Niedawno pisaliśmy o tym, że organy skarbowe twierdzą, iż nie są poradnią podatkową i nie chcą wydawać interpretacji indywidualnej w sytuacji, gdy podatnik zada kilka pytań i przedstawi więcej nić jeden stan faktyczny.
Czytaj: Fiskus twierdzi, że nie jest poradnią podatkową i odmawia wydania interpretacji>>
W sprawie o podobnych okolicznościach wypowiedział się właśnie Naczelny Sąd Administracyjny. Sprawa, która trafiła na wokandę NSA, dotyczyła podatnika, który złożył wniosek o wydanie interpretacji indywidualnej, w którym zadał kilka pytań.
Zdaniem organu interpretacyjnego wniosek ten nie spełniał wymogów i wezwano wnioskodawcę do jego uzupełnienia. Podatnik go uzupełnił, jednak organ stwierdził, że nie wystarczająco i wydał postanowienie o pozostawieniu go bez rozpatrzenia.
Chcesz zapisać ten artykuł i wrócić do niego w przyszłości? Skorzystaj z nowych możliwości na Moje Prawo.pl
Czy to działalność badawczo-rozwojowa?
Spór powstał w następujących okolicznościach. Podatnik zadał 9 pytań, a pierwsze z nich brzmiało: czy podejmowana przez niego działalność polegająca na tworzeniu programów komputerowych stanowi działalność badawczo-rozwojową w rozumieniu art. 5a pkt 38-40 ustawy o PIT? Kolejne zależały od odpowiedzi na to pytanie. Jednocześnie we wniosku przedstawił cechy prowadzonej przez niego działalności.
Fiskus odbił piłeczkę i wezwał podatnika do uzupełnienia wniosku, m. in. przez podanie, czy wskazane oprogramowania są tworzone przez niego w ramach prowadzonej działalności badawczo-rozwojowej w rozumieniu art. 5a pkt 38 ustawy o PIT?
W odpowiedzi podatnik wyjaśnił, że nie wie czy prowadzona przez niego działalność stanowi działalność badawczo – rozwojową, dlatego postawił we wniosku pierwsze pytanie dotyczące tego zagadnienia.
Organ z uwagi na brak odpowiedzi na wskazane pytanie, wniosek podatnika pozostawił bez rozpoznania. Nie udzielił odpowiedzi na pozostałe pytania.
Czytaj w LEX: Ulga na działalność badawczo-rozwojową w praktyce >>>
Cena promocyjna: 11.9 zł
|Cena regularna: 119 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Organy nie mogą dopytywać o kwalifikację prawną
Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Sąd w wyroku z 20 września 2021 r. stwierdził, że skarga podatnika zasługiwała na uwzględnienie (III SA/Wa 520/21).
WSA wskazał, że poza sporem pozostaje, że w pozostałym – żądanym przez organ zakresie – skarżący uzupełnił wniosek o wydanie interpretacji indywidualnej. Zdaniem sądu, stanowisko organu jest całkowicie nieprawidłowe. Nietrafny jest zarzut, że skarżący nie przedstawił kwalifikacji prawnej prowadzonej przez niego działalności. W istocie bowiem kwalifikacji prawnej, a nie stanu faktycznego dotyczyło wezwanie organu interpretacyjnego.
WSA wskazał, że nie można zgodzić się z Dyrektorem KIS, iż skarżący przedstawił opis stanu faktycznego w sposób niedookreślony i wymijający, przerzucając na organ interpretacyjny obowiązek określenia podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Podstawa faktyczna została wskazana we wniosku. Skarżący wskazał jakie rodzaje prac podejmuje, na czym one polegają. Przedstawił też ich szczegółową charakterystykę.
Sama okoliczność, że postawione we wniosku pytanie czy działalność jest działalnością badawczo-rozwojową stanowi zagadnienie wstępne, nie uzasadnia oczekiwania organu, że w odniesieniu do tego zagadnienia skarżący przedstawi własną ocenę prawną w konwencji elementu stanu faktycznego.
