Przepisy są jasne: doręczanie pism pełnomocnikowi będącemu radcą prawnym, adwokatem czy doradcą podatkowym, ma odbywać się za pomocą środków komunikacji elektronicznej albo w siedzibie organu podatkowego. Tak stanowi art. 144 par. 5 ordynacji podatkowej. Z jednym wszak wyjątkiem: problemów technicznych, które pozwalają organowi podatkowemu wysłać pismo pocztą, w tradycyjnej formie, czyli w wersji papierowej.
Pozwala na to par. 3 wskazanego artykułu. Przepis ten nie definiuje jednak pojęcia problemów technicznych. Mówi jedynie o sytuacji uniemożliwiającej organowi podatkowemu doręczenie pism za pomocą środków komunikacji elektronicznej. W ten sposób wyjątek staje się powoli regułą, o czym świadczą sygnały docierające do naszej redakcji.
Problem techniczny czy psychologiczny?
Wszyscy profesjonalni pełnomocnicy, z którymi rozmawialiśmy potwierdzają, że doręczenia pism w wersji papierowej są coraz powszechniejsze, a do nielicznych należą sytuacje, kiedy urząd skarbowy czy urząd celno-skarbowy stara się wytłumaczyć z tej formy doręczenia. Niektóre nawet nie powołują się na „problemy techniczne”.
‒ Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że organ podatkowy, prowadząc postępowanie kontrolne dotyczące rozliczeń podatkowych klienta kancelarii, jednego dnia wysyłał pismo w wersji papierowej, a kilka dni później to samo pismo doręczał drogą elektroniczną. Spotkałem się również z praktyką jednego z urzędów celno-skarbowych z północy Polski, który całą korespondencję prowadzi w wersji papierowej. Mimo, że podałem im moją elektroniczną skrzynkę odbiorczą, urzędnicy z uporem doręczają mi pisma za pośrednictwem poczty ‒ mówi Aleksander Dąbrowski, radca prawny, doradca podatkowy, partner w DST Dąbrowski Szewczyk–Tomasiak Kancelarii Radców Prawnych.
‒ Moje doświadczenia są dokładnie takie same ‒ potwierdza Piotr Karwat, radca prawny, partner w kancelarii Radzikowski Szubielska. Jak mówi, tyko raz mu się zdarzyło, że organ w piśmie powołał się na problemy techniczne. ‒ Są organy, dla których doręczenia pism w sposób tradycyjny są zasadą ‒ dodaje mec. Karwat.
Zobacz również:
NSA: Zeznania podatnika w postępowaniu karnoskarbowym nie zawsze skuteczne >>
NSA: Przepisy proceduralne często decydujące w sporze z fiskusem >>
‒ Środki komunikacji elektronicznej miały wszystkim ułatwić życie, tymczasem spowodowały chaos po stronie organów podatkowych, które wpadły we własne sidła ‒ twierdzi Małgorzata Sobońska–Szylińska, adwokat, partner w spółce doradztwa podatkowego Gekko Taxens. I dodaje: Niedawny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego ułatwia życie podatnikom, bo piętnuje praktykę organów, które nie wyrabiając się w terminach wolą doręczenie pocztą tradycyjną, bo elektroniczna pokazuje rzeczywisty termin wydania danego aktu.
Tylko awaria jest wytłumaczeniem
Chodzi o wyrok z 22 marca 2019 r. (sygn. akt II FSK 937/17), w którym NSA stwierdził, że „(…) definiując pojęcie „problemu technicznego” w rozumieniu art. 144 par. 3 ordynacji podatkowej trzeba mieć na względzie, że jest to pewien stan faktyczny, który wystąpił nagle, ma swoje podłoże w wadliwym działaniu, mającym charakter awarii, systemów informatycznych wykorzystywanych przez organ do doręczeń (system organu i platforma doręczeniowa np. e-PUAP), bądź też w niemożliwości korzystania z systemów informatycznych z innych technicznych przyczyn (np. awaria zasilania). Wykazanie, że "problem techniczny" wystąpił, należy do organu i powinno sprowadzać się do udokumentowania, że podjęto próbę doręczenia korespondencji, oraz że nie było możliwe jej doręczenie w ten sposób z uwagi na techniczną przeszkodę (awaria systemu informatycznego czy też np. jego zasilania). (…)”.
