- Mimo wielu postulatów środowisk przedsiębiorców, jak i doradców podatkowych w przepisach antykryzowych nie wprowadzono żadnych dodatkowych zmian w zakresie ulgi na złe długi. Jest to problem o tyle istotny, iż 90 dni plus wskazany na fakturze termin płatności oznacza mimo wszystko duże obciążenie dla podatników, którzy mają szereg niezapłaconych faktur w związku z zaistniałą sytuacją w kraju – zwraca uwagę Patrycja Kubiesa, doradca podatkowy w kancelarii KIB. Ekspertka zwraca uwagę, że Ministerstwo Finansów w swoich wypowiedziach wskazuje, że pomaga przedsiębiorcom, borykającym się z problemami z płatnościami, jednak przepisy wskazują na co innego.

Ulga na złe długi w VAT od stycznia 2019 roku

Sprawdźmy zatem, co wynika z przepisów. Od 1 stycznia 2019 r. w uldze na zle długi w VAT obowiązują zasady, z których wynika, że podatnik może skorygować podstawę opodatkowania oraz podatek należny z tytułu dostawy towarów lub świadczenia usług na terytorium kraju w przypadku wierzytelności, których nieściągalność została uprawdopodobniona. Za nieściągalną wierzytelność uważa się taką, która nie została uregulowana lub zbyta w ciągu 90 dni od upływu terminu płatności. Artykuł 89a ustawy o VAT wskazuje jednak szereg dodatkowych warunków, jakie podatnik musi spełnić, aby móc dokonać ulgi na złe długi od niezapłaconych przez swojego kontrahenta faktur. Przede wszystkim dostawa towaru lub świadczenie usług musi być dokonana na rzecz podatnika zarejestrowanego jako podatnik VAT czynny, i jednocześnie nie będącego w trakcie postępowania restrukturyzacyjnego, upadłościowego lub w trakcie likwidacji. Regulacje te nie zostały zmienione przy okazji wprowadzania tarcz antykryzysowych.

- Warto tutaj wspomnieć, że w ostatnim czasie te warunki zostały zakwestionowane w opinii Rzecznika Generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie E. Sp. z o.o. Sp. k. z siedzibą w S. przeciwko Ministrowi Finansów (sygn. C-335/19). Rzecznik zajęła zdecydowane stanowisko o sprzeczności polskich przepisów o uldze na złe długi z prawem unijnym. Wątpliwości dotyczyły zwłaszcza dodatkowych warunków wskazanych w polskiej ustawie o VAT, jakie nie znalazły się w unijnej „Dyrektywie 112” tj. statusu dłużnika będącego w trakcie postępowania restrukturyzacyjnego, postępowania upadłościowego lub w trakcie likwidacji – zauważa mecenas Bartłomiej Senderowski z zespołu VAT, Akcyzy i Cła w Kancelarii Ożóg Tomczykowski.

 

Niezapłacone faktury w podatkach dochodowych

Przepisy tarczy antykryzysowej wprowadziły jednak istotne zmiany w zakresie podatków dochodowych. W ocenie Bartłomieja Senderowskiego, mają one za zadanie czasowo uelastycznić stosowanie przepisów dotyczących ulgi w podatkach dochodowych. W 2020 roku wierzyciele będą mogli skorzystać z ulgi na złe długi w podatkach dochodowych już po upływie 30 dni, a nie dopiero po 90 dniach od upływu terminu płatności. - Przychód będzie można pomniejszyć, już od okresu rozliczeniowego, w którym upłynie 30 dni od dnia upływu terminu zapłaty – podkreśla ekspert.

Warunkiem skorzystania z wyżej wskazanych ułatwień jest poniesienie w danym okresie rozliczeniowym negatywnych konsekwencji ekonomicznych z powodu COVID-19.

Bartłomiej Senderowski zauważa jednak, że żaden przepis nie precyzuje pojęcia negatywnych konsekwencji ekonomicznych. Jego zdaniem, może to rodzić pewne problemy interpretacyjne. - Sformułowanie to może być jednak celowe, gdyż u każdego przedsiębiorcy negatywne skutki mogą przejawiać się w inny sposób. Ważne jest, by przedsiębiorca potrafił je udowodnić za pomocą odpowiednich dokumentów, sprawozdań finansowych, bilansów czy rejestrów – podkreśla ekspert.

