O konieczności wdrożenia tzw. pakietu e-commerce wiadomo było od dawna. Państwa wspólnoty miały obowiązek wdrożyć przepisy dyrektywy w ten sposób, by zaczęły obowiązywać 1 lipca 2021 roku. Tymczasem polskie prace legislacyjne toczą się w tym zakresie w ślimaczym tempie. Rząd projekt ustawy przyjął dopiero 8 kwietnia. Kilka dni później, 13 kwietnia, dokument trafił do Sejmu i za kolejne trzy dni skierowano go do pierwszego czytania. Prace parlamentarne nad projektem zaczynają się dzisiaj, w środę, 19 maja.

Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że nowelizacja zostanie przyjęta na tym posiedzeniu. Następnie trafi ona do Senatu. Najbliższe posiedzenie tej izby jest jednak zaplanowane dopiero na 16-18 czerwca. Jeśli Senat wprowadzi poprawki, zmianami znów będzie musiał się zająć Sejm. Senat ma co prawda zebrać się jeszcze 27 maja, jednak zgodnie z planem ma wtedy zajmować się Funduszem Odbudowy.

- Nowelizacja przepisów o VAT po raz kolejny wprowadzana jest na ostatnią chwilę. Firmy znowu nie będą miały czasu na przygotowanie się do nowych zasad rozliczania podatku – zauważa Bartosz Kubista, doradca podatkowy, adwokat, partner w  kancelarii GLC. Ekspert przypomina, że z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w ubiegłym roku, kiedy z dużym opóźnieniem zostały uchwalone przepisy wdrażające inne rozwiązania unijne w zakresie VAT. Chodziło wtedy o dokumentowanie wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów, magazynów konsygnacyjnych i rozliczania transakcji trójstronnych.

Zobacz również: Korzystne zmiany w VAT pod znakiem zapytania >>

 

Lipcowe zmiany bez czasu na przygotowanie?

Zmiany w zakresie rozliczania internetowego handlu powinny zacząć obowiązywać 1 lipca. Jak wskazuje Arkadiusz Łagowski, doradca podatkowy, partner w kancelarii Martini i Wspólnicy, niestety po raz kolejny okazuje się, że podatnicy nie mogą liczyć na to, że ważne zmiany zostaną opublikowane z właściwym wyprzedzeniem. Jak pokazują doświadczenia praktyków, publikacja przepisów na ostatnią chwilę jest niestety zasadą, a nie wypadkiem przy pracy.

 

Zmian będzie wiele i nie są techniczne kwestie. Z tych ważniejszych na uwagę zasługuje zniesienie zwolnienia z VAT dla importu towarów w tzw. małych przesyłkach o wartości do 22 EUR, czy też obarczenie platform sprzedażowych obowiązkiem poboru i zapłaty VAT od określonych transakcji realizowanych za ich pośrednictwem.

Jak jednak dodaje Arkadiusz Łagowski, zmiany odczują również mniejsi podatnicy, sprzedający towary do konsumentów z innych państw unijnych. Dotychczasowe progi sprzedażowe, powodujące obowiązek rejestracji na VAT za granicą i opodatkowania sprzedaży według stawki VAT obowiązującej w kraju zamieszkania nabywcy, zostaną, po pierwsze znacznie obniżone, i pojawi się jeden próg 10 tys. euro. A po drugie próg ten będzie obowiązywał w odniesieniu do całej sprzedaży na rzecz konsumentów w Unii.

- Dla wielu podmiotów może to być szokiem, ponieważ będą musieli zarejestrować się za granicą i tam odprowadzać lokalny VAT. Aby tego uniknąć przewidziano specjalną procedurę unijną zw. One Stop Shop (OSS). Dzięki niej sprzedawcy unikną rejestracji za granicą, a zagraniczny podatek VAT będzie zgłaszany w formie kwartalnego zeznania do jednej administracji podatkowej. Istnieją jednak obawy, czy ten system ruszy jeżeli przepisy nie wejdą w życie na czas. Mamy nadzieję, że tak się nie stanie – zaznacza Arkadiusz Łagowski.

 


Duże zmiany w VAT dla sklepów internetowych

Szczególnie interesująca dla przedsiębiorców, prowadzących sklepy internetowe, jest planowana zmiana w zakresie rozliczania VAT od sprzedaży wysyłkowej towarów na rzecz konsumentów z innych krajów unijnych.  

- Do tej pory każde państwo członkowskie miało określony przez siebie próg dla tzw. sprzedaży wysyłkowej, po przekroczeniu którego następował obowiązek rejestracji sprzedawcy dla celów VAT w kraju konsumpcji, co wiązało się dla niego z dodatkowymi obciążeniami, np. obowiązkiem składania deklaracji VAT i prowadzeniem ewidencji VAT zgodnie z lokalnymi wymogami – tłumaczy Malwina Myers, doradca podatkowy, supervisor w Dziale Doradztwa Podatkowego Mazars.

Ekspertka zwraca także uwagę, że po 1 lipca 2021 r. przedsiębiorcy, dokonujący sprzedaży w systemie wysyłkowym na rzecz konsumentów z krajów UE, będą mieli wybór. Po przekroczeniu progu sprzedaży, ujednoliconego w ramach UE i wynoszącego 10 tys. euro, będą oni mogli zarejestrować się dla celów VAT w kraju, gdzie znajdują się ich konsumenci albo skorzystać z procedury OSS.

W przypadku wyboru OSS rejestracja na VAT w krajach konsumpcji nie będzie już konieczna. Procedura ta umożliwi bowiem łączne raportowanie wszystkich transakcji wysyłkowych, dokonanych w UE w ramach jednej deklaracji VAT. Jak podkreśla Malwina Myers, warto zainteresować się procedurą OSS, ponieważ upraszcza ona obowiązki dotyczące rozliczeń VAT, a przez to stwarza dla sklepów internetowych atrakcyjną możliwość wkroczenia ze swoimi towarami na inne rynki unijne przy spełnieniu mniejszej liczby formalności niż dotychczas.

 

Nie będzie zwolnienia dla drobnych zakupów

To jednak nie koniec zmian. Drobne zakupy np. na AliExpress nie będą już zwolnione z podatku. Nowe obowiązki będą też miały platformy sprzedaży w sieci, portale aukcyjne czy nawet portale społecznościowe, na których odbywa się sprzedaż – może się więc okazać, że np. Allegro będzie rozliczać VAT za sprzedawców korzystających z usług serwisu. Jak tłumaczy rząd, wdrożenie rozwiązań ma przyczynić się do wyrównania szans unijnych przedsiębiorców w konkurowaniu w obszarze e-handlu z podmiotami z krajów trzecich. Zniesione zostaną zwolnienia z VAT dla importu towarów w tzw. małych przesyłkach o wartości do 22 EUR we wszystkich państwach członkowskich. Dodatkowo platformy sprzedażowe zostaną obarczone obowiązkiem poboru i zapłaty VAT od określonych transakcji realizowanych za ich pośrednictwem.

Zobacz więcej: Platformy sprzedaży w internecie rozliczą VAT za sprzedawców >>