Jak poinformowała w wywiadzie dla Prawo.pl ministra zdrowia Izabela Leszczyna (cała rozmowa ukaże się we wtorek na łamach portalu), Ministerstwo Zdrowia równolegle wdraża dwie ścieżki działania, które mają zapobiec rozwojowi problemów związanych z nadużywaniem leków opioidowych. - Aby problem opioidów w Polsce nie stał się tak groźny, jak ma to miejsce choćby w Stanach Zjednoczonych, wdrożyliśmy równocześnie dwie ścieżki działania. Pierwsza z nich jest doraźna i polega na stałym monitorowaniu przez Centrum e-Zdrowia preskrypcji i realizacji recept na tego typu leki – przypomina ministra Leszczyna.

Jak zaznacza, resort współpracuje w tym zakresie z Policją. - Zawsze, gdy zauważymy jakieś niepokojące, odbiegające od normy dane i zdarzenia, niezwłocznie informujemy o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Wówczas policja, pozostając z nami w bieżącym kontakcie i wymieniając informacje, uruchamia działania operacyjne – wyjaśnia.

Dowiedz się, jak zmiany w prawie w 2024 r. wpłyną na obowiązki placówek medycznych – czytaj więcej >>>

 

Całkowity zakaz e-recept na część leków

To jednak nie wszystko. Ministra zdrowia mówi o tym, że resort pracuje również nad konkretnymi zmianami w prawie. - Druga ścieżka, długoterminowa, jest trudniejsza, bo wymaga zmian legislacyjnych. Zamierzamy wprowadzić całkowity zakaz preskrypcji recept podczas teleporady na środki uzależniające, narkotyczne – nie tylko opioidy. Zamierzamy też zabezpieczyć stosowanie przepisów dotkliwymi sankcjami w tym karnymi, egzekwowalnymi i natychmiastowymi – zaznacza.

Jak zauważa, problemy z receptomatami dotyczą jednak także innych grup leków, które również są dla pacjentów szkodliwe. - Dlatego chcemy dookreślić standard teleporady oraz wprowadzić rozwiązania, które będą dogodne dla lekarzy i przyjazne dla pacjentów, blokując wystawianie recept przez automaty. W tym zakresie Naczelna Izba Lekarska już nawiązała współpracę z Centrum e-Zdrowia. Dodatkowo planujemy wprowadzić rozwiązania, które pozwolą wyeliminować z rynku podmioty, które zajmują się wyłącznie wystawianiem recept– precyzuje.

To, że prace dotyczące dookreślania standardów teleporad już się toczą, potwierdza również Jakub Kosikowski, rzecznik Naczelnej Rady Lekarskiej. - Potrzebne są takie przepisy dotyczące teleporad, które ustalą, że teleporada to faktycznie kontakt z lekarzem, a nie wypełnienie przez pacjenta ankiety, na zasadzie: „Bolą mnie plecy, potrzebuję trochę marihuany”. A tak to niestety teraz często wygląda – mówi.

Dlatego, jak zaznacza, będzie tworzony standard teleporady i sposób jej realizacji, odnotowywany w systemie P1. Ma to uniemożliwić praktyki polegające na „leczeniu na oświadczenie”, bez kontaktu z pacjentem. - I nie chodzi tu wcale tylko o wystawianie recept na opioidy, które są oczywiście elementem problemu, ale ogólnie leków na receptę bez odpowiedniej kontroli – podkreśla Jakub Kosikowski.

Czy przepisy mają szansę sprawdzić się w praktyce? Jakub Kosikowski uważa, że jest spore prawdopodobieństwo, że tak. Przypomina, że NRL ma dobre doświadczenia z NFZ-u, gdzie teleporady zostały, ale rzeczywiście są wykorzystywane w takich sytuacjach, w których jest to uzasadnione. - Z naszej strony oczywiście deklarujemy pełną współpracę, która zresztą została już nawiązana, m.in. na linii Centrum e-Zdrowia – mówi.

 

Rzecznik Praw Pacjenta jak prezes UOKiK?

Kolejnym elementem zmian, nad którymi pracuje resort zdrowia, jest zwiększenie uprawnień Rzecznika Praw Pacjenta.

- Rzecznik Praw Pacjenta będzie musiał być wyposażony w nowe kompetencje, które pozwolą mu skutecznie i szybko nakładać sankcje na podmioty naruszające przepisy. Chciałabym, aby Rzecznik Praw Pacjenta miał kompetencje analogiczne do prezesa UOKiK​– zapowiedziała w rozmowie ministra Leszczyna.

