W krótkim wystąpieniu amerykański prezydent powiedział we wtorek dziennikarzom, że jeśli do 1 marca Kongres nie porozumie się w sprawie globalnego pakietu redukcji deficytu, to kongresmeni powinni przyjąć czasowy plan obniżenia wydatków i reformy polityki podatkowej; tak, aby odsunąć groźbę niebezpiecznych skutków automatycznych cięć dla amerykańskiej gospodarki i społeczeństwa.
Obama nie wyjaśnił dokładnie, jak ten czasowy plan ma wyglądać, ale powiedział, że jest skłonny zgodzić się na pewne cięcia w wydatkach socjalnych dla osób starszych. Przekonywał, że należy zapobiec narażaniu zatrudnienia w takich sektorach jak bezpieczeństwo narodowe, edukacja czy energetyka, gdzie 1 marca miałyby nastąpić automatyczne cięcia.
Cięcia te miały nastąpić już 1 stycznia, ale znaleziony w ostatniej chwili kompromis między Demokratami a Republikanami, różniącymi się radykalnie co do metod uzdrawiania finansów publicznych, przesunął to widmo o dwa miesiące.
Nowe czasowe rozwiązanie, jak wyjaśnił Obama, miałoby dać zarówno Białemu Domowi jak i Kongresowi więcej czasu na przygotowanie pakietu rozwiązań, obejmującego nie tylko cięcia wydatków, ale też redukcję deficytu w długiej perspektywie. Obama naciska, wbrew Republikanom, by ten pakiet obejmował kolejną podwyżkę podatków.
Tymczasem we wtorek niezależne Biuro Budżetowe Kongresu USA ogłosiło coroczne prognozy dla amerykańskiej gospodarki. Wynika z nich, że wzrost gospodarczy w 2013 r. wyniesie 1,4 proc. i będzie niższy niż w roku poprzednim (1,9 proc.).
Biuro szacuje, że wzrost PKB byłby w 2013 r. dwa razy wyższy, osiągając około 2,9 proc., gdyby nie automatyczne cięcia budżetowe przewidziane na 1 marca oraz już podjęte inne środki budżetowe, jak wzrost podatków dochodowych dla najbogatszych Amerykanów od 1 stycznia, co osłabia wzrost gospodarki.
Biuro Budżetowe Kongresu szacuje natomiast, że deficyt budżetowy osiągnie w 2013 r. (a dokładnie na koniec roku budżetowego, który wypada 30 września) 5,3 proc. PKB czyli będzie dwukrotnie niższy niż w roku 2009, kiedy gigantyczny rządowy plan pobudzania gospodarki spowodował ogromny wzrost deficytu. Deficyt osiągnie w 2013 r. 845 mld dolarów i po raz pierwszy od 2008 r. będzie poniżej symbolicznego biliona.
Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)
icz/ cyk/