Nad projektem, do którego dotarło Prawo.pl, cały czas trwają prace. Co do zasady - jak przyznają prawnicy - jest jednak odpowiedzią na ich najważniejszy postulat, który w tym momencie sprowadza się do "odmrożenia" pracy sądów. Chcą tego też sami sędziowie, którzy obawiają się, że po koronawirusie czeka ich prawdziwy zalew spraw.

Obawiają się jednak, że propozycje resortu są w tym momencie trudne do wykonania - choćby ze względu na kwestie techniczne i zapewnienie bezpieczeństwa w sądach. W których już teraz ponownie zaczyna brakować choćby środków ochrony osobistej. 

 

Rozszerzony katalog spraw pilnych 

Resort sprawiedliwości proponuje więc rozszerzenie katalogu spraw pilnych, czyli tych które sądy mają rozpatrywać mimo trwającej epidemii o sprawy, w których jest stosowany środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania (dotychczas były to wnioski o zastosowanie, przedłużenie, zmianę i uchylenie tymczasowego aresztowania i sprawy dotyczące zatrzymania).

Czytaj w LEX: Praca wymiaru sprawiedliwości w czasie epidemii koronawirusa >

W tym trybie mają się odbywać przesłuchania świadków na podstawie art. 185a–185c albo art. 316 par. 3 (chodzi m.in. o dzieci pokrzywdzone przestępstwem, osoby pokrzywdzone przestępstwami na tle seksualnym i sytuacje gdy jest obawa, że czynności nie będzie można powtórzyć) - jeżeli o przeprowadzenie takiego przesłuchania w trybie przewidzianym dla rozpoznawania spraw pilnych wniósł prokurator. To zmiana, bo w obecnej tarczy takie sprawy są pilne pod warunkiem, że zatrzymano sprawcę. Na problem w kontekście ochrony dzieci zwracali uwagę prawnicy, wnosząc o zmianę. O sprawie pisało Prawo.pl.   

Czytaj: W czasie epidemii jest problem z przesłuchiwaniem dzieci>>

Katalog ma zostać również rozszerzony o sprawy dotyczące podjęcia warunkowego umorzenia postępowania i zarządzenia wykonania kary warunkowo zawieszonej oraz o wyrażenie zgody na wykonanie czynności medycznych, o której mowa w ustawie z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty. 

Czytaj w LEX: Definicja i rozpatrywanie przez sądy spraw pilnych w dobie koronawirusa i regulacji z tzw. tarczy antykryzysowej >

Zmiany w zawieszeniu biegu terminów

To kolejny postulat środowisk prawniczych. Wcześniej - gdy sądy ograniczyły pracę - apelowały o zawieszenie biegu terminów procesowych i sądowych - nastąpiło to z dniem 31 marca, teraz wskazują, że powinny one być przywracane. 

Czytaj: Czas na wznowienie pracy sądów? Jest projekt grupy adwokatów>>

MS proponuje zmianę w tarczy antykryzysowej, zgodnie z którą nierozpoczęcie i zawieszenie biegu terminów nie dotyczy terminów w sprawach, które mogą zostać rozpoznane i rozstrzygnięte na posiedzeniu niejawnym.

Jest też furtka. Zgodnie z projektem w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 minister sprawiedliwości w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw zdrowia może w drodze rozporządzenia wyłączyć stosowanie przepisów art. 15zzs 1 (zawieszenie lub nierozpoczęcie terminów procesowych i sądowych) lub art. 15zzs 6 (nieprzeprowadzanie rozpraw ani posiedzeń jawnych) w odniesieniu do wszystkich lub niektórych kategorii spraw na obszarze całego kraju albo na obszarze właściwości danego sądu apelacyjnego.

Czytaj w LEX: Wpływ epidemii Covid-19 (koronawirusa) na toczące się cywilne postępowania sądowe >

Uchylony zostaje artykuł dotyczący nieprzeprowadzania rozprawy i posiedzeń jawnych - zgodnie z nowym brzmieniem mogą w ten sposób zostać przeprowadzone także sprawy, które prezes sądu uzna za wymagające rozpoznania jako pilne - art. 14a ust. 6 i 9.

