Wiesława Moczydłowska: Od początku roku funkcjonuje w Polsce kompleksowy system ulg podatkowych wspierających firmy inwestujące w innowacje, tj. ulga B+R, IP-Box, ulga na prototyp, robotyzację i innowacyjnych pracowników. Na czym one polegają?

Przemysław Szymczyk: Pakiet wymienionych ulg to istotny krok na drodze do transformacji polskiej gospodarki w kierunku Przemysłu 4.0. Dzięki nim każde stadium ulokowanego w Polsce procesu produkcyjnego będzie się wiązało z podatkowymi ułatwieniami. Pierwszy to prace nad pomysłem na nowy produkt, gdzie już wcześniej działała ulga badawczo rozwojowa (B+R). Element ten wzmocniono teraz ulgą na zatrudnienie innowacyjnych pracowników. Jest ona powiązana z kosztem zatrudnienia, a zatem działa niezależnie od tego czy przedsiębiorca uzyskuje na bieżąco dochód do opodatkowania. Drugi element to przełożenie pomysłu na język praktyki, któremu dedykowana jest ulga na prototyp. W momencie uruchomienia produkcji przedsiębiorców wspierać będzie ulga na robotyzację. Wreszcie niższą stawką zostanie opodatkowany dochód ze sprzedaży wymyślonych i wyprodukowanych w Polsce towarów i usług. To osiągniemy dzięki uldze IP-Box. Wszystkie powyższe rozwiązania powinny działać równolegle i wzajemnie się uzupełniać. W ten sposób powstała specjalna ścieżka dla innowacyjnego przedsiębiorcy, przewidująca minimalne efektywne opodatkowanie.

 

Jakie nowości przewidziano w ramach ulg B+R i IP-Box?

Ulga na działalność badawczo-rozwojową (B+R) oraz IP-Box wprawdzie działały już wcześniej i były znane polskim przedsiębiorcom, jednak dzięki wdrożonym zmianom firmy mogą z nich korzystać równocześnie, w ramach tego samego procesu produkcyjnego. To istotna nowość na tle poprzednich rozwiązań. Powinno to zachęcić przedsiębiorców do wytwarzania własności intelektualnej, ale też do jej rejestrowania w Polsce.

Dotychczas podatnik komercjalizujący wyniki prac badawczo-rozwojowych i osiągający z nich dochody kwalifikowane w rozumieniu przepisów o IP-Box nie miał możliwości korzystania przy obliczeniu podstawy opodatkowania podlegającej preferencyjnemu opodatkowaniu z odliczenia kosztów kwalifikowanych w ramach ulgi B+R. Teraz zyskał taką możliwość. Zaprojektowane przepisy dają prawo – przy określeniu dochodu z tytułu kwalifikowanych IP – zastosować odliczenie kosztów kwalifikowanych w związku z działalnością badawczo-rozwojową.

Dzięki możliwości jednoczesnego skorzystania z obydwu powyższych ulg firmy będą miały zarówno podatkową zachętę do wytwarzania własności intelektualnej, jak i do jej komercjalizacji w Polsce.

 

Komu dedykowana jest natomiast ulga na prototyp?

To rozwiązanie, które podatkowo pomoże twórcom w przekuciu pomysłu w praktyczne rozwiązanie. Pozwoli taniej wytworzyć prototyp, a następnie wdrożyć wynalazek do produkcji. To rozwiązanie wzorowane na uldze działającej od wielu lat we Francji.

Może z niej  skorzystać każda firma, która opracuje nowy produkt, dotychczas niefunkcjonujący na rynku. Ulga znajdzie zastosowanie nie tylko w przypadku tak zaawansowanych projektów, jak np. konstrukcja hybrydowego pociągu, ale także co do innych produktów – tych innowacyjnych w skali przedsiębiorstwa, niewystępujących dotąd na rynku, które będą rozwijały ofertę firmy i pozwolą jej zdobywać nowe rynki.

Z tytułu ulgi na prototyp przedsiębiorcy zyskają możliwość odliczenia od podstawy opodatkowania dodatkowych 30 proc. wydatków poniesionych na jego wytworzenie (nie więcej jednak niż 10 proc. dochodu).

Aby ułatwić firmom stosowanie ulgi, przepisy zawierają precyzyjną listę wydatków, które będą mogły być uznane za przydatne do opracowania (produkcji próbnej) prototypu i wprowadzenia go na rynek.

