Chodziło m.in. o zapisy w umowach z klientami o braku odpowiedzialności finansowej przedsiębiorców wobec klientów, jeśli w ciągu miesiąca przerwy w łączności będą mniejsze niż np. 36 godzin lub trzy dni robocze. Jeden z dostawców zapisywał też w umowach, że wystarczająco poinformuje o zmianie ceny abonamentu, jeśli uczyni to - zamiast na piśmie - na swojej stronie internetowej.
Jak poinformowała Agnieszka Majchrzak z biura prasowego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), za naruszenie interesów konsumentów prezes Urzędu nałożyła na zabrzańską firmę S-COM karę w wysokości 2615 zł, natomiast kara dla bytomskiej firmy Inter-PC wyniosła 2854 zł.
Ukarany dostawca internetu z Zabrza zapisał w umowie m.in., że nie odpowiada finansowo wobec klientów za przerwy trwające w ciągu miesiąca łącznie krócej niż 36 godzin. UOKiK nakładając za to karę podkreślił m.in., że w takich sytuacjach przedsiębiorca pobiera opłatę także za czas, w którym faktycznie nie wykonuje określonej w umowie usługi.
Inne postanowienie przyznawało zabrzańskiemu dostawcy internetu prawo do rozwiązania umowy i odłączenia od sieci w razie, gdyby klient spóźniał się z zapłatą, a jego klienci zostali przy tym pozbawieni prawa do jakichkolwiek roszczeń z tytułu wniesionych opłat - nawet w przypadku, gdyby należał im się ich zwrot.
Dostawca internetu z Bytomia zapisał natomiast w swoich umowach, m.in. brak własnej odpowiedzialności za przerwy w łączności trwające łącznie krócej niż trzy dni robocze. Zaznaczył też, że o zmianie ceny abonamentu będzie informował jedynie na swojej stronie internetowej.
Według UOKiK, taki sposób informowania nie gwarantuje, że klienci dowiedzą się o zmianach - informacje tego typu powinni więc otrzymywać na piśmie. Urząd podkreślił także, że zmiana ceny usługi, jest jedną ze zmian istotnych warunków umowy - klient powinien mieć więc w takiej sytuacji zapewnione prawo do jej wypowiedzenia.
Zakwestionowane postanowienia znajdują się w tzw. rejestrze klauzul niedozwolonych. Jeśli przedsiębiorcy mimo to je stosują, UOKiK może wszcząć postępowanie i ewentualnie nałożyć na nich karę w wysokości do 10 proc. ubiegłorocznego przychodu. Obecnie w rejestrze zawierającym ponad 1650 niedozwolonych klauzul, 90 dotyczy bezpośrednio usług internetowych.
Według informacji Majchrzak, bytomski przedsiębiorca zaprzestał już stosowania wszystkich niedozwolonych klauzul. Dostawca z Zabrza nie zrezygnował w toku trwania postępowania m.in. z zapisywania w umowie limitu czasu, od którego odpowiada za przerwy w łączności. Od nałożonej na niego kary przysługuje mu jeszcze odwołanie.
Jak poinformował właściciel firmy S-COM, nie zamierza odwoływać się od nałożonej nań kary, mimo że - jak mówi - wbrew twierdzeniu Urzędu, zastosował się do wszystkich wskazań i sugestii, m.in. nie zamieszcza już w umowach klauzuli limitu czasu, od którego odpowiada finansowo za przerwy w łączności. Karę zapłaci, ponieważ niewiele przewyższa ona opłatę za jej zaskarżenie, wiążące się dodatkowo ze skomplikowaną procedurą, której chce uniknąć.