O potrzebie zmian w tym zakresie mówił podczas jednego z ostatnich posiedzeń sejmowej Komisji Zdrowia sam Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta. Ustawa o RPP pozwala nałożyć karę dopiero wówczas, gdy podmiot leczniczy nie wykona decyzji. - W mojej ocenie tę sytuację należy poprawić wzorem uregulowań, które funkcjonują w odniesieniu np. do prezesa UOKiK. Spotykamy się już z sytuacjami, w których podmiot leczniczy zajmujący się działalnością tzw. receptomatów otrzymał od nas decyzję o zakazie określonych praktyk, po czym natychmiast zaprzestał tej działalności i założył nową spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, i wznowił swoją działalność już w nowej formie – tłumaczył w trakcie komisji Chmielowiec.

RPP wskazał, że w takiej sytuacji ma związane ręce, bo nie może nałożyć kary na ten nowy podmiot, gdyż ustawa mówi o tym, że najpierw musi wydać nową decyzję zakazującą określonych praktyk, i dopiero później, po niezrealizowaniu tej decyzji, nałożyć karę. Podkreślał, że w celu zwiększenia skuteczności działania powinien mieć od razu możliwość nałożenia kary finansowej, łącznie z decyzją. Analogicznie jest w przypadku m.in. prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Urzędu Regulacji Energetyki, Urzędu Komunikacji Elektronicznej. 

Czytaj więcej: Ukarany podmiot leczniczy rejestruje się pod inną nazwą – konieczne zmiany

 

Potrzebne rozsądne przepisy, by nie stwarzać „superurzędów”  

Dr hab. Radosław Tymiński, autor bloga Prawa Lekarza zaznacza, że propozycję resortu zdrowia będzie można oczywiście w pełni ocenić, gdy poznamy szczegóły. Podkreśla jednak, że nie jest przekonany, czy rozszerzanie uprawnień rzecznika dlatego, że mamy problemy z tzw. receptomatami, to rzeczywiście najlepszy kierunek. - Na kwestie rozszerzania uprawnień zawsze powinniśmy patrzeć tak naprawdę z kilku stron. To, że Rzecznik Praw Pacjenta nie ma uprawnień, to oczywiście część prawdy, natomiast powstaje pytanie, jak będzie z nich korzystał, jeśli rzeczywiście zostaną mu przyznane. Trzeba pamiętać, że przy każdym rozszerzaniu kompetencji musimy mieć na uwadze, że urząd w jakiejś liczbie spraw się pomyli. Dlatego trzeba wyznaczyć skuteczną ścieżkę odwoławczą i weryfikacji, zapewne przez sądy administracyjne – ocenia.

Wskazuje też, że z samą kwestią nakładania kar pieniężnych może od razu ujawnić się szereg problemów. Bo jeśli ta decyzja będzie miała rygor natychmiastowej wykonalności, to zanim sąd rozpatrzy odwołanie może się okazać, że podmiot leczniczy czy praktyka lekarska, na którą została nałożona kara, zdąży upaść. - Nie każdy jest przecież ogromnym podmiotem, dla którego zapłata kary nie będzie wiązała się z bankructwem – podkreśla prawnik.

Prof. Tymiński ocenia przy tym, że Rzecznik Praw Pacjenta już teraz jest jedną z najpoważniejszych i najpotężniejszych instytucji w systemie ochrony zdrowia. - Wiadomo, że każdy urząd chciałby mieć jak najszersze kompetencje, powstaje jednak pytanie, czy za chwilę nie stworzymy jakiegoś „superurzędu”, i czy dokładanie kolejnych kompetencji rzeczywiście jest wskazane – konkluduje ekspert.

Kiedy możemy spodziewać się zmian? - Działania doraźne zostały już wdrożone. W perspektywie najbliższej przyszłości planujemy nowelizację rozporządzenia, które wprowadzi zakaz preskrypcji niektórych leków podczas teleporady. Więcej czasu będzie wymagała kwestia uprawnień Rzecznika Praw Pacjenta, ustawy o działalności leczniczej oraz przepisów karnych, ponieważ wymaga zmiany kilku ustaw – zaznacza ministra Leszczyna.

Dowiedz się, jak zmiany w prawie w 2024 r. wpłyną na obowiązki placówek medycznych – czytaj więcej >>>