Zdaniem ekspertki Lewiatana, Polska jest jednym z najszybciej rozwijających się krajów w Unii Europejskiej. W czwartym kwartale minimalnie o 0,3 pkt proc. wzrosły inwestycje, jednak to efekt przede wszystkim inwestycji publicznych. Przedsiębiorstwa bowiem zainwestowały mniej niż w czwartym kwartale 2009 roku. Jest jednak szansa, że w tym roku inwestycje prywatne wreszcie ruszą, bo poziom wykorzystania mocy wytwórczych w firmach jest bardzo wysoki, a rosnący popyt będzie wymagał zwiększania produkcji. Mówią o tym zresztą same przedsiębiorstwa, że dłużej z inwestycjami nie mogą czekać, bo w efekcie będą tracić szanse na utrzymanie udziału w rosnącym rynku lub na wzrost tego udziału.
Szybkiemu wzrostowi gospodarczemu towarzyszy wyższa dynamika importu niż eksportu. Relatywnie słaby wzrost eksportu w ostatnim kwartale 2010 roku, tylko o 6,8 proc, wynika z jednej strony z wysokiej bazy porównawczej z czwartym kwartałem 2009 roku, ale również oznacza, że dla dalszego wzrost eksportu i gospodarki nie wystarczy tylko i wyłącznie rynek niemiecki. Wartość dodana brutto wzrosła we wszystkich sektorach gospodarki: przemyśle o 6,2 proc., budownictwie o 6,6 proc., transporcie, gospodarce magazynowej i łączności o 6 proc. i handlu 4,7 proc. To świadczy, że nasza gospodarka jest na ścieżce wzrostu.
- W tym roku motorem napędowym gospodarki nadal będzie konsumpcja, ale drugim filarem wzrostu staną się także inwestycje prywatne" - dodaje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.