Wniosek o przesłuchanie podatniczki w obecności tłumacza przysięgłego z języka romskiego złożył jej pełnomocnik. Tłumaczył, że podatniczka słabo mówi po polsku i nie będzie mogła wytłumaczyć się z nieujawnionych dochodów.
Okazało się jednak, że ani sądy okręgowe, ani Związek Romów Polskich nie wiedzą, by w Polsce był tłumacz przysięgły z języka romskiego. W tej sytuacji izba skarbowa - jako organ odwoławczy - poprosiła pełnomocnika, by sam wskazał takiego tłumacza. Pełnomocnik odmówił, twierdząc, że to organ podatkowy musi wskazać tłumacza przysięgłego, a nie podatnik.
Z tego powodu sprawa ostatecznie znalazła się w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Łodzi. Pełnomocnik podatniczki zarzucał władzom podatkowym, że nie pozwoliły podatniczce złożyć zeznań i wypowiedzieć się w sprawie. Powołał się na sporządzoną w Strasburgu w 1995 r. Konwencję o ochronie mniejszości narodowych i na tej podstawie twierdził, że organ podatkowy powinien powołać tłumacza języka romskiego z uwzględnieniem dialektu, którym posługują się obywatele narodowości romskiej zamieszkali w Polsce.
"Skoro Państwo Polskie, podpisując konwencję, nie zapewnia takiej możliwości dla obywateli romskich, to nie jest to problem strony, która miałaby ponosić z tego tytułu ujemne konsekwencje" - argumentował pełnomocnik.
W trakcie postępowania przed sądem izba skarbowa wskazywała na dokumenty, z których wynikało, że podatniczka zna język polski, skoro załatwia formalności w banku (miała w przeszłości założone rachunki bankowe i lokaty pieniężne), przystąpiła do notarialnej umowy sprzedaży nieruchomości, prowadzi działalność gospodarczą, a także składa wyjaśnienia jako świadek w innych postępowaniach podatkowych.
Ponadto izba wskazała, że gmina, w której mieszka podatniczka, nie jest wpisana do Urzędowego Rejestru Gmin, w których dopuszcza się używanie języka mniejszości, a ona sama - mimo trzykrotnych wezwań z urzędu - w rzeczywistości nie chciała składać zeznań, chociaż była w stanie to zrobić w języku polskim, bez obecności tłumacza.
Zarówno łódzki sąd, jak i niedawno Naczelny Sąd Administracyjny oddaliły skargę podatniczki. NSA zwrócił uwagę, że Konwencja o ochronie mniejszości narodowych nie nakłada na organy podatkowe bezwzględnego obowiązku zapewnienia podatnikom tłumacza przysięgłego. Konwencja przewiduje używanie języka mniejszości w stosunkach z organami administracyjnymi tylko "na tyle, na ile to możliwe" i tylko wtedy, gdy takie życzenie osoby należącej do mniejszości narodowej "odpowiada rzeczywistym potrzebom" - wskazał sąd.
NSA dodał, że bezwzględny nakaz używania języka mniejszości w urzędowych kontaktach jest tylko w razie zatrzymania, pozbawienia wolności i stawiania zarzutów (oskarżeń) o charakterze kryminalnym (art. 10 ust. 3 konwencji).
Sąd zwrócił również uwagę na to, że obowiązek zapewnienia tłumacza nie wynika z Ordynacji podatkowej. Dodał, że organy podatkowe stworzyły podatniczce możliwość skorzystania z tłumacza, ale ona sama z niej nie skorzystała.
Jacek Winiarski, pełnomocnik wojewody łódzkiego ds. mniejszości narodowych i etnicznych powiedział PAP, że tego typu wyroki zapadają niezwykle rzadko, a on sam pierwszy raz o nim słyszy. Dodał, że w sprawach, które toczą się przed urzędem wojewódzkim, postępowania administracyjne są wszczynane najczęściej na wniosek samych zainteresowanych (często cudzoziemców) i przeważnie dotyczą legalizacji pobytu w Polsce. Wówczas cudzoziemiec z reguły sam jest zainteresowany tym, żeby zapewnić sobie tłumacza, a urząd nie żąda, by był to koniecznie tłumacz przysięgły - dodał Winiarski.
Zgodnie z ustawą o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym, za mniejszości narodowe uznaje się w Polsce mniejszości: białoruską, czeską, litewską, niemiecką, ormiańską, rosyjską, słowacką, ukraińską i żydowską. Natomiast mniejszości etniczne to mniejszości: karaimska, łemkowska, romska i tatarska.
Ustawa przewiduje możliwość używania język mniejszości - jako języka pomocniczego - jedynie przez organami gminy i to tylko w tych gminach, w których mieszkańcy należący do danej mniejszości stanowią nie mniej niż 20 proc. ogólnej liczby mieszkańców gminy. Takie gminy są wpisywane do Urzędowego Rejestru Gmin, w których może być używany język pomocniczy. Tylko w takich gminach osoby należące do mniejszości mogą zwracać się do organów gminy w swoim języku oraz dostawać odpowiedź w tym języku pomocniczym, ale procedura odwoławcza odbywa się już wyłącznie po polsku.
Listę tłumaczy przysięgłych prowadzi minister sprawiedliwości. Obecnie nie ma na niej żadnego tłumacza języka romskiego.
kjed/ pz/ gma/