Skuteczność metody diagnostyki nowotworów jelita grubego i prostaty, które wprowadza do sprzedaży giełdowa spółka INNO GENE S.A. została potwierdzona w badaniach laboratoryjnych we współpracy z Wielkopolskim Centrum Onkologii oraz z Uniwersytetem Medycznym w Poznaniu.
- Testy do diagnostyki predyspozycji genetycznych nowotworu jelita grubego i prostaty opierają się o innowacyjną technologię mikromacierzy DNA typu SNP w technologii APEX. Umożliwia ona równoczesne ocenę setek fragmentów DNA i występujących w nich mutacji genetycznych w jednym badaniu – mówi prof. Andrzej Mackiewicz, Kierownik Zakładu Diagnostyki i Immunologii Nowotworów Wielkopolskiego Centrum Onkologii oraz Katedry Biotechnologii Medycznej Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. Analiza, obejmująca 169 mutacji genetycznych odpowiedzialnych za proces nowotworowy dostarcza wynik w ciągu zaledwie dwóch dni – mówi prof. Mackiewicz. Zespół prof. Mackiewicza był zaangażowany w proces badawczy od samego początku, bo już od momentu identyfikacji mutacji DNA i konkretnych genów, odpowiedzialnych za powstanie nowotworów, aż po opracowanie konkretnych wytycznych dla lekarzy - w jaki sposób interpretować ostateczne wyniki testów i w jaki sposób rozmawiać z pacjentami, którzy zdecydują się taki test wykonać.
- Odbiorcami opracowanych przez nas testów będą osoby dotknięte nowotworem jelita grubego lub prostaty, poddające się leczeniu lub osoby, które przeszły terapię, a chcą dowiedzieć się czy ich choroba ma podłoże genetyczne. U tych osób pojawia się obawa, czy wadę genetyczną odziedziczyły ich dzieci oraz inni członkowie rodziny. Chcą uzyskać także informacje czy możliwy jest nawrót ich choroby – mówi Michał Kaszuba, biotechnolog i prezes zarządu INNO GENE S.A. - Do odbiorców testu należy również dodać członków rodzin osób cierpiących na nowotwór. Będą oni mogli sprawdzić, czy zachorują na nowotwór, a jeżeli test da wynik pozytywny będą mogli, pod kontrolą lekarza, zmienić swój styl życia, przestawić się na zdrową dietę i, przede wszystkim będą bardziej skłonni do częstej diagnostyki, co sprawi, że wcześnie wykryte ogniska nowotworu będzie można skutecznie leczyć – dodaje Jacek Wojciechowicz, biotechnolog, wiceprezes zarządu INNO GENE S.A. i koordynator projektu.
Pacjent będzie mógł pobrać materiał do testu samodzielnie, w domu. Wystarczy wymaz z jamy ustnej, który bezpiecznie zapakowany trafi do laboratorium INNO GENE, np. kurierem lub pocztą. Już w kilka dni od daty badania, pacjent będzie wiedział, czy znajduje się w grupie podwyższonego ryzyka osób narażonych na chorobę nowotworową. Ostateczne wyniki testu będzie musiał zinterpretować lekarz. Na podstawie wytycznych opracowanych przez Wielkopolskie Centrum Onkologii, lekarz będzie mógł wytłumaczyć pacjentowi wyniki testu, w zależności od wykrytych w materiale DNA mutacji genetycznych.
INNOWACJA NA SKALĘ ŚWIATOWĄ
Podobne projekty były i nadal są realizowane na świecie. Żadnej firmie, do tej pory, nie udało się jednak opracować kompleksowej i jednoznacznej metody oceny genetycznych skłonności pacjentów do nowotworów jelita grubego i prostaty. Analiza INNO GENE obejmuje 169 istotnych klinicznie mutacji genetycznych odpowiedzialnych za proces nowotworowy. Próby podobnych badań obecnie podejmowane przez konkurencję dotyczą zaledwie kilku najczęstszych mutacji, w najwyżej 2-3 genach. – Największy konkurent INNO GENE w Europie, sieć GENDIA, wykonuje testy predyspozycji na raka w zakresie trzech genów w cenie 1950 Euro. Jeżeli chcielibyśmy tam wykonać analizę stu mutacji genetycznych, musielibyśmy zapłacić 4000-4500 Euro, a czas oczekiwania na wynik wyniósłby nawet dwa miesiące – mówi Michał Kaszuba. - Nasze testy są dużo bardziej dokładne, jednoznaczne, co potwierdzają lekarze i przede wszystkim dostępne. Test będzie kosztował ok. 400 Euro.
