Chodzi oczywiście o nowelizację m.in. procedury cywilnej z lipca 2023 r., która wprowadza na stałe nie tylko e-rozprawy, ale też obowiązkowe konto dla adwokatów i radców prawnych w portalu informacyjnym sądów. Zasadą ma być możliwość przeprowadzenia dowodu na odległość w ramach posiedzenia zdalnego, jeżeli charakter dowodu się temu nie sprzeciwia. Aby przeprowadzić taki dowód, sąd będzie musiał wydać stosowne postanowienie (art. 235 par. 2 k.p.c.). Co więcej, zgodnie z nowelizacją, strona już na etapie wniosku dowodowego będzie mogła wskazać, że domaga się przeprowadzenia dowodu w ramach posiedzenia zdalnego (art. 235[1] k.p.c.).

Czytaj: Niby zdalne rozprawy, a dla sądów więcej "papierkowej" roboty >>

Krok po kroku, czyli co wynika z przepisów

Jak przypomina Paulina Polanowska, prawniczka z Działu Postępowań Spornych Kancelarii Kopeć Zaborowski Adwokaci i Radcowie Prawni - sąd może samodzielnie i z urzędu zadecydować o przeprowadzeniu rozprawy w całości zdalnie a na podstawie art. 235[1] k.p.c. strona wnioskująca o przesłuchanie świadka, może złożyć jednocześnie wniosek o dokonanie tej czynności zdalnie. - Nadto, sam świadek, już po otrzymaniu wezwania do osobistego stawiennictwa w siedzibie sądu – może złożyć wniosek o przesłuchanie go online. Nowela k.p.c. wprowadzająca rozprawy zdalne do kodeksu, zasadniczo stara się więc wszystkim dogodzić – i sądom, i stronom, i świadkom, czyniąc niemalże zasadą tzw. posiedzenia hybrydowe, a zatem takie postępowanie, w którym przynajmniej jeden podmiot biorący udział w rozprawie, łączy się z sądem zdalnie, drugi zaś stawia się fizycznie na rozprawie, w budynku sądu - wyjaśnia.

Co więcej, zgodnie z art. 235 k.p.c. jeżeli charakter dowodu się temu nie sprzeciwia, sąd orzekający może postanowić, że jego przeprowadzenie nastąpi na odległość w ramach posiedzenia zdalnego.

I jeszcze - zgodnie z art. 151 par. 3 zd. 1 k.p.c. przewodniczący może zarządzić przeprowadzenie posiedzenia zdalnego z urzędu lub na wniosek osoby, która ma uczestniczyć w posiedzeniu i wskazała adres poczty elektronicznej - w ocenie sędziów dotyczy to też świadków. Termin do złożenia takiego wniosku wynosi 7 dni od dnia doręczenia zawiadomienia albo wezwania na posiedzenie.

Z kolei w myśl dodanego 14 marca art. 263[1] k.p.c., strona może sprzeciwić się przesłuchaniu świadka poza salą sądową w ramach posiedzenia zdalnego, nie później jednak niż w terminie 7 dni od dnia uzyskania informacji o zamiarze przeprowadzenia dowodu w taki sposób. W razie skutecznego wniesienia sprzeciwu, sąd wzywa świadka do osobistego stawiennictwa na sali sądowej.

Wśród profesjonalnych pełnomocników pojawiają się jednak wątpliwości, co do tego, czy sąd może właściwie ocenić zeznania świadka złożone w formie online. Świadek może przecież składać zeznania niesamodzielnie (w szczególności trudno jest ustalić czy w miejscu, w którym przebywa świadek, znajdują się również inne osoby) albo czytać gotowe kwestie z kartki czy choćby posiłkować się notatkami (fizycznymi czy nawet wyświetlanymi na ekranie jego komputera). Również sama ocena szczerości (czy wiarygodności) zeznań świadka poprzez obserwację jego mimiki i tonu głosu, jest często ograniczona, z uwagi na np. niską jakość nagrania. Bywa również tak, że to pełnomocnik łączy się z sądem online, zaś warunki techniczne – po stronie sądu – nie pozwalają na to, aby pełnomocnik widział na swoim ekranie zeznającego świadka, tj. np. kamera w sądzie jest skierowana wyłącznie na sąd, a nie na świadka - zaznacza Polanowska.

W podobnym tonie wypowiada się prof. Marcin Dziurda z Katedry Postępowania Cywilnego Uniwersytetu Warszawskiego. Jak zaznacza, wprowadzenie tego przepisu stanowi reakcję na to, że trudniej ocenić wiarygodność świadka zeznającego zdalnie, a poza tym nie sposób zapobiec wpływaniu na jego zeznania przez strony lub pełnomocników - choćby w formie wysyłania wiadomości, które świadek może w trakcie zeznań odczytywać na swoim komputerze.

