Powództwa przedstawicielskie to wprowadzony w sierpniu 2024 r. nowy rodzaj pozwów grupowych, charakterystyczny dla spraw konsumenckich. W trybie tym można dochodzić stwierdzenia stosowania praktyk naruszających ogólne interesy konsumentów, a także roszczeń z tego tytułu - np. zwrotu pieniędzy, wymiany towaru, rozwiązania umowy.
Instytucja wynika z dyrektywy 2020/1848 i została implementowana do polskiego porządku prawnego na mocy nowelizacji ustawy o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym oraz innych ustaw, w tym ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów [dalej: u.o o.k.i k]. Z przepisów wynika, że reprezentantem grupy w postępowaniu przedstawicielskim nie może być dowolny podmiot, a tzw. podmiot upoważniony. Może nim zostać osoba prawna działająca na rzecz zapewnienia ochrony interesów konsumentów, która spełnia określone wymagania i uzyska wpis do rejestru prowadzonego przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Tyle teorii. Serwis Prawo.pl opublikował właśnie raport „Poprawmy prawo” za 2024 r., o którym można przeczytać w tekście: Produkcja prawa wyhamowała, ale legislacyjnych absurdów nie brakuje. Jeśli w najbliższych miesiącach nic się nie zmieni, powództwa przedstawicielskie najpewniej przyjdzie nam opisywać w przyszłorocznym raporcie.
Jeden podmiot, zero spraw
Rejestr podmiotów upoważnionych do wytaczania powództw grupowych został umieszczony na stronie UOKiK wraz z wejściem w życie ustawy i dotąd nie był ani razu aktualizowany. Od ponad pół roku widnieje w nim tylko jeden podmiot: rzecznik finansowy. Jest on jednak podmiotem upoważnionym co do niektórych spraw z sektora finansów z mocy art. 46b. ust. 2 u.o o.k.i k., widnieje więc w rejestrze z mocy prawa i nie musi przechodzić związanej z tym procedury. Spieszymy z wyjaśnieniem, że jego obecność na liście ma jak dotąd wymiar wyłącznie formalny.
- Rzecznik finansowy dotychczas w swej działalności nie zidentyfikował spraw/praktyk, które mogłyby stać się przedmiotem dochodzenia roszczeń w trybie przedstawicielskim. Z tego powodu nie wniósł jeszcze żadnego powództwa w tym trybie – mówi Maciej Sawa, rzecznik prasowy Biura Rzecznika Finansowego.
Były obawy, a są obowiązki
Podczas prac nad projektem ustawy pojawiały się obawy, że przepisy o pozwach przedstawicielskie będą nadużywane przez organizacje pseudokonsumenckie, które zechcą składać pozwy przedstawicielskie, by szantażować przedsiębiorców. Jak pokazują pierwsze miesiące, jest wręcz odwrotnie: przepisy nie tylko nie są nadużywane, co w ogóle nikt ich nie używa.
- Przyczyn braku wpisów w rejestrze podmiotów upoważnionych do wytaczania powództw grupowych jest zapewne wiele. Jedną z nich może być krótki czas obowiązywania przepisów, które wprowadziły powództwa przedstawicielskie – mówi Agnieszka Trzaska-Śmieszek, adwokatka, partner w KKG Legal Kubas, Kos, Gałkowski i Wspólnicy sp. k., lider Praktyki Postępowań Grupowych. - Obecność w rejestrze to z jednej strony uprawnienia, ale z drugiej strony – obowiązki – dodaje.
Jak wylicza, organizacja upoważniona do wytaczania powództw przedstawicielskich musi, przykładowo, mieć regulamin i określić w nim zasady wnoszenia i rozpatrywania wniosku o wytoczenie takiego powództwa, a także określić zasady finansowania postępowań.