Zobacz procedurę w LEX: Bieg terminów procesowych w postępowaniu sądowoadministracyjnym w związku z ogłoszonym stanem zagrożenia epidemicznego, a następnie stanem epidemii z powodu COVID-19  >

Telekonferencja? Nie tylko z sali sądowej

Pakiet zmian ma objąć też Kodeksy postępowania karnego i cywilnego i procedurę administracyjną. Wprowadzony ma zostać zapis, zgodnie z którym w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 rozprawę albo posiedzenie jawne przeprowadza się przy użyciu urządzeń technicznych umożliwiających przeprowadzenie ich na odległość z jednoczesnym bezpośrednim przekazem obrazu i dźwięku, a osoby uczestniczące w posiedzeniu nie muszą przebywać w budynku sądu - chyba że jest to możliwe ze względu na bezpieczeństwo.

Ponadto przewodniczący będzie mógł zarządzić przeprowadzenie posiedzenia niejawnego w każdym przypadku, jeżeli uzna rozpoznanie sprawy za konieczne, a przeprowadzenie wymaganego przez ustawę posiedzenia jawnego mogłoby wywołać nadmierne zagrożenie zdrowia.

Co istotne, takie posiedzenie, czy rozprawa w trybie telekonferencji będzie mogło się odbywać nawet gdy strony nie będą przebywać w budynku sądu.  A jeżeli w rozprawie albo posiedzeniu jawnym prowadzonym w ten sposób będzie brała udział osoba pozbawiona wolności, ma jej towarzyszyć przedstawiciel administracji zakładu karnego, aresztu śledczego lub organu, w którego dyspozycji pozostaje. 

Zgodnie z propozycją, prezes sądu może też zarządzić, że w posiedzeniu za pomocą środków komunikacji elektronicznej mogą uczestniczyć członkowie składu wieloosobowego – szczególnie ławnicy. 

Czytaj: Sądy hodują zaległości, choć dawno mogły działać online>>

Sądy pierwszej instancji - skład jednoosobowy

W czasie stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 oraz w ciągu roku od odwołania ostatniego z nich, sąd powszechny pierwszej instancji ma orzekać w składzie jednego sędziego, a sędzia ma mieć prawa i obowiązki przewodniczącego. Jest wyjątek - ze względu na szczególną zawiłość sprawy lub jej wagę sąd może postanowić o jej rozpoznaniu w składzie trzech sędziów.

Przepisy te - w myśl projektu - nie będą miały jednak zastosowania  do spraw karnych o zbrodnie. Podobnie mają być rozpoznawane środki odwoławcze, a w składzie trzech sędziów, gdy zaskarżone orzeczenie wydano w składzie innym niż skład jednego sędziego.

To samo ma obowiązywać w przypadku wojewódzkiego sądu administracyjnego - składy również mają być jednoosobowe, chyba że zawiłość sprawy jest przesłanką by było inaczej. 

Czytaj w LEX: Prawa i obowiązki pełnomocników procesowych w praktyce w związku z koronawirusem >

ePUAP ma ułatwić komunikację z sądem

Ministerstwo proponuje również rozwiązania dotyczące komunikacji z sądem. W sprawach z zakresu pilnych, ale także w przypadku wniosków o rozpoznanie sprawy jako pilnej - (art.14 a ust. 4, 5 i 9), pismo uczestnika postępowania sądowego może zostać wniesione do sądu powszechnego przy użyciu platformy ePUAP. Datą jego wniesienia ma być określona w urzędowym poświadczeniu odbioru data wpływu pisma do elektronicznej skrzynki podawczej sądu. Pisma oraz dołączone do nich dokumenty miałyby być wnoszone w jednym z formatów określonych w załączniku do rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z 14 września 2011 r. w sprawie sporządzania i doręczania dokumentów elektronicznych oraz udostępniania formularzy, wzorów i kopii dokumentów elektronicznych. 