Technologią INNO GENE interesują się już amerykańskie spółki, gotowe wprowadzić rozwiązanie polskich biotechnologów na rynek w USA. – Prowadzimy już rozmowy w tej sprawie z jedną z wiodących firm w Stanach Zjednoczonych, która jest przygotowana do przeprowadzenia nas przez sito wymagań formalnych FDA, zanim nasze testy trafią na tamtejszy rynek. O wynikach tych rozmów będziemy informować – mówi Michał Kaszuba.
FINANSOWANIE PROJEKTU: UE i INWESTORZY
Projekt został sfinansowany ze środków Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości oraz za pieniądze inwestorów giełdowych. - Testy powstały poprzez realizację projektu w ramach Działania 1.4-4.1 POIG. Podstawą do pozytywnej weryfikacji projektu był brak na międzynarodowym rynku diagnostyki medycznej kompleksowego testu, wykrywającego wszystkie mutacje genetyczne, które warunkują predyspozycje do nowotworów jelita grubego i prostaty, pomimo dynamicznego wzrostu liczby zachorowań i wysokich kosztów leczenia – mówi Izabela Banaś, zastępca Dyrektora
Departament Wsparcia Działalności Badawczo – Rozwojowej w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP). PARP dostrzegła projekt INNO GENE, jeszcze na etapie badań, umieszczając go na liście wyróżnionych projektów realizowanych ze środków EU z działania 1.4-4.1 POIG.
W spółkę zaangażował się również fundusz private equity Blumerang Investors S.A., który finansował badania i doprowadził w lutym tego roku do debiutu INNO GENE na rynku NewConnect, prowadzonym przez Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie. W spółkę zainwestowało również TFI PZU S.A. (poprzez subfundusz PZU Energia Medycyna Ekologia). W sumie spółka pozyskała z PARP oraz od inwestorów ponad 10 mln złotych na prace badawcze. – Dzisiaj uważam, że to jest jedna z najlepszych inwestycji, jaką fundusz, którym kieruję zrealizował w swojej historii – mówi Tomasz Tyliński, wiceprezes zarządu Blumerang Investors S.A.
– Według naszych analiz wprowadzenie testów predyspozycyjnych na raka może spowodować, że nasza publiczna służba zdrowia zaoszczędzi ok. 200 mln złotych rocznie, w związku z ograniczeniem nieskutecznej diagnostyki oraz bardziej precyzyjnym stosowaniem drogiego leczenia pacjentów chorych na nowotwory – mówi Tomasz Tyliński. Jego zdaniem sam rynek diagnostyki laboratoryjnej/in vitro w Polsce jest warty ok 1 mld złotych rocznie i będzie rósł w tempie dwucyfrowym. Według dostępnych analiz wartość tego rynku ma jeszcze w 2012 roku przekroczyć 1,4 mld złotych. – Ale w tym projekcie nie mówimy tylko o polskim rynku. Spółka ma produkt globalny, dla którego wartość rynku jest praktycznie nieograniczona – mówi Tyliński.
SKALA ZACHOROWAŃ
Z danych GUS, wynika, iż coroczna zapadalność na nowotwór jelita grubego wynosi ok. 15 tys. nowych przypadków każdego roku i rośnie w tempie kilku procentowym. W Europie liczba zachorowań przekracza 200 tys. a na świecie 930 tys. rocznie. Jeszcze gorzej jest w przypadku raka prostaty. Ten rodzaj nowotworu (po raku płuc) jest przyczyną największej liczby zgonów mężczyzn w Polsce. Istotna jest również dynamika wzrostu zachorowalności i umieralności. Od 1991 roku zapadalność na raka gruczołu krokowego zwiększyła się ponad trzykrotnie, a towarzysząca mu umieralność blisko dwukrotnie.