Joanna Affre, adwokat, wspólniczka zarządzająca w Affre i Wspólnicy, dodaje jednak, że podmiot upoważniony musi być wpisany do rejestru, ale też wykazu podmiotów upoważnionych prowadzonego przez Komisję Europejską. Ponadto musi m.in. udostępnić do wiadomości publicznej liczne informacje na swój temat, w tym o sektorach objętych zakresem swojego działania i językach urzędowych. - Do tego musi posiadać m.in. „opracowane w formie pisemnej zasady należytego reprezentowania konsumentów”, a także sformułować jasne i przejrzyste kryteria odmowy wytaczania powództwa. Następnie, przed wytoczeniem powództwa taki podmiot musi przekazać prezesowi UOKiK kolejne bardzo szczegółowe informacje. Niezależnie od tego, ma również obowiązki sprawozdawcze, m.in. przedstawiać sprawozdania roczne – wylicza Joanna Affre.
Agnieszka Trzaska-Śmieszek uważa, że te wymogi nie są jednak specjalnie wyśrubowane. - Polski ustawodawca zdecydował się powtórzyć wymogi ogólnoeuropejskie, stawiane przez KE organizacjom uprawnionym do wytaczania pozwów transgranicznych. Odnoszą się one m.in. do 12-miesięcznego doświadczenia i transparentności działań takiego podmiotu – wskazuje.
Czytaj w LEX: Zbiorowe roszczenia konsumenckie > >
Formalności paraliżują instytucję
Inaczej ocenia to Małgorzata Miś, prezes Stowarzyszenia Ochrony Konsumentów Aquila. - Ustawodawca z jednej strony wymaga jedynie 12 miesięcy doświadczenia, by ubiegać się o wpis do rejestru. Z drugiej strony zawarł liczne wymogi, które w praktyce paraliżują instytucję powództw przedstawicielskich – komentuje.
Jako przykład podaje konieczność zgłaszania do prezesa UOKiK zawiadomienia o zamiarze złożenia pozwu. - Prezes na podstawie tego zawiadomienia może samodzielnie wszcząć postępowanie wobec przedsiębiorcy. W takiej sytuacji ewentualny pozew złożony przez organizację zostanie przez sąd odrzucony. Cała praca organizacji związana np. z zebraniem grupy, dowodów, przygotowaniem strategii procesowej nie może zostać przez nią wykorzystana – zwraca uwagę Małgorzata Miś.
Inny przykład to wymóg wobec podmiotu upoważnionego sformułowany w art. 46h pkt 5 u.o o.k.i k: „jest niezależny i nie podlega wpływom innych podmiotów, w szczególności przedsiębiorców, które mogłyby odnieść korzyść gospodarczą z wytoczenia powództwa w ramach grupowego postępowania krajowego (…)”.
- Jest to przepis niejasny, bo gdzie leży granica pomiędzy zależnością a niezależnością od przedsiębiorcy? Czy jeżeli prowadzę we współpracy z przedsiębiorcą kampanię edukacyjną, to jestem od niego zależna, czy nie? – pyta prezes stowarzyszenia Aquila. I dodaje: - Nie da się ukryć, że organizacje występują o granty, ale podejmują się też współpracy z przedsiębiorcami.
- Tak naprawdę uzyskanie wpisu do rejestru nie jest zwykłą formalnością, a musi wynikać z przemyślanej strategii danego podmiotu. Droga do tego, aby stać się organizacją widniejącą w wykazie, jest wyboista i wymaga przemyślanej strategii. Ktoś musi być tym pierwszym, który podejmie decyzję, by przejść całą procedurę i przetrzeć szlaki – komentuje Joanna Affre.
Zobacz także w LEX: Zbiorowe roszczenia konsumenckie - zmiany w ustawie o dochodzeniu roszczeń grupowych > >
Cena promocyjna: 220.15 zł
|Cena regularna: 259 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 194.25 zł
Organizacje bez zasobów
Mec. Trzaska-Śmieszek zwraca uwagę na jeszcze jeden problem. - Mam wrażenie, że nasze organizacje konsumenckie są nieco słabe organizacyjnie i niedofinansowane – mówi. - Gdyby do Polski wszedł podmiot finansujący takie postępowania, posiadający know-how w tym zakresie, mechanizm powództw przedstawicielskich mógłby się rozwinąć. Pokazuje to przykład Portugalii – dodaje.