Organy muszą uwzględnić nie tylko przepisy podatkowe
Sąd wskazał, że organ interpretacyjny nie jest uprawniony do żądania od wnioskodawcy kwalifikacji prawnej zadeklarowanych faktów lub zdarzenia przyszłego, i to nie tylko kwalifikacji ściśle prawnopodatkowej, ale też według przepisów innych gałęzi prawa, o ile uprzednia kwalifikacja według tych innych gałęzi jest konieczna dla odpowiedzi na pytanie ściśle podatkowe. Rolą wnioskującego jest zadeklarować fakty, zaś organ powinien ocenić tę deklarację pod względem prawnym sensu largo – nie tylko według przepisów zawartych w prawie podatkowym, ale też np. według prawa cywilnego, handlowego, konstytucyjnego, karnoskarbowego, prawa pracy, czy też – jak w niniejszej sprawie – Prawa o szkolnictwie wyższym i nauce, o ile tylko prawna ocena pewnych faktów w świetle tych gałęzi prawa w jakikolwiek sposób rzutuje na finalną ocenę stricte podatkową.
Sąd zauważył, że wydanie interpretacji indywidualnej rzadko kiedy polega na wykładni wyłącznie prawa podatkowego. Skutki podatkowe wynikają z różnych zdarzeń prawnych, zwykle z zakresu prawa cywilnego, jak też administracyjnego. Wnioskodawca jest uprawniony o wystąpienie o interpretację w związku z każdym takim zdarzeniem, zaś organ wydaje interpretacje, w których dokonuje wykładni przepisów licznych ustaw niepodatkowych, zwłaszcza prawa cywilnego. Aby odkodować normę prawa podatkowego należy dysponować odpowiednią wiedzą o normach współtworzących dany stan prawnopodatkowy, a ta wiedza jest niczym innym, jak tylko aktem interpretacji przepisów konstruujących pełny obraz prawny danej sprawy.
Zdaniem sądu, nie można uznać, że wskazanie (którego dotyczy przecież pytanie postawione we wniosku o wydanie interpretacji indywidualnej), że działalność skarżącego stanowi działalność badawczo – rozwojową w rozumieniu art. 51 pkt 38 ustawy o PIT jest elementem stanu faktycznego. To jest ocena prawna stanu faktycznego, którym jest rodzaj, zakres i charakterystyka prac programistycznych prowadzonych przez skarżącego.
Organ może pytać o fakty, których nie należy mylić z prawną ich kwalifikacją. Wnioskujący jest zobowiązany do wskazania faktów, a następnie do wyrażenia własnego stanowiska co do ich prawnej oceny.
Organ jest związany opisem faktów, a nie ich prawną oceną
Sąd przypomniał, że funkcja ochronna interpretacji nie działa w tych przypadkach, gdy rzeczywisty stan faktyczny okaże się inny, niż stan zadeklarowany. Organ nie jest jednak związany oceną prawną deklarowanych faktów, co jest wręcz oczywiste, gdyż na tym polega właśnie sens i wartość interpretacji, aby wnioskujący uzyskał wypowiedź organu w kwestii opisanej (od strony faktycznej) we wniosku. W tej sprawie organ najwyraźniej usiłował przerzucić swoją odpowiedzialność za ocenę prawną deklarowanych faktów na skarżącego. Organ podjął nieuprawnioną próbę włączenia w element stanu faktycznego kwalifikacji działalności skarżącego jako działalności badawczo – rozwojowej. Skarżący był zobowiązany jedynie do opisania realnych zdarzeń sprawy interpretacyjnej (opisu podejmowanych przez niego prac programistycznych) oraz do sformułowania swojej prawnej oceny tych zdarzeń. To, czy ocena ta była prawidłowa (nie tylko w świetle prawa podatkowego sensu stricte, ale też w świetle przepisów, do których w swej treści odsyła ustawa o PIT), było istotną częścią zadania postawionego przed organem.
Naczelny Sąd Administracyjny na rozprawie 9 września br. oddalił skargę kasacyjną organu, podzielając argumenty sądu niższej instancji (II FSK 2703/20). NSA uznał, że aprobata poglądu Dyrektora KIS, zaprezentowanego w zaskarżonym postanowieniu, oznaczałaby de facto, że w zdecydowanej większości przypadków wydanie interpretacji byłoby albo niemożliwe prawnie, albo – o ile już doszłoby do jej wydania – wartość interpretacji byłaby dla wnioskującego absolutnie znikoma, skoro opierałaby się ona na ocenie prawnej danego stanu faktycznego, wyrażonej przez wnioskującego, uznanej za element tego stanu.