To potrzebna zmiana. Pracodawcy od dawna wskazują, że obowiązujący od kilkunastu lat limit 3,5 tys. zł, do którego przedsiębiorca może zaliczyć wydatek bezpośrednio do kosztów, jest za niski i nie przystaje do realiów gospodarczych - ogranicza płynność finansową i potencjał inwestycyjny firm.
Warunkiem skorzystania z preferencji będzie dokonanie w danym roku podatkowym zakupu lub zakupów na kwotę większą niż 10 tys. zł oraz że z odliczenia skorzystają wszystkie przedsiębiorstwa bez względu na ich wielkość.
Zobacz:Rząd przyjął projekt ustawy o robotyzacji >>
- Konstrukcja odpisu nie jest jednak prosta, w szczególności gdy nabycie dotyczy kilku środków trwałych. Trzeba będzie tu odrębnie naliczać amortyzacje w ramach wartości początkowej do 10 tys. zł oraz odrębnie dokonywać odpisu jednorazowego ponad tą kwotę - wskazuje mec. Rafał Iniewski, wiceprzewodniczący Rady Podatkowej Konfederacji Lewiatan. Należy mieć też nadzieję, że nie pojawią się wątpliwości interpretacyjne co do znaczenie pojęcia „fabrycznie nowych środków trwałych".
Preferencja skierowana będzie do wszystkich przedsiębiorców, tym bardziej, że mali podatnicy, o przychodach do 1,2 mln euro, już dzisiaj mogą skorzystać z jednorazowej amortyzacji do kwoty 50 tys. euro rocznie. Odliczenie to stanowi dla nich pomoc de minimis, której wysokość nie może przekroczyć w ciągu trzech lat 200 tys. euro.
Ministerstwo Rozwoju szacuje, że z programu może skorzystać ok. 154 tys. przedsiębiorców. Wejście w życie ustawy zmniejszy o kilkadziesiąt milionów dochody budżetowe, ale z kolei utworzenie dzięki temu rozwiązaniu ok. 2800 nowych miejsc pracy przełoży się na wzrost dochodów o około 138 mln zł.