Co istotne pismo ma być opatrzone kwalifikowanym podpisem elektronicznym albo podpisem zaufanym. MS proponuje również, by strony wskazywały w takim piśmie swój adres poczty elektronicznej - na ten adres będą dokonywane doręczenia elektroniczne przez sąd. 

MS przewiduje bowiem, że w tym okresie, i w tych sprawach sądy powszechne będą mogły dokonywać doręczeń przy użyciu platformy ePUAP albo portalu informacyjnego sądów powszechnych. - Wezwania, zawiadomienia, inne pisma sądu, jeżeli nie wymagają podejmowania czynności przez uczestnika postępowania sądowego oraz orzeczenia niepodlegające zaskarżeniu, sąd może doręczać również na wskazany w ostatnim piśmie procesowym  adres  poczty elektronicznej, a w przypadku podmiotów wpisanych do Krajowego Rejestru Sądowego i Centralnej Ewidencji Działalności Gospodarczej, także na adres poczty elektronicznej ujawniony w tym rejestrze i tej ewidencji - brzmi propozycja. 

Za dzień doręczenia pisma będzie przy tym uznawany dzień wskazany w otrzymanym przez sąd potwierdzeniu. A przy braku potwierdzenia będzie obowiązywać domniemanie, że pismo zostało doręczone z upływem czternastu dni od jego nadania lub zamieszczenia w portalu informacyjnym sądów powszechnych albo na platformie ePUAP.

- Z uwagi na bardzo duże ograniczenia funkcjonalności portalu informacyjnego sądów powszechnych doręczenia dokonywane za pośrednictwem tej platformy nie są dobrym pomysłem, o ile nie dojdzie do dokonania koniecznych zmian technicznych na tej platformie. Dodatkowo wymagane byłoby doprecyzowanie zasad takich doręczeń, w tym okresu awizowania dokumentu - ocenia adwokat Przemysław Rosati. 

Sędziowie? Sceptyczni 

Sędziowie podkreślają, że dla nich również bardzo ważne jest to "by ruszyć z pracą". Obawiają się bowiem, że po czasie zdjęcia większości spraw z wokand, czeka ich prawdziwy zalew. Już teraz w części wydziałów bieżące sprawy (te które nie są pilne) wyznacza się nawet za kilka miesięcy. 

- Mamy świadomość tego, że to co dziś nie zostało zrobione, nie zniknie, nie zamieni się w niebyt, a niezrobiona praca się kumuluje. I gdy pandemia minie, ogrom pracy sądy przygniecie. Dla nas również ważne jest więc to, żeby zacząć pracować i już wychodzić z narastających zaległości. Ale w taki sposób, który nie spowoduje jeszcze większego chaosu – mówi sędzia Marta Kożuchowska-Warywoda z Sądu Rejonowego dla Warszawy Wola.  

Czytaj: Mimo koronawirusa sądy zalewane bieżącymi sprawami>>

I dodaje, że wszystko pięknie brzmi, ale problemem może być realizacja – np. w zakresie trybu wideokonferencji. - Są takie sytuacje, gdzie nie da się zdalnie połączyć, bo ktoś ma uszkodzony komputer, a w dobie pandemii nie jest łatwo go naprawić. Tak może być i w przypadku biegłych i adwokatów. Część osób prowadzących duże kancelarie nie ma z tym problemów, bo ma znakomity sprzęt pozwalający na zrobienie telekonferencji, ale powiedzmy szczerze, są też małe kancelarie gdzie rozwój technologiczny nie jest na takim poziomie i tym prawnikom może być trudniej, to samo dotyczy biegłych czy tłumaczy – dodaje sędzia. 

 

Także sędzia Aneta Łazarska z Sądu Okręgowego w Warszawie podkreśla, że nie jest pewna, czy sądy są technicznie przygotowane do zdalnego przeprowadzania posiedzeń cywilnych i karnych. - Nawet w dużych sądach mamy tylko kilku informatyków. Nie ma wystarczającego sprzętu technicznego i pomocy informatycznej do organizacji takich posiedzeń. Strony zaś mają konstytucyjne prawo do jawnego rozpatrzenia ich sprawy (art. 45 Konstytucji). Obie strony muszą też mieć jednakowy dostęp do sądu. Bariery techniczne (w tym w zakresie doręczeń) nie mogą prowadzić do wykluczenia  "słabszych" stron - mówi.

