wybór mężczyzny (i wtedy w sześcioosobowym zarządzie pozostaje jedna kobieta). Wówczas spółka może uzupełnić brak w łącznej liczbie kobiet, poprzez zapewnienie trzech kobiet w siedmioosobowej radzie nadzorczej). Są to jednak moje spekulacje, podyktowane życzliwością dla projektodawcy, a nie oczywista interpretacja wspomnianej regulacji.

Tymczasem do przepisu art. 90gc ust. 2 ustawa zmieniająca odnosi się siedem razy, co powinno skłonić projektodawcę do uściślenia i wyklarowania swoich oczekiwań, mających znaczenie także dla interpretacji przepisów odsyłających.

dr hab. Iwona Gębusia, radca prawny w kancelarii Legal Insight

Zobacz również w LEX: UE i prawo pracy: przegląd grudniowych zmian > >