Małgorzata Miś zgadza się, że sposób finansowania rodzimych organizacji jest problemem. - Nie istnieje państwowe finansowanie NGO-sów konsumenckich. Organizacje nie mają na tyle stabilnej sytuacji, aby móc nastawić się na prowadzenie postępowania mogącego trwać 5 czy 10 lat. Nie mają też zabezpieczenia na wypadek przegrania sprawy – mówi.
Nawiązuje w ten sposób do jeszcze jednego problemu: przewlekłości „klasycznych” postępowań grupowych, czego przykłady mogliśmy obserwować w sporach frankowych.
- Widzimy poważny i systemowy problem ze stosowaniem prawa konsumenckiego przez sądy w całym kraju. Sędziowie nie są wyedukowani w takim obszarze, program studiów prawniczych nie obejmuje takiego przedmiotu – dodaje Małgorzata Miś.
- Kiedyś mieliśmy pseudokonsumenckie organizacje, które masowo wytaczały powództwa dotyczące klauzul abuzywnych. Mam wrażenie, że teraz wajcha została przekręcona w drugą stronę. Jest tak dużo obowiązków do spełnienia przed, po i w trakcie wytoczenia powództwa przedstawicielskiego, że organizacja chcąca w ten sposób wspierać konsumentów musi wyznaczyć osobę odpowiedzialną za pilnowanie tych obowiązków – podsumowuje mec. Affre.
Zobacz również w LEX: RODO nie sprzeciwia się powództwu przedstawicielskiemu w razie naruszenia praw konsumentów. Omówienie wyroku TS z dnia 28 kwietnia 2022 r., C-319/20 (Meta Platforms Ireland) > >
Zmian prędko nie będzie, ale jest inny tryb
Bartosz Klimczuk, ekspert w zespole prasowym UOKiK, mówi, że urząd nie prowadził rozpoznania wśród organizacji konsumenckich w zakresie ich planów dotyczących wpisu do rejestru podmiotów upoważnionych do wytaczania powództw grupowych. - Można przypuszczać, że część podmiotów potrzebuje czasu na przygotowanie się do pełnienia tej roli, w szczególności w zakresie organizacji zasad finansowania takich postępowań – wskazuje przedstawiciel urzędu.
Małgorzata Miś nie pozostawia jednak złudzeń. - Jaka organizacja zdecyduje się na wejście w wieloletnie, potencjalnie kosztowne postępowanie, trudną współpracę z UOKiK i rezygnację z jakiejkolwiek współpracy z biznesem? – pyta. - Nie jesteśmy zainteresowani wpisem do rejestru. Bez głębszych reform nie widzę szans, by coś się mogło w tej kwestii zmienić – podsumowuje.
- Na tym etapie nie dostrzegamy potrzeby nowelizacji przepisów dotyczących powództw przedstawicielskich. Monitorujemy jednak sytuację i będziemy analizować funkcjonowanie nowych regulacji w praktyce – mówi Bartosz Klimczuk z UOKiK.
Maciej Sawa z Biura Rzecznika Finansowego do wymienionych już licznych potencjalnych powodów fiaska powództw przedstawicielskich dodaje brak zainteresowania konsumentów dochodzeniem swoich roszczeń w tym trybie. Zwraca jednak uwagę, że rzecznik finansowy wniósł do sądów dwa pozwy w trybie dochodzenia roszczeń w postępowaniu grupowym – a więc w modelu „klasycznym”, a nie przedstawicielskim. Oba pozwy są obecnie rozpatrywane przez sądy. W jednej z takich spraw rzecznik uzyskał zabezpieczenie roszczeń konsumentów poprzez wstrzymanie obowiązku płatności rat kredytu konsumenckiego wiązanego.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.