Punktem spornym okazało się wyższe opodatkowanie napojów. Opozycja chciała odrzucenia projektu w pierwszym czytaniu. Jednakże po decyzji Marka Kuchcińskiego, marszałka Sejmu, projekt został całkowicie zdjęty z porządku obrad.

Zobacz w LEX: Matryca stawek VAT i Wiążąca Informacja Stawkowa - zmiany oczekiwane przez rynek >

- To była decyzja typowo polityczna. PIS zorientował się, że na zmianach stawek VAT może zbyt dużo stracić. Nie chciał też stawiać się w złym świetle – powiedział Prawo.pl Janusz Cichoń, poseł PO, wiceprzewodniczący sejmowej komisji finansów publicznych. Na pytanie o dalsze losy projektu odpowiedział, że bardzo mało prawdopodobne jest, że Sejm wróci do prac na reformą stawek przed jesiennymi wyborami do parlamentu.

Zobacz również: Nowa matryca stawek jeszcze nie teraz >>
 

Dla kogo matryca stawek?

Wprowadzenie nowej matrycy stawek miało w założeniu wyeliminować wątpliwości w zakresie opodatkowania VAT niektórych towarów i usług. Zmiany miały dotknąć przede wszystkim opodatkowanie towarów podobnych np. ciastka, pieczywo, soki, przyprawy itd. Celem zmian miało być także odejście od PKWiU 2008 przy klasyfikacji towarów na rzecz Nomenklatury Scalonej. Nowelizacja przepisów miała także wprowadzić wiążące informacje stawkowe (WIS). Organy podatkowe wydawałyby decyzje potwierdzające prawidłowe zastosowanie danej stawki VAT.

 

Matryca nie była potrzebna?

- Zakres przedmiotowy zastosowania stawek, ukształtowany przez ostatnie dziesięciolecia, nie powinien być pisany od nowa, bo to jest zbyt trudne nawet dla najlepszych znawców tego podatku – ocenia prof. Witold Modzelewski z Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem, obowiązujące dotychczas nazwy towarów i usług oraz ich symbole statystyczne zostały na tyle wyjaśnione lub zinterpretowane, że dają większości podatników poczucie bezpieczeństwa. Prof. Modzelewski dodaje, że można co najwyżej wprowadzić punktowe zmiany, które wyeliminują przypadkowe niekonsekwencje ustawodawcy lub sprzeczności w praktyce interpretacyjnej. Wprowadzenie całkowicie nowych nazw towarów oraz odwołanie się do nowych symboli statystycznych (przejście z PKWiU na CN) jest wielką niewiadomą, bo klasyfikacje te są mało kompatybilne. Prof. Modzelewski podkreśla, że istniejący dorobek wyjaśnień przestanie mieć znaczenie, a nowe nazwy oraz symbole trzeba będzie interpretować od nowa. Zwraca uwagę, że pojawią się tu niespodzianki, które będą bardzo kosztowne dla polityków i dla podatników.

Zobacz w LEX: Ceny transferowe 2019 >

Szkoda informacji stawkowych

Innego zdania jest Jakub Makarewicz, doradca podatkowy w DMP Legal. Jego zdaniem, zatrzymanie prac nad nowelizacją obejmującą nową matrycę stawek VAT oraz wprowadzającą wiążące informacje stawkowe, przynajmniej dla części przedsiębiorców, nie jest dobrą wiadomością. Podkreśla, że niedobrze się stało, że te dwie kwestie znalazły się w jednym projekcie. - Pomimo wielu absurdów, podatnicy przyzwyczaili się przez lata do aktualnych stawek VAT na towary i usługi. Zasadniczym problemem, z którym można było się spotkać, był natomiast brak bezpieczeństwa obrotu i możliwości zabezpieczenia się przez przedsiębiorców przed kwestionowaniem klasyfikacji statystycznej towaru bądź usługi oraz stawki podatku. Tę kwestię miały uporządkować właśnie wiążące informacje stawkowe – podkreśla ekspert. Dodaje, że jeżeli projekt nowelizacji, w aktualnym kształcie miałby upaść, to warto rozważyć wprowadzenie WIS odrębną ustawą.