Zobacz również: Od nowego roku brak zapłaty zmusi do korygowania rozliczeń podatkowych >>

Ulgowe potraktowanie dłużników

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, dłużnik ma obowiązek zwiększenia dochodu o zaliczaną do kosztów uzyskania przychodów wartość zobowiązania niezapłaconego w ciągu 90 dni od upływu terminu płatności. Z przepisów tarczy antykryzysowej wynika jednak, że podatnik, będący dłużnikiem może nie dokonywać zwiększenia dochodu za poszczególne okresy rozliczeniowe przypadające w roku 2020, jeśli:

  • poniósł w danym okresie rozliczeniowym negatywne konsekwencje ekonomiczne z powodu COVID-19,
  • uzyskane przez niego w danym okresie rozliczeniowym przychody, są niższe o co najmniej 50 proc. w stosunku do analogicznego okresu poprzedniego roku podatkowego.

 

Cena promocyjna: 63.2 zł

|

Cena regularna: 79 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Przepisy korzystne dla dłużników, ale nie wszystkich

Pytanie, co z podatnikami, którzy rozpoczęli działalność gospodarczą na przykład w połowie roku? Dla takich podatników ustawodawca przewidział, iż porównanie spadku przychodów w danym okresie rozliczeniowym będzie się odnosiło do średnich przychodów uzyskanych w roku 2019, które rozumiane są jako przychody uzyskane w roku 2019 w stosunku do liczby miesięcy, w których była prowadzona działalność gospodarcza. Taka definicja znajduje się w ustawie CIT, z kolei w ustawie PIT odnosi się do przychodów uzyskanych w poprzednim roku podatkowym, co wywołuje lekkie zamieszanie, ponieważ nie wiadomo o jakim poprzednim roku podatkowym mowa, skoro działalność gospodarcza została rozpoczęta w 2019 roku? Wydaje się, że intencją ustawodawcy było jak w przypadku ustawy CIT odnoszenie się do roku 2019. Istotnym jest jednak to, że podatnik nie mógł rozpocząć działalności w ostatnim kwartale roku 2019 i nie uzyskać przychodów z tego tytułu.

Patrycja Kubiesa podkreśla dodatkowo, że zwolnienia z obowiązku zwiększenia dochodu nie będą mogli także zastosować podatnicy, którzy w roku 2019 stosowali formę opodatkowania, dla której nie ustala się przychodu, zatem wprowadzony przepis nie będzie dotyczyć np. podatników stosujących karty podatkowe. Jak wskazuje art. 51q ust. 1 pkt 3 ustawy o PIT i analogicznie 38i ust. 2 pkt3  ustawy o CIT z ulgi nie mogą także skorzystać podatnicy, którzy rozpoczęli prowadzenie działalności gospodarczej w roku 2020. Znowelizowane przepisy dotyczą również podatników rozliczających się na ryczałcie od przychodów ewidencjonowanych. Należy także pamiętać, iż w przypadku kiedy zobowiązania nie zostaną przez dłużnika uregulowane do momentu złożenia zeznania rocznego za 2020 r., to będzie musiał on je w nim uwzględnić.

Czy zaproponowane rozwiązania są dużym ułatwieniem dla przedsiębiorców? - Wydaje się, że nie rozwiążą one problemów płynnościowych, w szczególności, że w najgorszym okresie i tak przedsiębiorcy muszą oczekiwać na upływy terminów płatności, a potem okres oczekiwania na możliwość zastosowania ulgi, który jest zdecydowanie za długi w obecnej sytuacji. Co do zasady wprowadzone regulacje nie zmieniają sytuacji wierzycieli, a jedynie ułatwiają w niewielkim stopniu sytuację dłużników – podsumowuje Patrycja Kubiesa.

 

Z kolei zdaniem Bartłomieja Senderowskiego, sam kierunek zmian w uldze na złe długi w podatkach dochodowych należy uznać za pozytywny dla podatników, ponieważ wierzyciele będą mogli skorzystać z ulgi na złe długi szybciej niż dotychczas. - Jednakże należałoby postulować wprowadzenie podobnego rozwiązania również w podatku VAT, który ma największy wpływ na płynność finansową przedsiębiorstw. Postulaty te są tym bardziej uzasadnione wobec braku spełnienia zapowiedzi szybszych zwrotów VAT przez urzędy skarbowe. W tej kwestii wobec kryzysu spowodowanego epidemią COVID-19 nic się w praktyce nie zmieniło – podkreśla ekspert. Do podobnych wniosków doszły zresztą organizacje zrzeszające przedsiębiorców oraz rzecznik praw obywatelskich w uwagach do tarczy 4. Jeszcze dzisiaj zajmie się nimi Senat.