- Testy do diagnostyki predyspozycji genetycznych nowotworu jelita grubego i prostaty opierają się o innowacyjną technologię mikromacierzy DNA typu SNP w technologii APEX. Umożliwia ona równoczesne ocenę setek fragmentów DNA i występujących w nich mutacji genetycznych w jednym badaniu – mówi prof. Andrzej Mackiewicz, Kierownik Zakładu Diagnostyki i Immunologii Nowotworów Wielkopolskiego Centrum Onkologii oraz Katedry Biotechnologii Medycznej Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. Analiza, obejmująca 169 mutacji genetycznych odpowiedzialnych za proces nowotworowy dostarcza wynik w ciągu zaledwie dwóch dni – mówi prof. Mackiewicz. Zespół prof. Mackiewicza był zaangażowany w proces badawczy od samego początku, bo już od momentu identyfikacji mutacji DNA i konkretnych genów, odpowiedzialnych za powstanie nowotworów, aż po opracowanie konkretnych wytycznych dla lekarzy - w jaki sposób interpretować ostateczne wyniki testów i w jaki sposób rozmawiać z pacjentami, którzy zdecydują się taki test wykonać.
- Odbiorcami opracowanych przez nas testów będą osoby dotknięte nowotworem jelita grubego lub prostaty, poddające się leczeniu lub osoby, które przeszły terapię, a chcą dowiedzieć się czy ich choroba ma podłoże genetyczne. U tych osób pojawia się obawa, czy wadę genetyczną odziedziczyły ich dzieci oraz inni członkowie rodziny. Chcą uzyskać także informacje czy możliwy jest nawrót ich choroby – mówi Michał Kaszuba, biotechnolog i prezes zarządu INNO GENE S.A. - Do odbiorców testu należy również dodać członków rodzin osób cierpiących na nowotwór. Będą oni mogli sprawdzić, czy zachorują na nowotwór, a jeżeli test da wynik pozytywny będą mogli, pod kontrolą lekarza, zmienić swój styl życia, przestawić się na zdrową dietę i, przede wszystkim będą bardziej skłonni do częstej diagnostyki, co sprawi, że wcześnie wykryte ogniska nowotworu będzie można skutecznie leczyć – dodaje Jacek Wojciechowicz, biotechnolog, wiceprezes zarządu INNO GENE S.A. i koordynator projektu.
Pacjent będzie mógł pobrać materiał do testu samodzielnie, w domu. Wystarczy wymaz z jamy ustnej, który bezpiecznie zapakowany trafi do laboratorium INNO GENE, np. kurierem lub pocztą. Już w kilka dni od daty badania, pacjent będzie wiedział, czy znajduje się w grupie podwyższonego ryzyka osób narażonych na chorobę nowotworową. Ostateczne wyniki testu będzie musiał zinterpretować lekarz. Na podstawie wytycznych opracowanych przez Wielkopolskie Centrum Onkologii, lekarz będzie mógł wytłumaczyć pacjentowi wyniki testu, w zależności od wykrytych w materiale DNA mutacji genetycznych.
INNOWACJA NA SKALĘ ŚWIATOWĄ
Podobne projekty były i nadal są realizowane na świecie. Żadnej firmie, do tej pory, nie udało się jednak opracować kompleksowej i jednoznacznej metody oceny genetycznych skłonności pacjentów do nowotworów jelita grubego i prostaty. Analiza INNO GENE obejmuje 169 istotnych klinicznie mutacji genetycznych odpowiedzialnych za proces nowotworowy. Próby podobnych badań obecnie podejmowane przez konkurencję dotyczą zaledwie kilku najczęstszych mutacji, w najwyżej 2-3 genach. – Największy konkurent INNO GENE w Europie, sieć GENDIA, wykonuje testy predyspozycji na raka w zakresie trzech genów w cenie 1950 Euro. Jeżeli chcielibyśmy tam wykonać analizę stu mutacji genetycznych, musielibyśmy zapłacić 4000-4500 Euro, a czas oczekiwania na wynik wyniósłby nawet dwa miesiące – mówi Michał Kaszuba. - Nasze testy są dużo bardziej dokładne, jednoznaczne, co potwierdzają lekarze i przede wszystkim dostępne. Test będzie kosztował ok. 400 Euro.
