Głośna impreza i zwisające gałęzie, czyli o co spierają się sąsiedzi
Głośne imprezy co sobota do białego rana, wiecznie zwisające gałęzie nad ogrodzeniem, oko kamery wymierzone prosto w okno sypialni, nie do zaakceptowania dla naszego nosa zapachy, czy też nowy biznes sąsiada u niego w garażu, potrafią rozgrzać spory sąsiedzkie do czerwoności. Kłócimy się o wszystko, a sądowe wokandy coraz bardzie pęcznieją. Wyroki są różne.