W debacie z udziałem Ewy Kopacz, która odbywa się w Sali Kolumnowej w Sejmie, uczestniczą eksperci w dziedzinie prawa konstytucyjnego, socjologii, etyki i politologii, w tym m.in. konstytucjonaliści: prof. Piotr Winczorek i dr Ryszard Piotrowski, politolog dr Anna Materska-Sosnowska, a także przedstawiciele partii reprezentowanych w parlamencie, organizacji pozarządowych i mediów.
Kopacz podkreślała, że "istotą parlamentaryzmu jest debata, a kośćcem struktury politycznej są partie polityczne", dlatego pierwsza z debat zapowiedzianych przez nią dotyczy właśnie kwestii finansowania ugrupowań. Jak mówiła, trzeba zastanowić się, czy partie powinny być finansowane z podatków, czy też w inny sposób. Należy też rozważyć, jak powinny one rozliczać się ze swoich wydatków przed obywatelami.
"To są pytania, jakie w nieodległej przyszłości staną przed posłami i senatorami, ale to są pytania ważne nie tylko dla polityków, ale też dla wszystkich obywateli" - oświadczyła marszałek. Jak powiedziała, "ten temat nie może być tylko i wyłącznie własnością polityków, nie może być proklamacją poszczególnych programów politycznych partii".
Kopacz oceniła, że ekspercka debata, która odbywa się w Sejmie, wzbogaci wiedzę posłów i senatorów, którzy za kilka tygodni będą debatować na temat finansowania partii, o szczegóły rozwiązań funkcjonujących w innych krajach.
Marszałek zaznaczyła, że debaty, które zainicjowała, mają być otwartymi spotkaniami polityków, naukowców, organizacji pozarządowych i mediów. "Chcę, aby w Sejmie na stałe zagościła dobra rozmowa" - powiedziała Kopacz. Marszałek Sejmu wystąpiła z inicjatywą zorganizowania debat po czerwcowej zapowiedzi premiera dotyczącej inicjatywy likwidacji finansowania partii politycznych z budżetu państwa. Projekt w tej sprawie trafił już do Sejmu.
Po wystąpieniu marszałek moderatorzy dyskusji zaprezentowali zasady finansowania partii politycznych w Europie i na świecie na podstawie opracowania przygotowanego przez dr. hab. Krzysztofa Skotnickiego.
W prezentacji przypomniano, że modele finansowania partii politycznych dzielą się na wewnętrzne - np. ze składek partyjnych oraz zewnętrzne - ze środków publicznych: subwencji, dotacji budżetowych oraz ze środków prywatnych, jak np. darowizny. Zwrócono uwagę, że o składkach członkowskich mówi się powszechnie, iż jest to jedno z podstawowych źródeł finansowania partii politycznych. W prezentacji przytoczono w tym kontekście wyniki badań cytowanych przez Instytut Spraw Publicznych, według których 62 proc. badanych właśnie wskazuje składki partyjne jako najlepszą formę finansowania partii.
Z prezentacji wynika ponadto, iż większość państw dopuszcza prowadzenie działalności gospodarczej przez partie polityczne, ale ogranicza je na różne sposoby. W Polsce prowadzenie działalności gospodarczej przez partie jest prawnie zakazane.
Jeśli chodzi o finansowanie działalności partii z darowizn, ustawodawstwo wielu państw zabrania finansowania partii politycznych z zagranicy, zakazane bywa też przyjmowanie darowizn anonimowych lub dopuszczenie do określonej kwoty; ale w większości państw jest dopuszczalne przyjmowanie darowizn od osób prywatnych, z wyjątkiem Belgii, Bułgarii, Estonii Francji.
Są też kraje - np. Niemcy - gdzie podatnik może odprowadzić od podstawy opodatkowania środki na partie; w Polsce nie ma takiej możliwości.
Z prezentacji wynika także, że bezpośrednie finansowanie partii politycznych z budżetu jest współcześnie standardem. Istnieją ograniczenia przy wydawaniu przez partie pieniędzy pochodzących ze środków publicznych np. w Argentynie co najmniej 20 proc. takich środków należy wydać na szkolenie i kształcenie kadr do służby publicznej.
Prof. Piotr Winczorek w swym wystąpieniu podczas debaty zwrócił uwagę, że partie polityczne są koniecznym elementem systemu demokracji parlamentarnej - bez partii nie ma demokracji parlamentarnej. "Jeśli się na to godzimy, to musimy się także godzić na konsekwencje praktyczne z tego wynikające, także dla naszej kieszeni. Stąd też jeśli się utrzymuje taką instytucję, w jakiej dziś jesteśmy (Sejm - PAP), to trzeba też utrzymać za publiczne pieniądze przynajmniej w jakimś stopniu te organizacje, które nadają tej instytucji ruch" - ocenił.
Winczorek mówił także o tym, iż partie polityczne muszą się liczyć z opinią publiczną, gdy już pieniądze otrzymają i będą je wydawać. "Nie mogą się zdarzać takie przypadki, o jakich ostatnio w prasie było dość głośno, ponieważ to odstrasza obywateli od partii politycznych w ogóle, od finansowania ich ze środków publicznych w szczególności" - powiedział
sdd/hgt/ ls/