Czytaj w LEX: Funkcjonowanie sądów i wymiaru sprawiedliwości w obliczu koronawirusa >

Kolejnym problemem jej zdaniem jest to, czy sądy są przygotowane na zabezpieczenie i ochronę np. danych osobowych i samych materiałów z takich posiedzeń. - Potrzebne są odpowiednie systemy informatyczne i platformy. Dlatego uważam, że te środki dotyczące zdalnych posiedzeń powinny być na dzień dzisiejszy przekierowane do kończenia spraw tzw. starych. Obecnie najważniejsze jest z punktu widzenia prawa do sądu kontynuowanie spraw powyżej 3-letnich i spraw pilnych - wskazuje. 

Wtóruje im adwokat Rosati. - Rozprawy na odległości (zdalne) - to jest dobry kierunku na czas epidemii, ale konieczne jest doprecyzowanie zasad odbywania tego posiedzenia, w tym stosowanych środków technicznych, środków bezpieczeństwa transmisji danych, zasad weryfikacji osób uczestniczących w czynnościach procesowych, dostępności oprogramowania i jego nieodpłatności. W zakresie postępowania karnego minusem projektu jest niedopuszczalność zdalnego wykonywania czynności procesowych w postępowaniach przygotowawczych - mówi. 

Dodaje, że brakuje też wyraźnego wskazania, że przewodniczący posiedzenia powinien być zobowiązany do wcześniejszego poinformowania stron o sposobie przeprowadzenia takiego posiedzenia.

Doręczenia - najsłabszy punkt

Wiele wątpliwości sędziów budzą propozycje dotyczące doręczeń.   - Korespondencja elektroniczna - jak najbardziej. Cały czas o to postulujemy. Ale znowu rodzi się pytanie, czy nasze sekretariaty i czy nasi pracownicy są przygotowani i przeszkoleni, żeby z dnia na dzień w ePUAP-ie, móc przyjmować korespondencję. I czy nie jest tak, że może dojść do jakichś niezamierzonych pomyłek, które wpłyną na tok postępowania. To jest zderzenie projektu i pomysłu z tym jak to zadziała w praktyce. Z dnia na dzień będziemy musieli się na to przestawić - mówi sędzia Kożuchowska-Warywoda.

Czytaj w LEX: Koronawirus jako siła wyższa a umowy cywilnoprawne >

W ocenie sędzi Łazarskiej to najsłabsza część projektu. - Wątpliwości budzą doręczenia pism na adres poczty elektronicznej. Pamiętajmy, że w procesie zawsze są dwie strony o spornych interesach, nie zawsze skłonne do współpracy, potwierdzenia otrzymania korespondencji. Wadliwości w zakresie doręczeń mogą w przyszłości skutkować wznawianiem postępowań. Doręczenia przez system e-PUAP nie mogą być barierą dla osób nieporadnych, niereprezentowanych przez profesjonalnego pełnomocnika - dodaje.

Sędziowie obawiają się też o kwestie bezpieczeństwa, wskazują że sądy mogą być zwyczajnie nieprzygotowane na wprowadzenie obostrzeń i w zakresie środków ochrony osobistej i np. przestrzeni potrzebnej do zachowania 2-metrowych odstępów. 

Czytaj w LEX: Koronawirus jako siła wyższa a odpowiedzialność za szkodę >

- Otwieranie sądów powinno nastąpić stopniowo, gdyż w przeciwnym razie może doprowadzić to do katastrofy. Trzeba się zastanowić, jak zorganizować zmiany w sądzie, wszyscy pracownicy nie mogą przebywać jednocześnie w sądzie, a nie są w stanie "zdalnie" wykonywać pracy bez dostępu do akt - wskazuje sędzia Łazarska. 

Czytaj w LEX: Zabezpieczenie roszczeń w czasie epidemii >