Czytaj: Dowód na e-rozprawie? W rozporządzeniu za dużo biurokracji i rozwiązania sprzed 14 lat >>

Biurokracyjny problem dla sądu

Sędzia Anna Begier z Sądu Rejonowego we Wrześni, członkini Zespołu ds. Prawa Cywilnego Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitii" zwraca uwagę na nowe zadania, które mogą spaść na sądy. Jak wyjaśnia, chodzi m.in. o kwestie redagowania pouczeń. Ponieważ nie ma urzędowych wzorów, będą musiały podjąć się tego sądy.  Co więcej - w myśl nowych przepisów - o treści zarządzeń formy zdalnej, w tym zmierzających do przeprowadzenia dowodu w sposób zdalny, o odmowie uwzględnienia wniosku lub zmianie zarządzeń w tym przedmiocie informuje się w sposób przewidziany w art. 149[1], czyli także e-mailem lub telefonicznie.

- Pytanie kogo się informuje - czy tylko podmiot, który wniosek zgłosił czy także pozostałe osoby, które zresztą mogły nie podać swego adresu e-mail lub telefonu. Zauważmy, że nowelizacja, która wchodzi w życie 14 marca, wprowadza także nowy art. 263[1] k.p.c, zgodnie z którym strona może sprzeciwić się przesłuchaniu świadka poza salą sądową w ramach posiedzenia zdalnego, nie później jednak niż w terminie 7 dni od dnia uzyskania informacji o zamiarze przeprowadzenia dowodu w taki sposób, a w razie skutecznego wniesienia sprzeciwu sąd wzywa świadka do osobistego stawiennictwa na sali sądowej - wskazuje sędzia.

Jak wyjaśnia, sąd prawdopodobnie będzie więc musiał poinformować strony, że świadek zgłosił wniosek o zdalne przesłuchanie, że wniosek uwzględnił, a strona będzie mogła się sprzeciwić i sąd będzie musiał uchylić zarządzenie i jeszcze raz wezwać świadka do osobistego stawiennictwa. - Pytanie czy takie wezwanie będzie mogło być wysłane także e-mailem? Raczej dla oceny jego skuteczności - nie, a do rozprawy może zabraknąć już czasu na np. podwójne awizowanie tradycyjnego wezwania i ta rozprawa będzie musiała zostać odroczona. A cała procedura wymagać będzie obszernego korespondowania ze stronami - podkreśla sędzia Begier.

 

Narzędzie do obstrukcji procesowej

Sędzia Olimpia Barańska-Małuszek z Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim nie ukrywa, że ma wątpliwości dotyczące możliwości sprzeciwu na przesłuchanie świadka poza salą sądową. -  W mojej ocenie, z jednej strony takie narzędzie może powodować opóźnienia w przesłuchaniu, strona może bowiem torpedować przesłuchanie świadka. Po drugie, to świadek powinien mieć wybór, czy będzie uczestniczyć w rozprawie zdalnie, gdy np. pracuje za granicą, jest chory, niepełnosprawny, czy też stacjonarnie - to on powinien mieć wybór. Zresztą w mojej ocenie przesłuchanie świadka zdalnie czy stacjonarnie nie różni się zbytnio. Zastrzeżenia można mieć do przesłuchania świadków na piśmie, uważam je za najsłabszą formę przeprowadzenia dowodu, a sprzeciw co do tej formy stronom nie przysługuje. Sprawę komplikuje art. 151 par. 5 k.p.c. , z którego wynika, że świadek może zgłosić wniosek o przesłuchanie zdalnie, zatem, jeśli strona się temu sprzeciwi, dojdzie do konfliktu interesów - między a świadkiem a stroną, która bez podstawy faktycznej może storpedować takie przesłuchania. W mojej ocenie będzie to prowadzić też do opóźnień w postępowaniach i przyjmowania różnych, odmiennych praktyk przez sędziów w całej Polsce - mówi sędzia  Barańska-Małuszek.

Jak dodaje, konstrukcja przepisów powinna być taka, że jeżeli zeznania świadka przesłuchiwanego zdalnie budzą wątpliwości, to strona ma 7 dni na złożenie wniosku o ponowne przesłuchanie go na rozprawie. - Olbrzymia większość przesłuchań świadków odbywa się obecnie zdalnie, nie zdarzyło mi się, by ktoś zgłosił wątpliwości co do jakości i wiarygodności zeznań- - zaznacza. -  Zbytnie sformalizowanie przepisów dotyczących organizacji posiedzeń zdalnych i jawnych może też prowadzić do obstrukcji procesowej oraz opóźnień w przesłuchaniu świadków - kwituje.