Pierwsze czytanie w Sejmie projektu budżetu na 2014 r. zakończyło się w środę po kilku godzinach debaty. Wicepremier, minister finansów Jacek Rostowski mówił, przedstawiając propozycje rządu, że projekt jest częścią wielkiej przebudowy finansów publicznych. Do przebudowy tej zaliczył plany reformy OFE i zmianę mechanizmów ostrożnościowych chroniących finanse publiczne.
Zdaniem Rostowskiego przebudowa ta zapewni bezpieczeństwo finansów i gospodarki polskiej nie tylko w następnych dwóch latach, kiedy Europa i świat będą wychodzić z kryzysu, ale na całe dziesięciolecia. Wicepremier poinformował, że projekt budżetu na 2014 r. zakłada dalszy spadek wydatków publicznych w stosunku do PKB. Po odliczeniu finansowania z UE, spadną one czwarty rok z rzędu, co oznacza, że w 2014 r. udział wydatków publicznych będzie – jak ocenił - na historycznie niskim poziomie.
Według Dariusza Rosatiego z (PO) podstawą do konstruowania projektu budżetu była optymistycznie ostrożna wizja. Jego zdaniem rząd "dmucha na zimne", można bowiem odnieść wrażenie, że prognozy na przyszły rok zostały zaniżone, zwłaszcza jeśli chodzi o wzrost PKB. Poseł uważa, że wszystko wskazuje na to, iż polska gospodarka - także w wyniku przedstawionego projektu - powróci do procesu konsolidacji fiskalnej, czyli systematycznego obniżania deficytu i poziomu zadłużenia w stosunku do PKB.
Poparcie dla projektu - choć nie bezkrytyczne - zadeklarował też w imieniu PSL Jan Łopata. Poseł zwrócił jednak uwagę, że w projekcie zaplanowano niższe niż wcześniej obiecywano wydatki państwa na program budowy dróg lokalnych. Łopata miał też zastrzeżenia do utrzymania w 2014 r. zamrożenia wynagrodzeń osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe.
Znacznie dalej w krytyce poszli przedstawiciele opozycji, którzy zapowiedzieli złożenie wniosków o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
Posłanka PiS Beata Szydło mówiła, że budżet państwa na 2014 r. jest fikcją, ponieważ oparty jest na nieistniejących jeszcze rozwiązaniach ustawowych. Wskazała, że rząd uwzględnił w projekcie budżetu skutki zmian w OFE, podczas gdy nie wiadomo jeszcze, jaki będzie ostateczny kształt tej ustawy. Jej zdaniem budżet to "doraźny plan ratowania własnej skóry, rozmontowanie systemu emerytalnego i skok na kasę".
Wniosek o odrzucenie projektu zapowiedział też poseł Wincenty Elsner z Twojego Ruchu. Według Elsnera projekt budżetu jest słaby, brakuje mu wizji, został tak skonstruowany, że nie przyczyni się do naprawy finansów publicznych, czy wspierania przedsiębiorczości.
Także Jacek Bogucki z Solidarnej Polski apelował o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Tłumaczył, że nie zakłada on ani spadku zadłużenia, ani spadku deficytu.
Natomiast Ryszard Zbrzyzny z SLD wnioskował, by w środę nie omawiać projektu i zdjąć go z porządku obrad. Podobnie jak Szydło argumentował, że budżet opiera się na rozwiązaniach, które nie tylko jeszcze nie weszły w życie, ale nawet nie zostały uchwalone. Poseł mówił, że Polska pod rządami PO i PSL staje się krajem ludzi starych i biednych; młodzi uciekają za granicę za pracą, a w Polsce zostają starzy, którzy mają głodowe pensje bądź głodowe świadczenia emerytalne.
Zgodnie z przyjętym we wrześniu przez rząd dokumentem dochody państwa w przyszłym roku wyniosą 276 mld 912 mln 22 tys. zł, a wydatki nie będą wyższe niż 324 mld 637 mln 37 tys. zł. W efekcie deficyt ma nie przekroczyć 47 mld 725 mln 15 tys. zł.
Prognozę dochodów na 2014 r. rząd oparł na przewidywanej wyższej niż w 2013 r. dynamice wzrostu PKB, czyli 2,5 proc., wobec spodziewanych 1,5 proc. w br. Założono, że średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych wyniesie 2,4 proc.; wynagrodzenia w gospodarce narodowej wzrosną nominalnie o 3,5 proc., zatrudnienie w gospodarce narodowej spadnie o 0,1 proc., a spożycie prywatne wzrośnie o 4,6 proc. (w ujęciu nominalnym).
Rząd przewidział w 2014 r. m.in. utrzymanie stawek VAT na aktualnym poziomie; wzrost stawki akcyzy na wyroby spirytusowe o 15 proc. i papierosy o 5 proc. Podobnie, jak w ubiegłych latach zamrożony zostanie fundusz wynagrodzeń w jednostkach sektora finansów publicznych.
mmu/ je/ mow/