- Jeśli propozycje strony rządowej wejdą w życie, to będziemy musieli zlikwidować transport zbiorowy w powiecie bielskim – ostrzega Andrzej Płonka, starosta bielski (woj. śląskie), prezes Zarządu Związku Powiatów Polskich.

Powiaty: bielski, kluczborski, strzelecki oraz lipnowski to te samorządy, które mimo niedoskonałości systemu prawnego zorganizowały na swoim terenie publiczny transport zbiorowy.

Transportem zbiorowym na terenie powiatu bielskiego zarządza Beskidzki Związek Powiatowo-Gminny, który tworzą powiat bielski oraz dziewięć gmin. A linie komunikacji zbiorowej na terenie powiatu bielskiego obsługuje PKS w Bielsku-Białej. To jeden z pozytywnych przykładów organizacji transportu dla ludności. Jednak samorządy w związku z jego istnieniem ponoszą niemałe koszty. Jak informuje starosta bielski, samorządy dopłacają do niego około 10 mln zł rocznie tytułem rekompensaty.

Także Starostwo Powiatowe w Lipnie znalazło w szczupłym budżecie niezbędne środki i wykorzystując istniejące rozwiązania w ustawie o publicznym transporcie zbiorowym, potrafiło zorganizować sieć przewozów lokalnych.

Czytaj też: W PKS wsiąść, tylko skąd go wziąć>>

 

Sytuacja może być jeszcze gorsza

Od czterech lat Związek Powiatów Polskich zabiega o wprowadzenie do polskiego systemu prawnego prawa wyłącznego. Chodzi o prawo dające organizatorowi transportu zbiorowego możliwość przewozów na danej linii komunikacyjnej z wyłączeniem innych. Za takim rozwiązaniem opowiedziała się także Najwyższa Izba Kontroli w 2015 r. (Informacja o wynikach kontroli „Funkcjonowanie regionalnego pasażerskiego transportu drogowego”).

Tymczasem polski ustawodawca konsekwentnie nie chce takiego rozwiązania. Ministerstwo Infrastruktury odrzuca go także w projekcie nowelizacji ustawy o publicznym transporcie zbiorowym z 22 marca br. Skutek? – Prowadzi to do prywatyzacji zysków i uspołecznienia kosztów – ocenia Grzegorz Kubalski, zastępca dyrektora Biura Związku Powiatów Polskich.

Prywatyzacja zysków i inne problemy

To nie jedyne zarzuty wobec pomysłów Ministerstwa Infrastruktury, autora projektu. - Projekt wprowadza praktycznie jednolity system organizacji transportu w skali całego kraju. W miejscach dobrze obecnie skomunikowanych transportem prywatnym może to oznaczać pogorszenie się tego stanu – tłumaczy Grzegorz Kubalski. - W najnowszym projekcie nie tylko zrezygnowano z możliwości przekazywania zadań w zakresie planu transportu zbiorowego przez gminy powiatom, ale nawet wykreślono uprawnienie do sporządzania planów transportowych przez celowe związki gminno-powiatowe – dodaje Grzegorz Kubalski.

Czytaj też: Kolejna nowelizacja nie zamaluje „białych plam transportowych”>>


Tymczasem w ocenie Związku Powiatów Polskich w noweli powinny znaleźć się mechanizmy współpracy powiatu i gmin w ramach planu transportu zbiorowego.
Co gorsza, jak tłumaczy dyrektor Biura ZPP, plan transportowy dla całego województwa – z dokładnością do przewozów gminnych – zgodnie z propozycją rządową, uchwalać będzie sejmik województwa. Jednak obowiązek organizowania i finansowania linii nie wynika z planu transportowego tylko z uchwały określającej potrzeby komunikacyjne podejmowane przez poszczególnych lokalnych organizatorów.

2 kwietnia br. projekt uzyskał negatywną opinię strony samorządowej zespołu ds. infrastruktury, rozwoju lokalnego, polityki regionalnej oraz środowiska Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Był też przedmiotem dyskusji, która obyła się 4 kwietnia br. w Warszawie podczas Zgromadzenia Ogólnego Związku Powiatów Polskich.