„Przedsiębiorcy mają zapłacić 4 mld zł rocznie więcej. Ponad 10 mld zł rząd mógłby uzyskać ograniczając przywileje emerytalno- rentowe służb mundurowych i rolników. Nie chce się jednak narażać tym grupom zawodowym. Woli poszukać dodatkowych pieniędzy u przedsiębiorców, bo jest przekonany, że nie będą głośno protestować.
Równoważenie systemu emerytalnego powinno być realizowane poprzez likwidację przywilejów i zmniejszanie wydatków, a nie zwiększanie składek. Nie można zwiększać obciążeń przedsiębiorców i poszukiwać oszczędności w ich kieszeniach, w celu finansowania nieusprawiedliwionych przywilejów dla innych grup.
Osoby prowadzące działalność gospodarczą miałyby płacić składki emerytalno-rentowe proporcjonalnie do dochodu. Obecnie odprowadzają do ZUS składki od dochodu nie niższego niż 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia, czyli ok. 600 zł miesięcznie. Po zmianie przedsiębiorcy płaciliby składki proporcjonalnie do rzeczywistego dochodu, ale nie mniej niż od ustawowego minimalnego wynagrodzenia i nie więcej niż od 250 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Wysokość składek mieściłaby się w granicach od 400 do 2400 zł” – dodaje Jeremi Mordasewicz.