mBank informuje frankowiczów, którzy wystąpili do sądu o unieważnienie umowy, że na czas trwania procesu rezygnuje z pobierania dalszych rat i zaleca, by nie dokonywać żadnych przelewów. Jednocześnie zapewnia, że jeśli ostatecznie sąd uzna umowę za ważną, to bank nie będzie dochodził odsetek od zawieszonych płatności.

To z pozoru bardzo korzystne rozwiązanie dla kredytobiorców. Bez postanowienia zabezpieczającego roszczenie, nie muszą płacić rat. Ale... prawnicy  frankowi ostrzegają, że zmiana polityki banku ma drugie dno. I nie jest to bynajmniej troska o klienta. O co więc chodzi? Prawnicy nie mają wątpliwości, że kredytobiorcy powinni mieć świadomość, że bank nie działa w ich najlepszym interesie, a jedynie stara się maksymalnie zredukować własne straty i wzmocnić swoje stanowisko w sporze.

mBank odpowiedział Prawo.pl, że nie komentuje swojej strategii procesowej, a do każdej sprawy podchodzi indywidualnie.

Co ciekawe, ten bank wyprzedził ustawodawcę. Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego przy Ministrze Sprawiedliwości zaproponowała w swoim projekcie ustawy frankowej wstrzymanie spłat rat z mocy prawa.

Czytaj też: Pozew frankowy doręczony bankowi wstrzyma spłatę kredytu

 

Prawnicy tłumaczą cele banku

W jaki więc sposób bank chce o siebie zadbać? 

- Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że mBank postępuje w ten sposób z zamiarem ulżenia kredytobiorcom w trakcie procesu. Jednak za tą pozornie przychylną inicjatywą na pewno kryją się głębsze, strategiczne cele banku - twierdzi Kamil Moneta, prawnik z kancelarii Konieczny, Polak Radcowie Prawni sp.p. w Poznaniu. Jego zdaniem pierwszym i kluczowym celem mBanku jest ograniczenie strat finansowych, które mógłby ponieść w razie unieważnienia umowy. Każda kolejna rata wpłacana przez klienta, a później podlegająca zwrotowi, wiąże się z dodatkowymi kosztami dla banku. Po pierwsze, musiałby on oddać kredytobiorcy nie tylko wszystkie wpłacone raty, ale także odsetki ustawowe za opóźnienie. To istotny koszt, który przy masowej liczbie unieważnionych umów, mógłby znacząco obciążyć bank - bowiem kredytobiorcy mają prawo, aby w toku procesu cały czas wzywać bank o zwrot kolejnych spłacanych rat i przez to naliczać te właśnie odsetki za opóźnienie.

Decyzja o zawieszeniu pobierania rat jest więc korzystna dla banku – zatrzymuje spiralę wzrostu kwoty, którą bank musiałby wypłacać kredytobiorcy. Z punktu widzenia klienta decyzja ta pozbawia go potencjalnych korzyści wynikających z dalszych wpłat, które w przypadku unieważnienia umowy mogłyby zasilać jego roszczenie i powiększać należne odsetki za opóźnienie. Bank chroni w ten sposób swoje interesy, wyprzedzając działania kredytobiorcy i minimalizując ryzyko finansowe.

W ten sposób też mBank chce wzmocnić swoją pozycję w dochodzeniu zwrotu kapitału kredytu wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie.  - Do tej pory bank często znajdował się w sytuacji sprzeczności: podczas procesów prowadzonych przez kredytobiorców bronił ważności umowy, a jednocześnie obok tego procesu wzywał do zwrotu kapitału kredytu z argumentacją opartą na nieważności umowy. Taka strategia prowadziła do prawnych niejasności, co mogło osłabiać skuteczność wezwań banku i jego roszczeń o odsetki za opóźnienie - tłumaczy Kamil Moneta. 

Zobacz wzór dokumentu w LEX: Pozew o ustalenie nieistnienia stosunku kredytu indeksowanego do CHF i o zapłatę (pozew frankowy - teoria salda) > >

Poprzez zawieszenie pobierania rat mBank zyskuje więc większą szansę na uzyskanie odsetek ustawowych od zwracanego kapitału. W obecnej sytuacji, przy wyraźnym kroku w kierunku unieważnienia umowy (poprzez zaprzestanie pobierania rat), bank stawia się w pozycji, w której sądy mogą przychylniej patrzeć na jego roszczenia o odsetki ustawowe za opóźnienie od dnia wezwania do zwrotu kapitału - uważa prawnik.

Według Marcina Szołajskiego, radcy prawnego z Szołajski Legal Group, zgoda mBanku na wstrzymanie płatności kolejnych rat wynika z chęci uniknięcia przez bank obowiązku zwrotu kolejnych kwot, powiększonych dodatkowo o ustawowe odsetki za opóźnienie, które aktualne wynoszą 11,25 proc. rocznie. W przypadku apelacji, która przedłuża spór sądowy, odsetki te stale rosną. Przegrana banku w II instancji wiąże się również z obowiązkiem zwrotu kredytobiorcy kosztów procesu, które mogą wynosić nawet do sześciokrotności stawki minimalnej.

