Jak pisaliśmy w Prawo.pl na pierwszą wizytę u psychologa, który przyjmuje w ramach świadczeń na NFZ, trzeba poczekać kilka miesięcy, na rozpoczęcie terapii - w skrajnych przypadkach nawet dwa lata. Aby umówić się na wizytę do psychologa na NFZ, konieczne jest skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu. Wyjątkiem był czas trwania epidemii lub zagrożenia epidemicznego, kiedy skierowanie nie było potrzebne. Potem Ministerstwo Zdrowia planowało znieść na stałe skierowania do psychologa dla osób dorosłych. Był już gotowy projekt, który znosił ten wymóg. Nie był jednak procedowany w Sejmie osobno, ale został podpięty do innego projektu, dotyczącego bezpieczeństwa dzieci w internecie, a ten ostatecznie wycofano z prac parlamentarnych.

Czytaj również: Pacjent na psychoterapię „na NFZ” czeka nawet dwa lata

Do psychologa jednak ze skierowaniem - projekt wycofano

Do psychologa jednak bez skierowania

Teraz MZ opublikowało projekt ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw (UD 71), w którym m.in. planuje znieść wymóg skierowania do psychologa. – Katalog świadczeń specjalistycznych udzielanych bez skierowania poszerzono o poradę psychologa. Za takim rozwiązaniem przemawia w szczególności to, że skierowanie nie jest już obecnie wymagane m.in. w celu uzyskania porady psychiatry – uzasadnia ustawodawca.

Prof. Piotr Gałecki, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii zaznacza, że brak konieczności posiadania skierowania do psychologa to bardzo dobry krok i sam postulował takie zmiany. – Skierowanie jest formalnością, co wynikało z tego, że psycholog nie może postawić diagnozy. Może to zrobić tylko i wyłącznie lekarz. Pierwotne założenie wiązało się z tym, że osoby, które bezpośrednio zgłoszą się do psychologa, będą oczekiwać na wizytę, a potem może okazać się, że ostatecznie konieczna jest porada lekarza – mówi.

Jednak, jak podkreśla, czas pandemii pokazał, że brak skierowania do psychologa sprawdził się w praktyce. Tego samego zdania jest Katarzyna Szczerbowska, asystent zdrowienia z Fundacji eFkropka. Dlatego, w jej opinii, dobrze byłoby utrzymać zasadę jak w pandemii, że skierowanie nie jest potrzebne. - W przypadku załamań zdrowia psychicznego ważny jest czas, możliwość szybkiego osobistego kontaktu ze specjalistą. Psycholog może przyjrzeć się problemowi, z którym przychodzi pacjent, podpowiedzieć, gdzie szukać pomocy – zaznacza.

Dodaje, że osobisty kontakt jest szczególnie ważny, kiedy ktoś doświadcza myśli suicydalnych. - Psycholog może bardzo pomóc, gdy kryzys doświadczany jest pierwszy raz i gdy ma formę przewlekłą lub nawracającą – dodaje Katarzyna Szczerbowska. W jej opinii, rozmowa jest pierwszą pomocą w przypadku każdej sytuacji kryzysowej, pozwala szukać nowych rozwiązań, zasobów do radzenia sobie z nią, określić, co się dzieje i co może być pomocne. - Nie każde załamanie zdrowia psychicznego wymaga psychiatry i farmakoterapii. W wielu przypadkach pomoc psychologa, psychoedukacja, uczestniczenie w grupach wsparcia prowadzonych przez psychologów mogą okazać się wystarczające – wskazuje.

Zmiana finansowania i systemu kształcenia

Prof. Gałecki zauważa, że planowane rozwiązanie udrożni dostępność do psychologa w niektórych miejscach, jednak nie wydaje się, żeby globalnie usprawniło poprawę dostępności do porady psychologa. Aby tak się stało, konieczna jest także zmiana wycen świadczeń gwarantowanych w koszyku świadczeń w zależności od danej struktury, w której pracuje psycholog. A tu na razie nic się nie zmienia. Konsultant krajowy wskazuje także na jeszcze inny problem – do drożności systemu wsparcia psychologicznego może przyczynić się zmiana w kształceniu specjalistów. – Zastanawiamy się nad podziałem kształcenia przeddyplomowanego między psychologią a psychologią medyczną, takie rozwiązania funkcjonują już na świecie. Istotne jest bowiem to, że jeśli ktoś chce być np. psychologiem społecznym, to będzie podlegał zupełnie innemu kształceniu niż do pracy z pacjentem w służbie zdrowia – mówi prof. Gałecki. Obecnie studenci kończą psychologię ogólną i nie mają na studiach tematyki diagnozy medycznej. Dopiero po ukończeniu kolejnego kilkuletniego etapu kształcenia z rozróżnieniem np. na psychologie kliniczną lub różnego rodzaju psychoterapię specjalista jest gotowy do pracy z pacjentem. Tymczasem diagnoza jest kluczowa, by nie działać na szkodę pacjenta.

Nie ulega jednak wątpliwości, że zniesienie skierowań do psychologów uporządkuje nieco system już teraz. Bowiem do Centrum Zdrowia Psychicznego skierowanie do psychologa nie jest potrzebne, od niedawna nie tylko na pierwszą wizytę, ale i na kolejne. Zniesienie skierowań do psychologa w ogóle zlikwiduje panujący dotąd dualizm w systemie.

Czytaj również: Do psychologa raz ze skierowaniem, a raz bez - niespójność w systemie

Projekt rozporządzenia jest jeszcze w konsultacjach publicznych.

 

Paweł Drembkowski, Błażej Kmieciak, Radosław Tymiński

Sprawdź