Czytaj: Wstępny projekt budżetu na 2018 r.: 355,7 mld zł dochodów i 397,2 mld zł wydatków>> "Uważam, że wzrost gospodarczy na rok 2018 jest zaprojektowany wyjątkowo ostrożnie. Sądzę, że w tym i w przyszłym roku będzie on w granicach 4 proc., czyli wyżej od zaplanowanego na rok 2018 wzrostu w wysokości 3,8 proc. Moim zdaniem jest to dobra zasada, aby ostrożnie planować ten wzrost i dążyć do tego, żeby wynik był znacząco lepszy" - powiedział Szewczak. Przypomniał, że na ten rok zapowiadają się rekordowe wpływy z VAT w wysokości ok. 150 mld zł. "W budżecie na rok 2018 zaplanowano dalszy wzrost tych dochodów do poziomu 166 mld zł. Należy się spodziewać, że będzie kontynuowane uszczelnianie tego systemu podatkowego. Myślę, że również dochody z CIT będą wyraźnie lepsze, czyli unikanie opodatkowania w Polsce będzie ograniczone" - dodał. Zdaniem Szewczaka w przyszłorocznym budżecie utrzymano pozytywne tendencje dla obywateli, czyli: wzrost świadczeń socjalnych, utrzymanie poziomu podwyżek w granicach 5-6 proc. w skali roku, i przede wszystkim realizację obietnicy wyborczej, czyli obniżenie wieku emerytalnego. "A wiemy, że trwają prace nad tym, aby wprowadzić program dla emerytów 500 plus polegający na jednorazowej w ciągu roku wypłacie dodatkowej kwoty 500 zł" - powiedział. Jego zdaniem przyszłoroczny projekt budżetu rozwiewa nadzieję totalnej opozycji na załamanie gospodarcze w Polsce. "Najmniejszych szans na to nie ma. Wprost przeciwnie (...) można powiedzieć, że to same złe wieści dla opozycji, bo wyraźne utrzymanie tych pozytywnych tendencji wzrostu gospodarczego opartego zarówno o konsumpcję, jak i o inwestycje publiczne z wykorzystaniem środków unijnych. Widać, że te próby denuncjowania, domagania się przez przedstawicieli PO nałożenia kar na Polskę nie przekładają się na postrzeganie sytuacji w kraju przez środowiska biznesowe" - powiedział Szewczak. Rząd w czwartek przyjął projekt przyszłorocznego budżetu zakładający dochody w wysokości 355,7 mld zł, a wydatki w wysokości 397,2 mld zł, co oznacza, że deficyt nie przekroczy w przyszłym roku 41,5 mld zł. Deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii UE) przyjęto na poziomie 2,7 proc. PKB. Ponadto, założono, że PKB wzrośnie w ujęciu realnym o 3,8 proc., a średnioroczna inflacja wyniesie 2,3 proc. Przyjęto wzrost przeciętnego rocznego funduszu wynagrodzeń w gospodarce narodowej oraz emerytur i rent w wysokości 6,3 proc. Rząd spodziewa się wzrostu spożycia prywatnego w ujęciu nominalnym o 5,9 proc. Autor: Łukasz Pawłowski(PAP)