Wiktor Budzewski, adwokat i partner zarządzający w kancelarii KBiW Kurpiejewski Budzewski i Wspólnicy uważa, że nie bez znaczenia dla decyzji mBanku miała zapewne także kwestia podatkowa. Skoro bowiem bank nie będzie teraz uzyskiwał odsetek z rat kapitałowo-odsetkowych, to nie będzie generował zysku podlegającego opodatkowaniu.

Samą natomiast inicjatywę ocenia pozytywnie. - Szkoda, że banki dalej szukają oszczędności nie tam gdzie trzeba. Wystarczyłoby bowiem przyjąć, że umowy są nieważne, w związku z czym zasadnym jest zawarcie porozumienia kompensacyjnego opartego na rozliczeniu zgodnym z zasadą dwóch kondykcji. Czyli takiego, które banki zawierają po tym, jak wyrok stwierdzający, że umowa jest nieważna, staje się prawomocny. Niestety, wobec braku rozszerzenia przez MF katalogu kwot, od których zarządza się zaniechanie poboru podatku dochodowego od osób fizycznych, także na kwoty wypłacane przez banku na podstawie ugód, których podstawą jest przewalutowanie, a nie uznanie umowy za nieważną, kredytobiorcy nie mają powodu do tego by ugody zawierać. Wiązać się to bowiem może dla nich z koniecznością zapłaty sowitego podatku - komentuje. 

Sprawdź w LEX: Wady prawne w umowach kredytu frankowego > >

 

Cena promocyjna: 151.2 zł

|

Cena regularna: 189 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 170.1 zł


Powinna się zapalić czerwona lampka 

Decyzja o zawieszeniu pobierania rat może dawać frankowiczom chwilowy oddech w zakresie bieżących wydatków, jednak z punktu widzenia finansów klientów jest to ruch niepozbawiony kosztów.

- Kredytobiorcy powinni mieć świadomość, że bank nie działa w ich najlepszym interesie, a jedynie stara się maksymalnie zredukować własne straty i wzmocnić swoje stanowisko w sporze. Strategia mBanku jest przejawem szerokiej tendencji wśród banków, które – stając przed coraz większymi stratami wynikającymi z masowych procesów – podejmują decyzje, które na pierwszy rzut oka mogą wyglądać jak ukłon w stronę klientów. Jednak z perspektywy prawnej jest to manewr mający na celu zminimalizowanie ryzyka i maksymalne zabezpieczenie interesów banku. Kredytobiorcy powinni bacznie obserwować kolejne kroki banków, mając na uwadze, że każda decyzja jest przemyślana i często skrywa w sobie drugie dno - ostrzega Kamil Moneta. 

A mec. Marcin Szołajski dodaje, że na razie najskuteczniejszym, a zarazem najpewniejszym sposobem na wstrzymanie płatności rat kredytu jest w pierwszej kolejności złożenie pozwu, a w drugiej kolejności wystąpienie do sądu z wnioskiem o zabezpieczenie roszczenia.

 

Zabezpieczenie roszczenia to nadal podstawa

Na razie jednak inne banki nie idą w ślady mBanku - twierdzą prawnicy bankowi. 

- W sprawach prowadzonych przez naszą kancelarię nie spotkałem się z sytuacją wstrzymania obowiązku spłaty rat bez postanowienia sądu o zabezpieczeniu powództwa. Z moich obserwacji wynika, że podejście banków do kwestii związanych z prowadzeniem procesu jest różne. Dotyczy to także składania apelacji od niekorzystnych wyroków sądów I instancji. Różnice te wynikają jednak z odmiennego, indywidualnego zapatrywania na ustalenie strategii procesowej przez każdy z banków, nie zaś z jakiś fundamentalnych różnic co do stanowiska w zakresie ważności samych umów kredytu walutowego - twierdzi Wojciech Wandzel, adwokat, lider Praktyki Banking & Finance w Kubas Kos Gałkowski  

- Banki jednak, co do zasady, nadal bronią przed sądami swojego stanowiska, a z uwagi na liczbę spraw i czas ich rozpoznawania nadal najlepszą i najszybszą metodą zakończenia sporu co do kredytu walutowego jest zawarcie z bankiem ugody. Banki oferują obecnie bardzo korzystne warunki ugodowe. W ostatnim okresie zauważalny jest znaczący wzrost liczby zawartych ugód co dowodzi tego, że sami konsumenci uznają oferty banków za satysfakcjonujące z finansowego punktu widzenia - podkreśla. 

Zobacz także w LEX: Kredyty frankowe w praktyce - z uwzględnieniem wpływu ogłoszenia upadłości > >