Zobacz: Jest wstępny projekt budżetu na 2016 r. - deficyt w wys. 54,6 mld zł >>
Założenia makroekonomiczne, prócz stopy inflacji i w nieznacznym stopniu - wzrostu PKB, nie budzą większych zastrzeżeń. Prognoza wzrostu gospodarczego (3,8 proc.) znajduje się co prawda w górnej skali konsensusu niezależnych ośrodków prognostycznych, należy jednak wziąć poprawkę na stałe podwyższanie prognoz przez ostatnie kilka miesięcy. Jeśli chodzi o stopę inflacji (1,7 proc), to lokuje się ona wśród najwyższych dostępnych prognoz ekonomicznych dla Polski, w tym znacząco powyżej ostatniej prognozy Komisji Europejskiej. W rzeczywistości nie widać przekonujących powodów dla takiego przyspieszenia. Prognozy rządu dotyczące wzrostu zatrudnienia ( wzrost o 0,8 proc.) należy uznać za uzasadnione. Rok 2016 będzie ciągle okresem, w którym przedsiębiorcy ostrożnie będą zwiększać popyt na pracę preferując restrukturyzację zatrudnienia przy silniejszym wzroście wynagrodzeń.
Projekt budżetu zakłada wzrost dochodów ogółem o 1,9 proc. do 296,9 mld zł, czyli do wielkości mniejszej od budżetu na 2015 rok (297,2 mld zł). Dochody podatkowe mają rosnąć zdecydowanie szybciej (4,4 proc.) niż dochody ogółem, wobec spadku dochodów niepodatkowych o 18,2 proc. z uwagi na brak w 2016 dochodu z tzw. dywidendy cyfrowej oraz mniejszej wpłaty z zysku BGK. Zastanawia przyjęcie bardzo wysokiego, bo 6,6 proc. wzrostu wpływów z VAT, a na pochwałę zasługuje brak zmian w stawkach akcyzy.
Rząd w niewielkim stopniu uległ pokusie serwowania budżetowej „kiełbasy wyborczej". Mamy tu jedynie ekstra środki dla górnictwa i jednorazowe zasiłki dla emerytów i rencistów. Ogólnie wydatki mają wzrosnąć nominalnie o 2,4 proc. wobec budżetu na 2015. Wzrost ten mieści się w obowiązującej regule wydatkowej, choć z pewnością mógłby być znacznie mniejszy. Zdecydowanie rząd nie ma obecnie woli politycznej do kontynuacji działań oszczędnościowych. Konfederacja Lewiatan nie zgłasza uwag do struktury wydatków projektu ustawy budżetowej, jednakże wzrost wielkości wydatków jest zdecydowanie nadmierny.
Od czasów kryzysu 2008-2009 zdecydowana większość państw członkowskich UE, przede wszystkim z północy, ale też z południa Unii, osiągnęła liczące się sukcesy w odzyskiwaniu równowagi fiskalnej. Tymczasem istotny wzrost wydatków budżetu w Polsce w 2016 roku idzie wbrew tej zdrowej tendencji. Dla partnerów europejskich, instancji unijnych, ale też agencji ratingowych taki manewr - przyspieszenie tempa wydatków wobec stabilizacji dochodów budżetowych - jest niezrozumiały. Nic nie zmusza Polski, będącej w relatywnie dobrej sytuacji gospodarczej, do tak ryzykownego manewru fiskalnego.
Konfederacja Lewiatan ocenia projekt ustawy budżetowej na 2016 jako krok wstecz na drodze ku konsolidacji fiskalnej, opisanej w Programie Konwergencji. Szybszy wzrost wydatków budżetowych niż dochodów przynieść ma aż 54,6 mld zł deficytu czyli 2,9 proc. wielkości nominalnej PKB w 2016 roku, wobec 46 mld zł przewidywanego wykonania na 2014 rok. Rozumie, że rząd uznał, że kontynuacja poluzowania fiskalnego, w ramach nowej reguły wydatkowej, jest celowa ze względów społecznych. Jest to dość jednak dość ryzykowny manewr, nie pozostawiający rezerw dla przyszłej polityki fiskalnej.
Informacja pochodzi z programu Vademecum Głównego Księgowego
Dowiedz się więcej z książki | |
Finanse publiczne. Przepisy
|