Zdaniem NSA, problemy techniczne uniemożliwiające organowi podatkowemu doręczenie pism za pomocą środków komunikacji elektronicznej muszą mieć charakter obiektywny. Powinny zatem wynikać z nagłej awarii systemu informatycznego organu, względnie platformy wykorzystywanej do doręczeń, w tym przypadku platformy e-PUAP.
Niestety w praktyce owe udokumentowanie problemów technicznych sprowadza się do krótkiej informacji o ich wystąpieniu.
Dopuszczalność odwołania a wadliwość doręczenia
Zdaniem mec. Dąbrowskiego, podejście organów do doręczeń wprowadza u podatników dużą niepewność co do daty doręczenia i w konsekwencji jego skuteczności. To z kolei wpływa na przysługujące podatnikowi prawa i możliwość odwołania się czy złożenia skargi do wojewódzkiego sądu administracyjnego. ‒ Może rodzić również spory co do terminu przedawnienia. Dla przykładu - wniesienie skargi do wojewódzkiego sądu administracyjnego zawiesza bieg przedawnienia zobowiązania podatkowego. Pytanie tylko, czy faktycznie, jeśli skargę wnosi się od nieskutecznie doręczonej decyzji ‒ zaznacza mec. Dąbrowski.
‒ Dokumentowanie problemów technicznych to zagadnienie ocenne i wymagające wiedzy specjalistycznej, od którego zależy kwestia formalna: to, czy doszło do skutecznego doręczenia pisma. Bo jeśli nie, to tego pisma nie ma w obrocie prawnym i termin na odwołanie jeszcze się nie otworzył ‒ zaznacza z kolei mec. Piotr Karwat. I dodaje: Obawiam się jednak takiego podejścia, w którym sądy uznają, że co prawda doszło do naruszenia przepisów, bo pismo powinno zostać doręczone elektronicznie, a zostało doręczone pocztą tradycyjną w wersji papierowej, przez co podatnik i tak mógł wnieść skargę, więc forma doręczenia nie miała wpływu na wynik sprawy.
Także Marek Kwietko-Bębnowski, doradca podatkowy specjalizujący się w procedurach podatkowych i sądowoadministracyjnych, obawia się podnoszenia argumentu o braku istotnego wpływu na wynik sprawy w orzecznictwie sądów administracyjnych, z powołaniem się na art. 145c ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Zwraca przy tym uwagę na linię orzeczniczą sądów administracyjnych, zgodnie z którą niedopuszczalne jest odwołanie (w myśl art. 228 ordynacji podatkowej), gdy w grę wchodzi wadliwość doręczenia.
‒ Moim zdaniem wadliwe, czyli niezgodne z przepisami doręczenie aktu administracyjnego, nie może być sanowane złożeniem w terminie środka zaskarżenia od takiego aktu. Ordynacja podatkowa nie zna pojęcia doręczenia wadliwego, ale skutecznego prawnie. Wadliwie doręczony akt administracyjny nie powinien wchodzić do obrotu prawnego, więc nie powinno być możliwe rozpatrzenie odwołania, zażalenia czy skargi od takiego aktu ‒ mówi Kwietko-Bębnowski.
Uchwała i zmiana prawa to konieczność
Eksperci nie mają wątpliwość, że sytuację poprawiłaby zmiana przepisów i usunięcie przewidzianej w nich opcji, czyli doręczenia pełnomocnikom pism w formie papierowej.
‒ W naszym przypadku większość pism trafia poprzez ePUAP, a pisma doręczane w wersji papierowej faktycznie stanowią wyjątek od zasady. Mimo to uważam, że zlikwidowanie możliwości doręczania pełnomocnikom korespondencji w wersji papierowej byłoby korzystne. Dzięki temu zniknęłyby trudności w ustalaniu daty doręczenia w sytuacji, gdy pismo ‒ z uwagi na problemy techniczne ‒ najpierw wysyłane jest pocztą tradycyjną, a potem jeszcze drogą elektroniczną ‒ mówi Dariusz Malinowski, doradca podatkowy, partner, szef zespołu ds. postępowań podatkowych i sądowych KPMG w Polsce.
Zdaniem niektórych pomocna byłaby też uchwała NSA. Póki co, marcowy wyrok NSA nie jest ostatnim w tej sprawie. 12 czerwca 2019 r. w sprawie problemów technicznych i elektronicznych doręczeń orzekał też WSA w Gdańsku (sygn. akt I SA/Gd 1152/18).
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.