 


Czemu służy ulga na robotyzację?

Ulga na robotyzację przemysłową jest skierowana do firm, które chcą usprawnić produkcję przez zastosowanie robotów przemysłowych. Podatkowe wsparcie powinno być ważnym argumentem za przeniesieniem do Polski produkcji i stać się również narzędziem, które pomoże polskim przedsiębiorcom w zwiększaniu ich produktywności i konkurencyjności. To z kolei pozwoli na wzrost efektywności procesu produkcyjnego i jego unowocześnienie.

Transformacja cyfrowa przemysłu wymaga zmiany podejścia przedsiębiorców w obszarze innowacji. Wsparcie podatkowe zakupu robota przemysłowego będzie impulsem stwarzającym możliwość inwestycji przedsiębiorców w bardziej efektywne, długoterminowe projekty rozwojowe. Podobne konstrukcje ulgi funkcjonują na całym świecie.

Polska koncepcja czerpie z doświadczeń włoskich. Polega na możliwości odliczenia od dochodu dodatkowych 50 proc. kosztów kwalifikowanych na zakup instalacji i potrzebnego oprogramowania. Każda złotówka wydana na robotyzację produkcji będzie mogła zostać odliczona w wysokości 150 proc. kosztów uzyskania przychodu.

Z ulgi może skorzystać firma, która zakupi i zainstaluje robota przemysłowego, czyli maszynę naśladującą ruch ręki człowieka, wykonującą ruch w kilku osiach. Koszt poniesiony z tego tytułu obejmie także wyszkolenie pracowników obsługi robota, zakup i zainstalowanie oprogramowania, a także nabycie dodatkowego niezbędnego sprzętu.

Zobacz również: Ulga podatkowa dla frankowiczów już obowiązuje >>

 

Jaką rolę z kolei pełni ulga na zatrudnienie innowacyjnych pracowników?

Z tej ulgi  mogą skorzystać firmy, które prowadzą działalność badawczo-rozwojową i zatrudniają pracowników do jej wykonywania. Dzięki uldze firmy inwestujące np. w badaczy, programistów, wynalazców, konstruktorów, inżynierów czy farmaceutów, będą mogły zaproponować im wyższe wynagrodzenie.

Przedsiębiorcy, którzy korzystają z ulgi na wsparcie innowacyjnych pracowników i są płatnikami, będą mogli zmniejszyć zaliczki na podatek dochodowy potrącane od dochodów (przychodów) ze stosunku pracy lub umów cywilno-prawnych uzyskiwanych przez innowacyjnych pracowników.

Dzięki wsparciu w postaci ulgi firmy  mogą zaoferować takim ekspertom lepsze warunki pracy. Zwiększą tym samym swoją konkurencyjność w porównaniu do zagranicznych przedsiębiorstw. Uga na pracowników może zapobiegać także emigracji zarobkowej polskich specjalistów za granicę.

 

Co jest główną korzyścią płynącą z pakietu wdrożonych ulg?

Proponowane ulgi powinny zwiększyć atrakcyjność Polski jako miejsca do inwestowania i przenoszenia produkcji. Najprawdopodobniej wyrównają też szanse naszego kraju w walce o inwestycje ze strony globalnych koncernów. Jest to szczególnie ważne zwłaszcza teraz kiedy odczuwamy skutki  pandemii, która dowiodła jak kruche bywają długie łańcuchy dostaw. Okazało się, że w wyniku lockdownów i zamykania granic bardzo łatwo jest zakłócić produkcję oraz logistykę między kontynentami. Rozwiązaniem może być przenoszenie bliżej konsumentów nie tylko samej produkcji, ale także powiązanych z nią centrów badawczo-rozwojowych, a konkretnie tych miejsc, gdzie rozwijane będą technologie, na bazie których powstaną najnowocześniejsze produkty. Polska ma szansę zostać nie tyle montownią Europy (jak to jest w przypadku np. Słowacji), ale pójść w ślady takich państw, jak Niemcy lub Irlandia, gdzie swoje centra badawcze i produkcyjne lokują Tesla czy Google. Temu ma służyć pakiet wprowadzonych ulg, które ułatwią firmom inwestowanie w innowacje i produktywność.

dr Przemysław Szymczyk, adwokat, doradca podatkowy, dyrektor w PFR Nieruchomości i członek Rady ds. Przeciwdziałania Unikaniu Opodatkowania działającej przy Ministerstwie Finansów