Celem projektowanych zmian w VAT jest zwiększenie skuteczności walki z oszustami, której oczekują przede wszystkim uczciwi przedsiębiorcy. Jedną z metod osiągnięcia tego celu ma być ograniczenie prawa do stosowania kwartalnych (a nie miesięcznych) okresów rozliczeniowych VAT dla podmiotów, które dokonują obrotu towarami określonymi jako „wrażliwe", np. niektóre wyroby stalowe, paliwa. Restrykcję tę nałożono również na podmioty, u których ze względu na zakres prowadzonej działalności transakcje dotyczące towarów „wrażliwych" stanowią jedynie marginalną część obrotu.
Projekt zakłada utratę prawa do kwartalnych rozliczeń VAT niezależnie od faktycznego zagrożenia wystąpienia ryzyka wyłudzeń podatkowych. Utrata prawa ma następować niezależnie od tego, czy obrót towarami „wrażliwymi" stanowi główną, lub chociażby istotną, część działalności danego podatnika (kiedy to ryzyko wystąpienia nadużyć może faktycznie być wysokie), ale również gdy udział obrotu takimi wyrobami ma charakter marginalny (np. poniżej 10 proc.), a więc wykluczający ryzyko jakichkolwiek nadużyć).
Odebranie prawa do kwartalnego rozliczania VAT przełoży się na wzrost kosztów administracyjnych, zwłaszcza u podatników, którzy w każdym z miesięcy dokonują milionów transakcji, w tym głównie na rzecz konsumentów (gdzie z założenia nie można mówić o ryzyku wyłudzeń podatku VAT).
Rozwiązanie to skutkować będzie też zwiększonym zaangażowaniem organów skarbowych, bowiem konieczność „powrotu" do miesięcznego rozliczenia podatku VAT i comiesięcznego składania deklaracji VAT spowoduje zwiększenie liczby popełnianych błędów, a w konsekwencji wzrost liczby składanych deklaracji korygujących i konieczność ich analizy.
W projekcie nowelizacji ustawy zaproponowano, żeby nowe rozwiązanie dotyczyło podatników, u których wielkość obrotu towarami wrażliwymi przekraczała 50 tys. zł (bez kwoty VAT).
Konfederacja Lewiatan proponuje, aby ograniczenie stosowania kwartalnego rozliczenia VAT nie objęło również tych firm, u których wielkość obrotu towarami wrażliwymi nie przekracza 10 proc. wszystkich realizowanych transakcji. Niezgodne z logiką i doświadczeniem życiowym jest doszukiwanie się ryzyk dotyczących mniej niż 10 proc. wolumenu realizowanych transakcji. Byłoby „nieopłacalne", aby dla przeprowadzenia „oszukańczych" transakcji dokonać dodatkowo dziesięciokrotnie większej liczby transakcji „uczciwych".