Technologią INNO GENE interesują się już amerykańskie spółki, gotowe wprowadzić rozwiązanie polskich biotechnologów na rynek w USA. – Prowadzimy już rozmowy w tej sprawie z jedną z wiodących firm w Stanach Zjednoczonych, która jest przygotowana do przeprowadzenia nas przez sito wymagań formalnych FDA, zanim nasze testy trafią na tamtejszy rynek. O wynikach tych rozmów będziemy informować – mówi Michał Kaszuba.
FINANSOWANIE PROJEKTU: UE i INWESTORZY
Projekt został sfinansowany ze środków Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości oraz za pieniądze inwestorów giełdowych. - Testy powstały poprzez realizację projektu w ramach Działania 1.4-4.1 POIG. Podstawą do pozytywnej weryfikacji projektu był brak na międzynarodowym rynku diagnostyki medycznej kompleksowego testu, wykrywającego wszystkie mutacje genetyczne, które warunkują predyspozycje do nowotworów jelita grubego i prostaty, pomimo dynamicznego wzrostu liczby zachorowań i wysokich kosztów leczenia – mówi Izabela Banaś, zastępca Dyrektora
Departament Wsparcia Działalności Badawczo – Rozwojowej w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP). PARP dostrzegła projekt INNO GENE, jeszcze na etapie badań, umieszczając go na liście wyróżnionych projektów realizowanych ze środków EU z działania 1.4-4.1 POIG.
W spółkę zaangażował się również fundusz private equity Blumerang Investors S.A., który finansował badania i doprowadził w lutym tego roku do debiutu INNO GENE na rynku NewConnect, prowadzonym przez Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie. W spółkę zainwestowało również TFI PZU S.A. (poprzez subfundusz PZU Energia Medycyna Ekologia). W sumie spółka pozyskała z PARP oraz od inwestorów ponad 10 mln złotych na prace badawcze. – Dzisiaj uważam, że to jest jedna z najlepszych inwestycji, jaką fundusz, którym kieruję zrealizował w swojej historii – mówi Tomasz Tyliński, wiceprezes zarządu Blumerang Investors S.A.
– Według naszych analiz wprowadzenie testów predyspozycyjnych na raka może spowodować, że nasza publiczna służba zdrowia zaoszczędzi ok. 200 mln złotych rocznie, w związku z ograniczeniem nieskutecznej diagnostyki oraz bardziej precyzyjnym stosowaniem drogiego leczenia pacjentów chorych na nowotwory – mówi Tomasz Tyliński. Jego zdaniem sam rynek diagnostyki laboratoryjnej/in vitro w Polsce jest warty ok 1 mld złotych rocznie i będzie rósł w tempie dwucyfrowym. Według dostępnych analiz wartość tego rynku ma jeszcze w 2012 roku przekroczyć 1,4 mld złotych. – Ale w tym projekcie nie mówimy tylko o polskim rynku. Spółka ma produkt globalny, dla którego wartość rynku jest praktycznie nieograniczona – mówi Tyliński.
SKALA ZACHOROWAŃ
Z danych GUS, wynika, iż coroczna zapadalność na nowotwór jelita grubego wynosi ok. 15 tys. nowych przypadków każdego roku i rośnie w tempie kilku procentowym. W Europie liczba zachorowań przekracza 200 tys. a na świecie 930 tys. rocznie. Jeszcze gorzej jest w przypadku raka prostaty. Ten rodzaj nowotworu (po raku płuc) jest przyczyną największej liczby zgonów mężczyzn w Polsce. Istotna jest również dynamika wzrostu zachorowalności i umieralności. Od 1991 roku zapadalność na raka gruczołu krokowego zwiększyła się ponad trzykrotnie, a towarzysząca mu umieralność blisko dwukrotnie.